Za nami trudny rok, naznaczony kolejny raz piętnem pandemii, do tego zaatakowany przez wirus inflacji. Rok, który nie był wolny od geopolitycznych zawirowań. Dwanaście miesięcy, z którymi każdy radził sobie, jak potrafił, jednak często z zupełnie różnym skutkiem, co szczególnie widać po rynku walutowym. Zapraszamy do podsumowania minionego roku rankingiem 20 walut z całego świata pod względem siły wobec złotego. Zostaną tu omówione najciekawsze pozycje z poniższego zestawienia.
Dolarowe podium
Kurs dolara do złotego w 2021 roku.
Całe podium wykręciło wyniki powyżej 9%, co na rynku walutowym może robić wrażenie. Dodatkowo wszystkie trzy miejsca przypadły dolarom, choć w pewnym stopniu zupełnie różnym. Na najniższym stopniu mamy przedstawiciela Hongkongu, który mocno korzystał na odbiciu na Dalekim Wschodzie.
Srebrny medal przypadł Kanadyjczykom
Byli oni z jednej strony napędzani ropą naftową, z drugiej mądrym dialogiem banku centralnego, który choć nie spieszy się z działaniami, to nie ma zamiaru zakłamywać rzeczywistości.
No i został nam amerykański zwycięzca
Chyba najlepszy dowód na to, jak trudny rok właśnie się skończył. Świat nie doczekał się końca pandemii, nie udało się jeszcze rozkręcić na nowo globalnej gospodarki, a już ją trzeba schładzać przez szalejącą inflację. Problemów było dużo, również tych geopolitycznych. Afganistan, Iran, Ukraina, przepychanki z Chinami. Po drodze FED postanowił zakończyć eldorado programów QE, zaczął komunikować potrzebę podnoszenia stóp procentowych. Inwestorzy bardzo chcieli zrzucić z siebie strach i co rusz próbowali rozkręcać apetyt na ryzyko, jednak za każdym razem i tak wracali do bezpiecznej i ciepłej przystani zwanej amerykańskim dolarem.
Czy 2022 rok będzie lepszy?
Pewien niepokój może budzić fakt, że wchodzimy w niego mniej więcej z tymi samymi nadziejami, oczekiwaniami i obawami, co w poprzedni. Znowu lockdowny są tematem przewodnim, świat się zastanawia, ile jeszcze fal pandemii przed nami. Ale nie tylko koronawirusem żyjemy. Niepokój budzi Moskwa i to, jak daleko może się posunąć.
Pytanie, co dalej z inflacją, czy szczyt na ropie mamy już za sobą?
Z drugiej strony znów analitycy przewidują, że to będzie rok złotego (w ogóle walut koszyka EM) oraz odwrotu od dolara. Zupełnie jak w zeszłym roku. Trochę jak w kasynie, gdy uparcie wypada czerwone, a gracz wierzy, że już teraz na pewno pora na czarne.