W czasach niepewności spowodowanej wyborami w USA, rosnącą w zawrotnym tempie liczba nowych zakażeń oraz strajkami na ulicach wielu inwestorów zastanawia się w co zainwestować? Złoto? WIG.COVID? WIG.GAMES? Może ciekawą alternatywą do niektórych rozgrzanych do czerwoności indeksów giełdowych okażą się, choć mało popularne w Polsce, niektóre towary, czyli soft commodities (softy), jak np. cukier, pszenica czy kukurydza, których notowania pokazują w ostatnim czasie całkiem przyzwoite stopy zwrotu. Od czego zacząć?
Krótka historia inwestowania w towary
Historia inwestowania w towary sięga czasów starożytnych, natomiast zorganizowany obrót m.in. płodami rolnymi w formie giełdy miał swój początek w XVI wieku w takich miastach, jak Amsterdam, Antwerpia i Lyon. Mogłeś słyszeć o jednym z najbardziej emocjonujących wydarzeń związanych z handlem towarami, a mianowicie o tulipanomanii, która miała miejsce w Holandii (Niderlandach?) w 1637r. Zaczęło się jak zawsze, niewinnie od drobnej spekulacji cenowej a skończyło się na tym, że za cebulkę tulipana Semper Augustus trzeba było zapłacić 6000 guldenów (równowartość 40 letnich średnich dochodów). Czterdziestoletnie dochody. Za cebulkę tulipana. Brzmi niedorzecznie? Zapewne w tamtych czasach podobnie jak dzisiaj wielu inwestorów łudziło się, że „jeszcze trochę zdrożeje i sprzedam”, korzystając z reguły większego głupca. Cebulka była przerzucana z rąk do rąk - niczym gorący ziemniak - po coraz wyższych cenach, aż ostatni nabywca został z tulipanem w garści … i ręką w nocniku, gdyż tulipanowa gorączka jak szybko się zaczęła (ok. 12 listopada 1636r.) tak szybko się skończyła po sześciu miesiącach, a ceny cebulek tulipanów znowu wróciły do normy.
Indeks cen tulipanów podczas manii w latach 1636-37
Tulip price index from 1636-1637. The values of this index were compiled by Earl A. Thompson in Thompson, Earl (2007), "The Tulipmania: Fact or artifact?", Public Choice 130, 99–114 (2007). Źródło:https://www.history.com/news/tulip-mania-financial-crash-holland
Wróćmy jednak do nieco pozytywniejszych faktów z historii inwestowania w towary. USA, czyli ojczyzna kapitalizmu oraz nadpobudliwego fana samoopalacza i Twittera przyczyniła się również do powstania w Chicago w 1848r. pierwszej na świecie giełdy towarowej w wyniku rosnącego zapotrzebowania na płody rolne. Pierwszą transakcją terminową było dostarczenie 3000 buszli kukurydzy (1 buszel łuskanej kukurydzy = 70lb= 31,751 kg). Początkowo rynek towarowy był wykorzystywany przez lokalnych kupców, których zainteresowani byli obrotem fizycznym towarem. A że ten szedł dobrze, ktoś wpadł na pomysł, by zacząć zarabiać na różnicach kursowych. Tak narodziła się spekulacja towarami, którą dzisiaj znamy pod postacią kontraktów futures i CFD.
