W warunkach kryzysu nikogo już nie dziwi użycie niestandardowych narzędzi przez bank centralny. Gdy stopy procentowe spadły do zera, a nawet niżej, by stymulować gospodarkę jeszcze bardziej sięgnięto po programy luzowania ilościowego (QE). Co jeśli nawet one okazują się niewystarczające? Na scenę wkracza nieco zapomniane narzędzie, jakim są interwencje na rynku walutowym (FX). Przed pandemią na twarzach czołowych bankierów centralnych (w tym polskich) pytanych o FX rysowały się często uśmieszki lekceważenia. Teraz nikt się nie śmieje, a konserwatywne NBP pod koniec roku zszokowało po raz kolejny, dokonując ingerencji w kurs złotówki.
Z tego artykułu dowiesz się:
Pierwsze pogłoski, jakoby NBP interweniowało na złotówce pojawiły się w drugiej połowie grudnia 2020, gdy na EURPLN dały się poznać zadziwiające wystrzały wzrostowe. Oficjalnych informacji ze strony banku wtedy jeszcze nie było. 29 grudnia pojawił się fragment wywiadu z prezesem Glapińskim, gdzie wskazuje, że obecny poziom stóp NBP jest właściwy, jednak w pierwszym kwartale 2021 możliwe jest jego obniżenie, w zależności od sytuacji.
ponieważ przygotowywany jest tu grunt pod potencjalne zejście z główną stopą referencyjną poniżej zera (źródło). 30 grudnia to zaś jednoznaczne wskazanie, że NBP interweniowało na złotówce i pra