Chcąc inwestować na rynku akcji, musisz potrafić dokonywać analizy danej spółki, całych sektorów rynku, jak i całej gospodarki. Ale powiedz szczerze – czy analizujesz kalendarz? Nie? A może powinieneś? Wydaje się, że trudno jest analizować czynniki psychologiczne w inwestowaniu, w taki sposób by wiedza o nich przydała Ci się w praktyce. Powstaje bowiem pytanie, jak włączyć owe czynniki do analiz? Okazuje się, że pewne zachowania są na tyle powtarzalne, by można było mówić o nich jako o efektach kalendarza. Taka powtarzalność może pomóc w analizie. Dlaczego tak się dzieje? I co powinieneś wiedzieć o kalendarzu inwestycyjnym? Postaram się to wyjaśnić na najważniejszych, w mojej opinii, przykładach zachowań inwestorów związanych z kalendarzem.
Jednym z kluczowych założeń współczesnych finansów jest hipoteza efektywności rynku. Rynek efektywny miałby zawsze w pełni odzwierciedlać napływające informacje. Hipoteza ta zakłada jednak, że inwestorzy podejmują racjonalne decyzje i poprawnie wyceniają aktywa. Jak jednak możecie przeczytać w moich artykułach dotyczących teorii perspektywy oraz teorii żalu, inwestorzy bardzo często zachowują się w sposób, który wydaje się przeczyć racjonalności.
Koncepcja efektywności rynku uwzględnia jednak i takich inwestorów, zakładając że na poziomie zagregowanym, chaotyczne działania nieracjonalnych inwestorów równoważą się, przez co nie wywierają wpływu na rynek. Nieracjonalni inwestorzy mający systematycznie niepoprawnie wyceniać akcje, powinno zostać „wyeliminowani” przez arbitrażystów.
Gdyby rynki rzeczywiście uwzględniały wszystkie napływające informacje,