Jak inwestować w towary
Handel na giełdach towarowych odbywa się co do zasady w tych samych dniach, jak ma to miejsce w przypadku giełdy papierów wartościowych, czyli od poniedziałku do piątku, przy czym niektórymi surowcami, jak złoto, pallad czy ropa naftowa można handlować niemal 24 godziny na dobę. Obrót towarami odbywa się w większości przypadków poprzez kontrakty future. Podstawowa forma kontraktu futures jest bardzo podobna do kontraktu forward z tą różnicą, iż futures jest produktem standaryzowanym zawieranym przez pośrednika – na giełdzie lub w izbie rozliczeniowej. Z kolei kontrakt forward jest tzw. tailor-made czyli warunki są indywidualnie ustalane przez strony kontraktu i zawieranym na rynku OTC, bezpośrednio między kontrahentami. Ryzyko kredytowe kontraktu futures sprowadzone do minimum (mimo występowania ryzyka default’u czyli prawdopodobieństwa niewywiązania się kontrahenta z kontraktu), ponieważ obie strony transakcji utrzymują depozyty zabezpieczające – gdy różnica między kwotą zabezpieczenia a bieżącą wartością kontraktu spadnie poniżej pewnego uzgodnionego minimum, inwestor musi złożyć dodatkowe zabezpieczenie. W przeciwnym wypadku, jego pozycja zostanie zamknięta, zanim dojdzie do wykorzystania kwoty zabezpieczenia. Kontrakty te są standaryzowane: czyli z góry jest ustalony konkretny instrument bazowy (np. kukurydza) wielkość kontraktu (np. 100 buszli) oraz termin wykonania kontraktu (np. za 3 miesiące) np. instrumenty bazowe, terminy wykonania kontraktów (4 w ciągu roku). Jedynie cena podlega negocjacjom, w przeciwieństwie do kontraktów forward, które są w całości negocjowane. Inwestować w towary można również za pomocą kontraktów CFD, przy których wymagany jest mniejszy depozyt zabezpieczający. Uwaga. Kontrakty terminowe są instrumentami pochodnymi, w przypadku których inwestowanie odbywa się z tzw. dźwignią lub lewarem, czyli de facto kupowanie na kredyt, co pomnaża ewentualne zyski i straty. Jeśli np. inwestujesz z dźwignią równą 10, oznacza to, że wpłacając 1000 zł inwestujesz 10 razy więcej, czyli 10 000 zł. Jeśli cena kontraktu wzrośnie o 10%, wartość wpłaconych przez Cienie pieniędzy (1000 zł) wzrośnie o 10*10% czyli o 100%. Niestety, w przypadku 10% spadków, stracisz 100% zainwestowanych oszczędności. Z tego powodu inwestowanie w kontrakty terminowe skierowane jest do osób o znacznym doświadczeniu inwestycyjnym.
Inwestowanie w softy w praktyce
Wiedząc już co nieco o rodzajach kontraktów oraz o zaletach i ryzykach związanych z inwestowaniem przy wykorzystaniu dźwigni finansowej, przejdziemy do konkretnych przykładów, jak w warunkach polskich można zająć się spekulacją na softach. Po pierwsze trzeba pamiętać, że rynek ten jest stosunkowo mało popularny w naszym kraju, w związku z czym płynność kontraktów na kakao, kawę czy pszenicę jest znacznie mniejsza niż ma to miejsce w przypadku futures na np. ropę naftową. To z kolei powoduje znaczną zmienność cenową na tym rynku co dla starych wyjadaczy może stanowić nie lada szansę, ale dla początkujących inwestorów stanowi kosztowne zagrożenie. Jakie są zatem dostępne opcje inwestowania w softy oprócz kontraktów terminowych?
-
Fundusze ETF/ETN
Jedną z opcji, która przychodzi na myśl, są fundusze ETF których benchmarkiem są notowania konkretnych towarów. Przykładem mogą być fundusze emitowane przez Barclays produkty z serii iPath, wśród których można wymienić ETN-y albo benchmarkujące się do szerokiego koszyka towarów rolnych lub o konkretnych softów, jak: cukier, bawełna, kawa czy kakao. Niestety polscy inwestorzy mogą mieć do nich utrudniony dostęp ze względu na wprowadzone regulacje unijne.
-
Certyfikaty strukturyzowane
W przypadku certyfikatów strukturyzowanych zasada jest podobna – wierne odwzorowanie zachowania danego aktywa bazowego, którym w tym przypadku jest dany towar. Certyfikaty są notowane na GPW, więc do ich nabycia potrzebny jest rachunek maklerski. Podobnie do funduszy ETF w ofercie występują certyfikaty odwzorowujące zachowanie koszyka softów lub jednego konkretnego. Certyfikat RCFODAOPEN obejmuje cukier, kakao, kawę, pszenicę oraz soję. Z kolei RCBIEAOPEN obejmuje m.in. rzepak, cukier, pszenicę i kukurydzę.
Inwestorzy chcący zająć pozycję na jednym konkretnym sofcie mogą być zainteresowani certyfikatami odwzorowujące ceny towarów notowanych na CBoT (Chicago Board of Trade). Dla przykładu: RCSOJAOPEN Soja, RCWHTAOPEN Pszenica lub RCSBOAOPEN, który odzwierciedla notowania oleju sojowego lub RCCORAOPEN Kukurydza. Za pomocą certyfikatów można zainwestować również w kawę, cukier lub kakao.
O ile w przypadku ETF problemem jest dostępność dla polskich inwestorów, o tyle problem certyfikatów jest ich niewielka płynność. Co prawda istnieje gwarancja emitenta umożliwiająca sprzedaż w trakcie sesji, niemniej jednak odbywa się to kosztem znacznego spreadu.
