Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,29-0,33%
USD / PLN3,98-0,34%
CHF / PLN4,41-0,34%
GBP / PLN5,03-0,24%
EUR / USD1,08+0,01%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

emisja rozwojowa czy ratunkowa

Emisja nowych akcji - czym różni się emisja rozwojowa od emisji ratunkowej i czy podwyższanie kapitału zakładowego w celu ratowania spółki w tarapatach finansowych to zawsze zły sygnał?

 

Emisja rozwojowa oraz ratunkowa. Na co spółka giełdowa przeznacza pieniądze z emisji nowych serii akcji?

Jak wiesz z poprzednich odcinków Najlepszego Kursu Inwestowania w Akcje od Zera, podwyższenie kapitału zakładowego przez spółkę poprzez emisję nowych akcji może mieć różny charakter i wywoływać zgoła odmienne reakcje akcjonariuszy.

Emitowanie nowych akcji przez spółkę, która jest już notowana na publicznym parkiecie giełdowym to sposób na pozyskanie kapitału od inwestorów. Mówi się, że pieniędzy nigdy nie za dużo, jednak w przypadku spółek giełdowych niezwykle istotne jest to na co tak naprawdę chce ona przeznaczyć pieniądze, które pozyska ze sprzedaży nowych akcji. Nawet jeśli spółka nie decyduje się na emisję publiczną, czyli taką w której udział mogą wziąć inwestorzy indywidualni i w związku z tym nie ma obowiązku publikowania prospektu emisyjnego, to i tak powinna jasno i konkretnie zakomunikować swoim akcjonariuszom i potencjalnym inwestorom na co planuje przeznaczyć zebrane pieniądze.

Reklama

Mocno upraszczając, możemy wymienić dwa podstawowe cele emisji, znajdujące się na przeciwległych biegunach - ratowanie spółki i gromadzenie środków na jej dalszy rozwój.

 

Prezes przekonuje - nasza emisja jest rozwojowa! Jak to sprawdzić? Na co zwrócić uwagę?

Dość oczywistym jest, że emisje ratunkowe są najczęściej odbierane przez rynek dość negatywnie (choć zdarzają się wyjątki, jak chociażby niedawna emisja akcji przez CCC), natomiast dobrze przemyślane emisje nakierowane na rozwój powinny wywołać pozytywną reakcję akcjonariuszy.

Trudno zatem dziwić się temu, że spółki decydując się na emisję, która ma pomóc w wyciągnięciu ich z tarapatów finansowych próbują zakomunikować to w taki sposób, aby takie plany podwyższenia kapitału zakładowego  wyglądały na jak najbardziej “rozwojowe”, a nie “ratunkowe”.

Reklama

 

W jaki sposób możemy rozpoznać emisję o charakterze ratunkowym?

  • spółka od dłuższego czasu nie wykazuje rentowności (nie osiąga zysku na czysto, czyli już po opodatkowaniu), jej przychody nie wykazują dynamiki wzrostu lub regularnie spadają, mogą być też bardzo skokowe (sezonowe)
  • spółka znajduje się w trendzie spadkowym lub konsolidacji w pobliżu historycznych minimów 
  • spółka emitowała w przeszłości przynajmniej kilka serii obligacji korporacyjnych, których data wykupu zaczyna się zbliżać
  • Spółka miała w przeszłości problemy ze spłatą swoich obligatariuszy i dokonywała np. odroczenia terminu spłaty lub rolowania obligacji
  • Spółka ma znaczne zobowiązania kredytowe i w przeszłości była objęta np. egzekucją komorniczą ze strony banków
  • Spółka w niedalekiej przeszłości była objęta przyśpieszonym postępowaniem układowym lub innymi programami restrukturyzacyjnymi i zapewniającymi ochronę przed wierzycielami
  • Spółka w przeszłości składała wniosek o ogłoszenie upadłości 
  • Spółka otwarcie informuje, że planuje przeznaczyć środki na pokrycie kosztów bieżącej działalności

Mniej oczywiste kwestie:

  • Cena emisyjna akcji jest bardzo atrakcyjna w stosunku do ceny rynkowej (po to, by za wszelką cenę zachęcić inwestorów i zebrać kapitał, kosztem obecnych akcjonariuszy i kursu akcji)
  • Spółka daje sobie szerokie widełki kapitałowe w ramach emisji, po to by uniknąć niepowodzenia (np. od 2 mln do 150 mln akcji)
  • Spółka chce znacząco podwyższyć liczbę akcji w ramach nowej emisji (np. o 50% - jest to realne w przypadku mniejszych spółek)

 

Oczywiście, nie powinniśmy też demonizować emisji ratunkowych - mimo, że kojarzą się one negatywnie, może okazać się, że “poratowanie” spółki w potrzebie po prostu nam się opłaci, również wtedy gdy kupimy akcje na rynku wtórnym po korzystnym kursie, gdy emisja jest niepubliczna.

