Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

ile to jedna korona czeska

§  PL: Piątkowa konferencja prezesa Narodowego Banku Polskiego była ciekawsza niż poprzednie. O ile nie zmienia zasadniczo scenariusza stóp procentowych, to dostarczyła kilku ciekawych informacji i miała naszym zdaniem najmniej gołębią wymowę od początku wybuchu pandemii. Prezes NBP powtórzył, iż inflacja w Polsce ma głównie podażowy charakter. Po raz pierwszy jednak nieznacznie sprecyzował kurs polityki monetarnej. Zdaniem prezesa NBP normalizacja polityki pieniężnej powinna rozpocząć się od zakończenia programu skupu obligacji, co może nastąpić w połowie 2022 r., lub nieco wcześniej w 2022 r. w optymistycznym scenariuszu dla gospodarki.

Szybsze działania nie byłyby według niego właściwe,

ze względu na nadal utrzymujące się pandemiczne ryzyka. Powiedział również explicite, naszym zdaniem po raz pierwszy, że program skupu realizowany jest dla obniżenia rentowności obligacji na rynkach i przez to ograniczenie kosztu obsługi długu. Odnosząc się do kwestii wykreślenia z komunikatu po majowym posiedzeniu RPP sformułowania, iż bieżąca polityka pieniężna zapewnia stabilizację inflacji w celu w średnim okresie powiedział, że motywacą tego była ... chęć skrócenia komunikatu, co interpretujemy jako dostosowanie treści dokumentu do obecnych uwarunkowań inflacyjnych, a nie zmianę retoryki i zapowiedź zmiany kursu polityki pieniężnej. Naszym zdaniem informacje te mogą świadczyć jednak o spadającym komforcie w Radzie dotyczącym perspektyw inflacji. Wciąż najbardziej prawdopodobna jest jednak stabilizacja stóp procentowych wraz z pierwszą podwyżką w połowie przyszłego roku. Szybsze zacieśnienie mogłoby nastąpić na przełomie tego i przyszłego roku w przypadku pozytywnego scenariusza makroekonomicznego.

§  US: Zatrudnienie w sektorach poza rolnictwem w USA wzrosło w kwietniu o 266 tys.,

co okazało się wyjątkowo słabym odczytem, gdyż konsensus był zbliżony do 1,0 mln. Ponadto silnie zrewidowano w dół dane za marzec  - do 770 tys. z 918 tys. Wzrost najsilniej napędzany był przez sektor rozrywki (+331 tys), który szybko jest odmrażany wobec realizacji szczepień. Pomimo tego okazał się zaskakująco słaby biorąc pod uwagę tempo ożywienia gospodarki amerykańskiej. Wobec takiej różnicy między danymi non-farm payrolls a innymi wskaźnikami makro trudno jednoznacznie ocenić wpływ tego odczytu na perspektywy rynku pracy w USA. Naszym zdaniem są one nadal bardzo korzystne.

Rynki na dziś

Przed nami tydzień, w trakcie którego trudno będzie o argumenty po stronie publikacji danych makroekonomicznych przemawiające za zmiennością. Nie oznacza to jednak, iż najbliższe dni na rynkach finansowych będą nudne. W przypadku polskich aktywów – wzorem ostatnich tygodni – źródłem zmienności może okazać się kolejne orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie walutowych kredytów hipotecznych. Niewykluczone, iż złoty oraz polski dług pozostawać będą pod wpływem piątkowych wypowiedzi prezesa NBP, który ponownie studził oczekiwania na rychłą normalizację polityki pieniężnej.

W tym kontekście dość ciekawie prezentować się może piątkowy

- prawdopodobnie optymistyczny - miks danych z Polski tj. finalny odczyt inflacji CPI w kwietniu i wstępne dane o PKB za 1Q br. Spośród wydarzeń globalnych najciekawiej zapowiada się publikacja minutes z ostatniego posiedzenia EBC. O ile po stronie narracji dotyczącej stóp procentowych nie spodziewamy się żadnych korekt, to w ubiegłym tygodniu – wbrew oficjalnemu stanowisku banku – jeden z członków Rady Prezesów EBC przyznał, że bank może zdecydować o ograniczeniu programu skupu obligacji już w czerwcu. Podsumowując liczymy w tym tygodniu na kontynuację umocnienia złotego do euro, choć w ograniczonym zakresie oraz próbę ustabilizowania dochodowości długu skarbowego wzdłuż całej krzywej.

Rynek krajowy

Reklama

W piątek presja na osłabienie złotego utrzymywało sie. Kurs EUR/PLN – po raz trzeci z rzędu – próbował utrzymać się na poziomie 4,59, co finalnie nie udało się. Nerwowość na złotym szczególnie widoczna była tuż przed ogłoszeniem orzeczenia Sądu Najwyższego w kwestii walutowych kredytów hipotecznych. Po publikacji stanowiska polska waluta zaczęła się umacniać, by na koniec dnia wyznaczyć dzienne minimum na poziomie 4,5580. W ten sposób złoty nawiązał do zmian jakie przez cały piątek towarzyszyły walutom regionu. Węgierski forint i czeska korona zyskiwały bowiem na wartości przez całą minioną sesję.

Argumentem,

który sprzyjał zniżce kursu EUR/CZK do tegorocznego minimum była wypowiedz prezesa banku centralnego Czech, który jest przekonany o co najmniej jednej podwyżce stóp procentowych w tym roku. Ważnym wydarzeniem piątkowej sesji była konferencja prezesa Narodowego Banku Polskiego. Podtrzymanie łagodnego stanowiska banku przy narastających oczekiwaniach rynkowych na normalizację polityki pieniężnej skutkowało zniżką dochodowości wzdłuż całej krzywej. Zarówno 2-latka, jak i 10-latka obniżyły się w rentowności o 4 bps odpowiednio do poziomu 0,1% i 1,66%.

Rynki zagraniczne

Publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy była najważniejszym wydarzeniem piątkowej sesji. Zdecydowanie słabsze od konsensusu dane dotyczące liczby nowych miejsc pracy poza sektorem rolniczym, stopy bezrobocia doprowadziły do gwałtownego wyskoku eurodolara. Tuż po publikacji kurs EUR/USD zwyżkował o niemal centa do poziomu 1,2145, czym doprowadził do wybicia się notowań z korekcyjnego trendu. W rezultacie zmienił się układ sił w notowaniach EUR/USD na „proeurowy”. Koniec tygodnia na bazowych rynkach długu skutkował niewielkimi zmianami 10-latek tak amerykańskiej, jak i niemieckiej. Finalnie Bund zakończył dzień na poziomie -0,24%, tj. zbliżonym do rozpoczęcia ubiegłego tygodnia. Z kolei amerykańska 10-latka piątek zakończyła poziomem 1,54% tj. niższym o 4 bps w stosunku do stanu przed tygodniem

Czytaj więcej