Jak co roku w okresie wakacyjnym na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych materializuje się sezon dywidendowy. Jak się okazało, wchodzenie rynku mieszkaniowego w cykliczne spowolnienie nie zniechęciło zarządów największych spółek branży deweloperskiej do kolejnej wypłaty sowitych dywidend z zysków roku 2021. Pytanie, na jakie profity będą mogli liczyć akcjonariusze branżowych tuzów w kolejnych latach.
Co roku liczne grono zarządów spółek giełdowych podejmuje decyzje, zatwierdzane następnie przez Walne Zgromadzenia Akcjonariuszy, o podziale wypracowanego w poprzednim roku zysku netto przedsiębiorstwa na część wypłacaną akcjonariuszom oraz zatrzymaną w firmie, z zamiarem przeznaczenia jej na cele inwestycyjno-rozwojowe. Z czasem powoli rosła liczba notowanych na GPW deweloperów mieszkaniowych, którzy decydowali się na wypłatę dywidend, podobnie jak i ich suma. Jak tłumaczą eksperci portalu RynekPierwotny.pl w 2019 roku osiem spółek wypłaciło razem 725 mln zł, co było dotychczasowym rekordem.
W roku bieżącym na wypłatę dywidendy z zysków 2021 roku zdecydowało się osiem spółek deweloperskich o profilu mieszkaniowym, notowanych na GPW oraz Ronson i Robyg, aktualnie obecne tylko na Catalyst.
W przypadku Ronson Development dywidenda za rok 2021 ma charakter warunkowy. Jak informuje spółka, podział zysku jest uzależniony od tego, czy wypłata ta nie wpłynie negatywnie na zdolność spółki do spłaty zadłużenia lub realizacji planów rozwojowych, w kontekście aktualnej sytuacji rynkowej i sytuacji na rynku nieruchomości. Ostateczną decyzję ma podjąć nadzwyczajne walne zgromadzenie spółki nie później niż do 30 listopada 2022