Reklama
WIG82 408,89+1,04%
WIG202 423,28+1,19%
EUR / PLN4,32+0,08%
USD / PLN4,00+0,32%
CHF / PLN4,42+0,21%
GBP / PLN5,05+0,21%
EUR / USD1,08-0,24%
DAX18 504,45+0,15%
FT-SE7 956,03+0,30%
CAC 408 241,17+0,44%
DJI39 760,08+1,22%
S&P 5005 248,49+0,86%
ROPA BRENT86,55+0,99%
ROPA WTI81,83+0,13%
ZŁOTO2 192,81+0,05%
SREBRO24,40-0,69%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

jaki jest procent rozwodów w polsce

Jak wynika z danych ponad 40 sądów okręgowych, w pierwszym kwartale br. wpłynęło do nich łącznie blisko 19,9 tys. pozwów rozwodowych, czyli niemal tyle samo co rok wcześniej. W porównaniu z analogicznym okresem 2020 roku nastąpił wzrost o nieco ponad 3%, a w zestawieniu z początkiem 2019 roku widać spadek o prawie 8%. Od stycznia do marca br. najwięcej takich pozwów odnotowano w Poznaniu – prawie 1,3 tys. Z kolei najmniej było ich w Łomży – 149. Jak przewidują eksperci, w kolejnych latach raczej nie czeka nas plaga rozwodów, jak wcześniej zapowiadali niektórzy specjaliści z rynku. Ich liczba będzie wręcz maleć, ponieważ coraz rzadziej są zawierane małżeństwa. Następnym powodem będzie niestety ekonomia.

Z danych uzyskanych z 46 sądów okręgowych wynika, że od początku stycznia do końca marca br. wpłynęło do nich prawie 19,9 tys. pozwów rozwodowych. To niemal tyle samo co w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy odnotowano ich 19 873, czyli o 16 mniej niż w pierwszym kwartale 2022 roku (19 889). Z kolei zestawiając tegoroczne dane i zarejestrowane na początku 2020 roku (prawie 19,3 tys.), widać wzrost o nieco ponad 3%. Natomiast w porównaniu z trzema pierwszymi miesiącami 2019 roku (ponad 21,5 tys.) ostatnio nastąpił spadek o prawie 8%.

– Różnice w stosunku do trzech poprzednich lat są bardzo niewielkie. I nie oddają skali rozpadających się małżeństw w Polsce, jaką prognozowano w zeszłym roku w związku z nowymi doświadczeniami par zamkniętych w domach w wyniku pandemii. Obecnie wielu małżonków przechodzących kryzysy odkłada wnoszenie pozwów ze względu na kwestie ekonomiczne, w tym np. wspólnie spłacane i rosnące kredyty hipoteczne. Ponadto znaczna część osób obawia się kosztów związanych z wniesieniem sprawy do sądu. Trzeba pamiętać o tym, że w ostatnich dwóch latach niektórzy Polacy stracili swoje biznesy i musieli np. znaleźć nowe pomysły na życie. I na tym skupili swoją uwagę, odkładając sprawy osobiste na dalszy plan – mówi radczyni prawna Małgorzata Sokołowska, specjalizująca się w sprawach rodzinnych.

Jak zauważa Michał Pajdak z platformy e-Psycholodzy, wspólne zawieranie umów hipotecznych, których jest kilka milionów w skali Polski, może ograniczać podejmowanie decyzji o rozwodach. W zeszłym roku było 2,5 mln aktywnych umów kredytowych, o czym informuje ekspert. I dodaje, że samodzielnie trudniej jest uzyskać kredyt mieszkaniowy, a nawet wynająć mieszkanie przy rosnących cenach najmu. Dlatego niestety część osób wciąż jeszcze podejmuje decyzje o wyborze partnera życiowego pod presją względów ekonomicznych, a także wymagań społecznych.

