Jakie wnioski możemy wyciągnąć po zakończeniu kolejnego tygodnia na rynku walutowym? Niestety, nie jest ich dużo, ponieważ w tym tygodniu było mało wiadomości i danych ekonomicznych, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. Rynek nie wykazywał chęci do aktywności, a analizy fal euro i funta zaczynają się od siebie różnić. Po pierwsze, w ostatnich tygodniach europejska waluta nadal dynamicznie rośnie, co uniemożliwia rozwój trendu spadkowego. W tym czasie funt brytyjski uległ deflacji i ma wszelkie szanse na dalszy spadek. Po drugie, w przypadku funta brytyjskiego budowa odcinka korekcyjnego mogła już się rozpocząć, podczas gdy w przypadku euro taki scenariusz jest całkowicie wykluczony.
W związku z tym, że w zeszłym tygodniu popyt na dolara amerykańskiego praktycznie utknął w martwym punkcie, a obie analizy fal wskazują obecnie na spadek, możemy mieć nadzieję jedynie na pierwszy tydzień lutego. Dużo już o tym powiedziano, ale o czym jeszcze rozmawiać przed zbliżającymi się pierwszymi spotkaniami banków centralnych w 2023 roku? Większość analityków dyskutuje obecnie wyłącznie o nadchodzących zmianach w polityce pieniężnej USA, Wielkiej Brytanii i UE. Co do posiedzeń EBC i Fed, to wszystko jest jasne i nie ma żadnych pytań. Zainteresowanie rynku mogą wzbudzić tylko wystąpienia Jerome'a Powella czy Christine Lagarde. Chociaż prezes EBC przemawiała 5 razy w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Podczas forów w Davos i Niemczech w zeszłym i w bieżącym tygodniu miała szansę powiedzieć wszystko, co chciała. Tak więc obecnie jedynie przemówien