Miniony tydzień przyniósł deprecjację złotego, kurs EUR/PLN zamknął piątek w okolicach 4,47, a USD/PLN nieco poniżej 1,14. Na rynkach bazowych aprecjacja dolara była kontynuowana, kurs EUR/USD zakończył tydzień w okolicach 1,08, zniżkując w tym okresie o ok. 70 pipsów.
Wpływ na tygodniowe osłabienie złotego miały zarówno czynniki globalne w postaci umacniającego się dolara, ale i krajowe, w postaci słabych danych makro z Polski. Dane te utwierdzają inwestorów w przekonaniu, że na wrześniowym posiedzeniu RPP zobaczymy pierwszą obniżkę stóp procentowych o 25 pb. Silnego dolara natomiast w dalszym ciągu wspierały rynkowe oczekiwania dotyczące dłuższego czasu utrzymywania wysokich stóp procentowych w USA. Oczekiwania te podtrzymało piątkowe przemówienie J. Powella, które rynek odebrał jako jastrzębie, choć w zasadzie nie przyniosło ono nowych informacji w porównaniu do konferencji po ostatnim posiedzeniu Fed. Warto zauważyć, że ubiegłotygodniowe dane makro z USA były po raz pierwszy od dłuższego czasu mieszane, jednak weryfikacja trwałości tych tendencji nastąpi w bieżącym tygodniu, kiedy to poznamy szereg bardzo istotnych danych makro ze Stanów Zjednoczonych (raport JOLTS, raport ADP, PCE core, Chicago PMI, PMI i ISM dla przemysłu oraz NFP). Naszym zdaniem ta seria danych zadecyduje o tym w jakich nastojach inwestorzy rozpoczną wrzesień, a to będzie mieć wpływ na zachowanie USD, a co za tym idzie na waluty z rynków EM.