-
Fundusze inwestycyjne spółek surowcowych
Kolejną opcją jest nabycie jednostek uczestnictwa funduszy inwestujących w spółki surowcowe, jak np.: PKO Surowców Globalnych, BPH Globalny Żywności i Surowców czy DWS Agrobiznes. Wadą są jednak dość wysokie opłaty za zarządzenie oraz fakt, iż na wyniki spółki surowcowej składa się wiele różnych czynników poza cenami danego softu, więc korelacja pomiędzy cenami akcji takiej spółki a towarem może być stosunkowo niska.
Poniżej tabelaryczne zestawienie popularnych sposobów inwestowania w wybrane towary.
Zacznijmy od czegoś dla łasuchów.
Kakao – czarne złoto cukierników
Kawa – czarne złoto „korporatów”
Kukurydza i inne płody rolne
Na ceny płodów rolny wpływ mają przede wszystkim warunki pogodowe, co implikuje znaczną zmienność cenowa na tym rynku.
Co ma wpływ na cenę towarów?
Chcąc inwestować na rynku towarów, warto wiedzieć, od czego zależą ceny softów. Również dla zwolenników analizy technicznej ta wiedza może okazać się przydatna.
Popyt i podaż
Podstawowe prawa ekonomii. Popyt i podaż na towary zmienia się rokrocznie. Przy analizowaniu rynku np. pszenicy trzeba brać pod uwagę nie tylko rynek lokalny, ale również globalny, zarówno towarowy, jak i walutowy, o czym poniżej.
Pogoda
Znaczny wpływ na ceny płodów rolny mają warunki atmosferyczne. Co do zasady pożary, powodzie, susze czy wszelkie klęski żywiołowe powodują wzrost cen płodów rolnych.
Restrykcje eksportowe
Wielu z nas pamięta akcję „jedz jabłka, pij cydr” spowodowaną rosyjskim zakazem importu polskich jabłek. Wszelkie blokady dostaw w zależności od sytuacji gospodarczej mogą powodować zarówno wzrost, jak i spadek cen danego towaru.
Stan zapasów
Zapasy towarów są niezbędne, jeżeli występują różnice w proporcjach pomiędzy zapotrzebowaniem a produkcją. Wysokie zapasy co do zasady wpływają na stabilizację cen towaru.
Korelacja rynku towarowego i walutowego
Towary i surowce są wyceniane w dolarze amerykańskim i posiadają z tą walutą ujemną korelację, co oznacza, iż aprecjacja USD wpływa na spadek cen surowców. Ponadto często występują korelacje pomiędzy walutami państw eksportujących danych surowiec a cenami towarów. Przykładem jest dolar nowozelandzki i ceny mleka. Co do zasady, spadki cen na powyższych rynkach towarowych powodują spadek wartości waluty eksportera.
Podsumowanie
Inwestowanie w towary, zwłaszcza poprzez kontrakty terminowe futures oraz kontrakty CFD jest już „zabawą” dla doświadczonych inwestorów, z uwagi na zastosowanie dźwigni finansowej. Wiąże się z tym ryzyko znacznie wyższe, niż ma to miejsce w przypadku standardowego inwestowania w akcje. Inwestowanie w towary jest w Polsce rynkiem stosunkowo niszowym, więc rozważnemu inwestorowi może przynieść nie tylko reputację eksperta.
Powyższa treść jest wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autora, została przygotowana tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Nie stanowi rekomendacji w rozumieniu „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów” lub jakiejkolwiek porady, w tym w szczególności porady inwestycyjnej w zakresie doradztwa inwestycyjnego, o którym mowa w art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (t.j. Dz. U. 2017, poz. 1768 z póź. zm.), dalej: „Ustawa”, porady prawnej lub podatkowej, ani też nie jest wskazaniem, iż jakakolwiek inwestycja jest odpowiednia w indywidualnej sytuacji inwestora. Autor, nie ponosi odpowiedzialności za działania lub zaniechania czytelnika lub innego inwestora podjęte na podstawie niniejszego artykułu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych, skutki finansowe i niefinansowe powstałe w wyniku wykorzystania niniejszego artykułu lub zawartych w nim informacji. Inwestowanie w papiery wartościowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanego kapitału. Inwestor wykorzystuje informacje zawarte w niniejszym komentarzu na własne ryzyko i odpowiedzialność.