Z punktu widzenia analizy technicznej, dzisiejszy spadek mógł zakończyć korektę na indeksie WIG20. Jednak należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ ewentualne trwałe przełamanie poziomu 1750 punktów, będzie niosło za sobą poważne konsekwencje.
Od dłuższego czasu zwracałem uwagę na słabość warszawskiego parkietu oraz konsekwencji jakie mogą z niej wynikać. Doczekaliśmy się wreszcie korekty w Stanach Zjednoczonych, co na indeksie WIG20 doprowadziło do testu kluczowej strefy wsparcia. Jest to idealne miejsce dla kupujących, ponieważ bardzo łatwo zabezpieczyć się zleceniami typu stop loss. Jeżeli w najbliższym czasie doszłoby do jej przełamania, wtedy całą 3-miesięczną strukturę, należałoby traktować jako fazę dystrybucji. W takim przypadku czekałby nas okres mocniejszych spadków. Dopóki jednak wsparcie trzyma, przewaga jest po stronie rynkowych byków. W najbliższych dniach rozstrzygną się losy sygnałów średnioterminowych. Co więcej, bardzo podobne wnioski płyną również z rynku walutowego.
Wykres: Notowania indeksu WIG20 (5 miesięcy)
Do cofnięcia dochodzi dzisiaj także na indeksach grupujących mniejsze spółki. Średniaki z mWIG40 tracą na wartości -0,71% i spadają w rejon 3653 punktów. Z kolei maluchy z sWIG80 znalazły się na poziomie 14541 punktów, po zniżce o -0,69%.
W indeksie WIG20 najmocniejsze wzrosty obserwujemy na: