Czwartek był kolejnym dniem, który przebiegał pod znakiem zacieśniania polityki monetarnej na świecie, co nie oznaczało bynajmniej złych nastrojów. Prezesowi Fed ewidentnie udało się uniknąć w środę zaniepokojenia rynku, w ciągu dnia rosły zarówno notowania w Europie, jak i na amerykańskich kontraktach futures. Oczy większości globalnych inwestorów zwrócone były na Bank Anglii, który miał z około 50-proc. prawdopodobieństwem podjąć decyzję o pierwszej podwyżce. Stosunkiem głosów 7-2 zadecydowano jednak o utrzymaniu stóp na niezmienionym poziomie, co wywołało nie tylko bardzo gwałtowną przecenę funta (kurs GBPUSD spadł z okolic 1,37 do 1,35), ale też wyprzedaż euro (EURUSD zanurkowało z 1,1610 do 1,1530). Główne indeksy zyskiwały od 0,10% (IBEX) do 0,53% (DAX i FTSE MiB).
WIG20 wzrósł o 2,47%, mWIG40 o 2,36%, a sWIG80 o 1,56%
Po przedwczorajszej wyprzedaży banków nie został nawet ślad, sektor był głównym motorem wzrostu (+3,63%), ale doskonale radziła sobie cała giełda. W głównym indeksie pod kreską zamknęły się tylko KGHM i Asseco, a bardzo silne pozytywne kontrybucje wnosiły też Orlen (+2,30%), LPP (+3,99%), czy CD Projekt (+4,32%). Wśród średnich spółek o 11,37% wzrósł Kruk, który zamierza zainwestować 1,5 mld zł w nowe portfele w tym i przyszłym roku i zakłada poprawę zysku netto w 2022 r. W kontekście zachowania giełdy wypada zwrócić uwagę na zachowanie rentowności – dla obligacji 10-letnich są one już minimalnie poniżej bariery 3% (2,96%), dla 2-latek przekroczony został poziom 2,70%. Olbrzymie znaczenie miała tutaj z pewnością dokonana przez Bank Czech podwyżka stóp o 125 pb (spodziewano się 50-75 pb). W kontekście trwającej od dwóch miesięcy kapitulacji RPP, która wreszcie rozpoczęła normalizację, tak agresywne decyzje podejmowane przez naszego sąsiada muszą mieć wpływ dla oceny perspektyw polskiego rynku stopy procentowej. Ruch w górę w naszym regionie odbywał się jednak w kontraście z zachowaniem rynków bazowych, znajdujących się pod wpływem Banku Anglii – tam w niektórych przypadkach notowano nawet trzytygodniowe minima rentowności.
S&P500 wzrosło wczoraj o 0,42%, a NASDAQ o 0,81%
Sentyment w USA pozostaje właściwie euforyczny niezależnie od tego, co dzieje się w reszcie świata, kontrakty futures sugerują, że Wall Street zlekceważy dziś spadki w Azji i kolejną falę obaw o sektor nieruchomości. Warto zwrócić jednak wczoraj uwagę przede wszystkim na bardzo ciekawy przebieg sesji na rynku ropy – cena WTI najpierw wzrosła z 80$/b do 83$/b pod wpływem braku jakiejkolwiek skłonności OPEC+ do modyfikacji planu zwiększenia produkcji, natomiast potem zanurkowała poniżej 79$, gdy USA zakomunikowały działania zmierzające do zwiększenia produkcji i uruchomienia rezerw strategicznych.
Europa może zacząć dzień od delikatnych minusów
Na chińskich parkietach zawieszono notowania dewelopera Kaisa Group i jego spółek zależnych po tym jak spółka poinformowała o „bezprecedensowej presji na jej płynność” i nie wypłaciła odsetek z gwarantowanego przez siebie produktu typu wealth management. Kaisa jest najważniejszym deweloperem, który stanął na granicy niewypłacalności od czasu Evergrande, zaledwie 27. w Chinach pod względem sprzedaży mieszkań, ale też trzecim jeśli chodzi o ilość wyemitowanego długu dolarowego. Pierwsza z emisji (400 mln USD) zapada w przyszłym miesiącu, do końca 2022 r. spółka ma do spłaty kolejne 2,8 mld USD (nie licząc kuponów).