Dlatego też każdy taki przypadek trzeba analizować oddzielnie, nie zakładając z góry, że emisja ratunkowa to sygnał do ewakuacji i trzymania się z daleka od spółki, która ją przeprowadza. Dobrym przykładem jest tu CCC, którego akcje dały zarobić nawet przy zakupie na szczycie sesji po ogłoszeniu emisji (40 PLN).

Reklama

 

Przykłady ratunkowych i rozwojowych emisji akcji

Emisje akcji, które mają na celu ratowanie spółki zdarzają się częściej niż emisje rozwojowe (dlatego też emisje same w sobie nie kojarzą się zbyt dobrze inwestorom), choć oczywiście spółki dość niechętnie się do tego przyznają.

Dość ciekawą emisją ratunkową w ostatnim czasie przeprowadził warszawski deweloper Polnord notowany od 1999 r. na GPW.

Pod koniec października zeszłego roku WZA spółki zgodziło się na emisję akcji serii T, która miała przynieść od 2 do maksymalnie 150 mln złotych. Cenę emisyjną akcji ustalono na 2,12 PLN. Akcjonariusze zareagowali negatywnie na plany emisji, choć spółka znajdowała się w mocnym trendzie spadkowym od końca 2018 r.

Co ciekawe, akcje Polnordu na przełomie listopada i grudnia spadły tak mocno, że cena emisyjna akcji (żółta linia) przekraczała kurs rynkowy, który spadł poniżej 2 PLN.

Reklama

Spółka znajdowała się w bardzo słabej sytuacji finansowej, w ciągu ostatnich dwóch lat miała tylko jeden kwartał na plusie, oprócz tego wielkimi krokami zbliżał się termin spłaty obligatariuszy. Wcześniej spółce nie udało się przeprowadzić emisji nowych obligacji, gdyż nie spełniła wymogów kapitałowych. Środki z emisji nowych akcji miały zostać przeznaczone na pokrycie bieżących potrzeb i spłatę wierzycieli. Co ciekawe, mimo komplikacji i prób zablokowania emisji przez dwóch czołowych akcjonariuszy (które zostały oddalone przez sąd) emisja powiodła się. Z oferty akcji serii T spółka pozyskała łącznie 137,5 mln zł. Polnord przydzielił 64,85 mln akcji, z czego aż 63,7 mln zł ma trafiło do węgierskiego Cordia International, który uratował spółkę.

Jedną z najgłośniejszych emisji ratunkowych w ostatnim czasie było wypuszczenie akcji serii I oraz J przez CCC ogłoszone pod koniec marca. Wtedy, wyjątkowo, akcjonariusze zareagowali dość optymistycznie (choć ciężko stwierdzić ile było w tym pozytywnej reakcji, a ile odreagowania ostatnich spadków), choć była to subskrypcja prywatna, bez prospektu. Cena emisyjna wyniosła 37 PLN, finalnie udało się zebrać ponad 500 mln PLN, które przeznaczono na kapitał obrotowy i pokrycie kosztów bieżącej działalności. 

 

Dość świeżym przykładem emisji typowo rozwojowej jest oferta spółki biotechnologicznej Ryvu Therapeutics, opracowującej cząsteczki wykorzystywane w tworzeniu leków na raka.

Reklama

W połowie czerwca spółka ogłosiła prywatną emisję (bez prospektu emisyjnego), która miała zwiększyć kapitał zakładowy o ok. 15% (2,384 mln akcji).

Większość środków z emisji (27%) ma zostać przeznaczone na rozwój autorskiej cząsteczki SEL120, 20% na rozwój dwóch projektów przedklinicznych z obszaru immuno-onkologii, 22% na programy fazy odkrycia w obszarach syntetycznej letalności oraz immuno-onkologii, a pozostałe środki na finansowanie kosztów ogólnej działalności.

Finalnie spółce udało się sprzedać wszystkie akcje po cenie emisyjnej 60 PLN, łącznie zbierając ponad 143 mln PLN, więc emisja zakończyła się pełnym powodzeniem.

Czytaj więcej

Artykuły związane z emisja rozwojowa czy ratunkowa