Ropa ma za sobą burzliwy miesiąc. Kolejne ograniczenia wydobycia, rajd cenowy oraz jastrzębie nastawienie członków Rezerwy Federalnej to czynniki, które przesądzały o sytuacji rynkowej.
Październik rozpoczyna się niepewną pozycją ropy naftowej. Notowania wzrosły blisko granicy 100 USD za baryłkę w środę. Na światowych rynkach finansowych wywołało to spory szok. Pułap obniżył się następnie o kilka procent, gdy inwestorzy zaczęli realizować zyski.
Robert Yawger, dyrektor wykonawczy ds. kontraktów terminowych na energię w Mizuho Securities omawia najważniejsze czynniki, które przyczyniły się do wzrostu. Wśród głównych motorów wymienia przede wszystkim cięcia dokonane przez Arabię Saudyjską w czerwcu. Wówczas jednostronnie obniżono wydobycie o 1 mln baryłek dziennie. Yawger w notatce dla klientów jednoznacznie stwierdził, że to będzie główny katalizator wzrostu cen w II połowie roku.
Źródło: TradingView
Kolejnym czynnikiem przesądzającym o rajdzie były niskie zapasy ropy w USA. Jak podała Międzynarodowa Agencja Energetyczna, zasoby zmniejszyły się do najniższego poziomu od początku grudnia minionego roku. To punkt wyjścia do analizy bieżącego poziomu wolumenów. Na węźle dostaw New York