Fala wyprzedaży polskiego złotego nie ustępuje. Za dolara zapłacimy już bagatela 4,68 (dzisiaj para notuje spadki o blisko 1,5%), a za euro 4,79 (dzisiaj para notuje spadki o blisko 1,1%). Spirale tak mocnej deprecjacji naszej waluty bezustannie napędza m.in. widmo światowej recesji oraz dotykający nas lokalnie konflikt w Ukrainie.
Czy złotówka odetchnie po jutrzejszej decyzji RPP w sprawie podwyżek stóp procentowych, a może raczej utrzyma obecną skalę spadków? Druga część tygodnia zapowiada się naprawdę ciekawie.