Reklama

– Nadal niewielu Polaków, którzy przychodzą po porady prawne dotyczące rozwodu, pracuje wcześniej nad relacjami osobistymi, np. poprzez terapie czy mediacje rodzinne, inwestując w naprawę więzi. Niemniej mam wrażenie, że rośnie liczba osób, które poprzez szeroko dostępne warsztaty, webinary i kursy online czy dynamicznie rozwijające się internetowe grupy wsparcia, indywidualnie pogłębiają swoją wiedzę na temat przyczyn kryzysów w związkach, dostrzegając przez to sytuację, w jakiej same się znalazły. Jednak można się spodziewać, że w dużej mierze właśnie względy ekonomiczne, a nie chęć rozwoju w pielęgnowaniu bliskości, hamują liczbę pozwów – dodaje mec. Małgorzata Sokołowska.

Natomiast Michał Pajdak zwraca uwagę na to, że sukcesywnie spada ilość zawieranych małżeństw w Polsce. Jednak liczba wniosków rozwodowych utrzymuje się na podobnym poziomie rok do roku. Co więcej, rośnie wiek osób wchodzących w związki małżeńskie. Wybór partnera życiowego powinien być więc dojrzały, ale nie zawsze tak jest. Systematycznie rośnie odsetek urodzeń pozamałżeńskich. Jak podaje ekspert, obecnie co czwarte dziecko rodzi się w niesformalizowanym związku. A to wszystko oznacza, że w najbliższych latach liczba rozwodów będzie wykazywała procentowe wzrosty w stosunku do ilości zawieranych małżeństw.

– Liczba rozwodów utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie od kilku lat. I raczej nic nie zapowiada, żeby jakoś drastycznie ich przybywało. Jak widać, nawet sama pandemia niewiele tutaj zmieniła. A już na pewno nie jestem skłonna uznać, że czeka nas plaga pozwów rozwodowych. Można pokusić się o prognozę, że w przyszłości będzie ich nawet nieco mniej, skoro coraz rzadziej są zawierane małżeństwa – stwierdza mec. Małgorzata Sokołowska.

Patrząc na dane z poszczególnych sądów okręgowych, widać, że w analizowanym okresie br. wpłynęło do nich od blisko 150 do przeszło tysiąca pozwów rozwodowych. W pierwszym kwartale tego roku najwięcej takich przypadków odnotowano w Sądzie Okręgowym w Poznaniu – 1 296, Katowicach – 1 035, Warszawie – 1 034, Gdańsku – 1 003, a także Krakowie – 947. Na 6. miejscu jest Sąd Okręgowy Warszawa-Praga z wynikiem 850.

– Najwięcej pozwów rozwodowych wpływa do sądów znajdujących się w najbardziej zaludnionych aglomeracjach miejskich. Gdyby zsumować wyniki z dwóch sądów zlokalizowanych w stolicy, to łącznie byłoby ich blisko 2 tys. Natomiast z analizy wynika, że Poznań jest w czołówce miast z największą liczbą takich spraw. Wyjaśnieniem może być też to, że w tych dużych miastach mieszkają osoby o jednolitych poglądach, które w jasny i szybki sposób chcą rozwiązywać swoje problemy rodzinne. Tutaj mniejsze znacznie odgrywają czynniki religijne i tzw. wstyd społeczny niż w niewielkich miejscowościach. Jeśli dana osoba upewni się, że wie, czego potrzebuje w życiu, a co stanowi dla niej źródło frustracji lub nawet strachu o siebie i dzieci, to po prostu zaczyna działać – komentuje mec. Sokołowska.

Reklama

W pierwszym kwartale br. najmniej pozwów rozwodowych wpłynęło do Sądu Okręgowego w Łomży – 149, Przemyślu – 153, Tarnobrzegu – 184, Suwałkach – 185, Krośnie – 188, a także Tarnowie – 199. Jak podsumowuje ekspert z platformy ePsycholodzy.pl, na wyniki tych sądów wpłynęła wielkość miast, w których się znajdują. Znaczenie miał też obszar ich działania. Liczba rozwodów jest widocznie niższa na mniej zurbanizowanych terenach, gdzie religijność i przywiązanie do tradycji mocno przekładają się na decyzje podejmowane przez małżonków.

Czytaj więcej

Artykuły związane z jaki jest procent rozwodów w polsce