Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31+0,00%
USD / PLN3,99-0,02%
CHF / PLN4,43-0,02%
GBP / PLN5,04-0,02%
EUR / USD1,08+0,01%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,62+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 232,81+1,87%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

czy giełda to hazard

“Kontrakt terminowy ma za zadanie jak najwierniej odwzorowywać zachowanie swojego instrumentu bazowego”. To taka definicja, którą z pewnością słyszał każdy, kto w jakikolwiek sposób interesował się futuresami i innymi kontraktami z dźwignią. No dobra, ale co to tak naprawdę znaczy? 

____Kontrakty terminowe GPW____

Instrument pochodny, a bazowy

Witam Cię w kolejnym, czwartym odcinku naszej serii Z dźwignią na GPW, którą tworzymy we współpracy z Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie. Dziś opowiem o instrumentach, ale nie o tych muzycznych, choć również o takich, które służą do grania, z tym że na giełdzie. Osobiście nie przepadam za określeniem “grać na giełdzie”, bo niejako sugeruje ono, że mamy do czynienia z czymś o mocno hazardowym charakterze. Inwestowanie i spekulacja to nie hazard, natomiast zarówno jedno, jak i drugie dość łatwo może stać się ruletką. Inwestowanie staje się hazardem wtedy, gdy otwieramy transakcje na rynkach, których nie rozumiemy za pośrednictwem instrumentów, które nie są dostosowane do naszego osobistego profilu. Hazardzistami na rynkach finansowych stajemy się również wtedy, gdy nie panujemy nad własnymi emocjami i nie stosujemy zasad zarządzania ryzykiem. Albo, gdy w ogóle tych sprecyzowanych zasad nie mamy. A skoro już mówimy o ryzyku, to muszę wspomnieć o tym, że lewarowane instrumenty finansowe, w tym oczywiście również kontrakty terminowe futures, wiążą się z wysokim ryzykiem inwestycyjnym i mogą narazić Cię na stratę części, a nawet całości kapitału. Inaczej mówiąc, nie są to instrumenty odpowiednie dla każdego, a szczególnie odradzałbym je tym, którzy lubią… hazard i adrenalinę.

No ale do rzeczy - w tym odcinku postaram się wyjaśnić w jaki sposób dochodzi do tego, że kontrakt terminowy śledzi cenę innego instrumentu.

Reklama

Jak zapewne pamiętasz z poprzednich odcinków, kontrakty terminowe futures należą do dość szerokiej grupy derywatów, czyli instrumentów pochodnych. Instrument pochodny za główne zadanie stawia sobie odzwierciedlenie ruchów cenowych konkretnego instrumentu bazowego (ang. underlying asset). Takim instrumentem bazowym może być indeks giełdowy, notowania spółek akcyjnych, rentowność obligacji, surowce, metale szlachetne, produkty rolne i wiele innych aktywów.

W jaki sposób kontrakty terminowe śledzą instrument bazowy?

Samo stwierdzenie, że zadaniem kontraktów terminowych jest śledzenie instrumentu bazowego tak naprawdę niewiele nam mówi, bo wciąż nie wiadomo w jaki sposób to śledzenie się odbywa. Nie ma w tym żadnej rynkowej magii, ani działalności nieznanych sił. Kontrakty terminowe futures są instrumentami, które w ogromnej większości należą do rynku regulowanego, czyli mówiąc prościej - są notowane na publicznych giełdach papierów wartościowych całego świata, w tym również na GPW. Każda seria kontraktu terminowego na konkretny instrument bazowy ma swój własny arkusz zleceń, w którym zgrupowane są oferty kupna i sprzedaży, czyli pozycje długie i krótkie. I to właśnie na podstawie arkusza zleceń ustalana jest cena kontraktu terminowego. Trzeba natomiast pamiętać, że punktem odniesienia cenowego dla uczestników rynku terminowego (czyli w naszym przypadku futuresów) jest kurs instrumentu bazowego na rynku kasowym (nazywanym też rynkiem spot), na którym notowane są papiery wartościowe.

Czy cena kontraktu terminowego może odbiec od ceny instrumentu bazowego?

Skoro każda seria kontraktów terminowych ma swój własny i niezależny arkusz zleceń, to czy jest możliwe, aby cena futuresa “rozjechała się” w stosunku do ceny instrumentu bazowego, czyli różniła się od niego w znaczący sposób? Taka sytuacja jest jak najbardziej możliwa, szczególnie w momentach dużej zmienności instrumentu bazowego. Można powiedzieć, że notowania futuresa wówczas nie nadążają za instrumentem bazowym i w pewien sposób wygładzają te ruchy cenowe, co można zaobserwować na wykresie liniowym. Widać to na przykładzie akcji spółki Allegro i kontraktu terminowego FALE, wygasającego w marcu. W momentach wzmożonej zmienności i dynamicznej zmiany kursu akcji Allegro, notowania kontraktu terminowego w zauważalny sposób odstawały od swojego instrumentu bazowego. Ogólna zasada mówi o tym, że im większa płynność obrotu konkretnego kontraktu terminowego (czyli wolumen i wartość składanych zleceń), tym większa dokładność podążania za ceną instrumentu bazowego. O względną precyzję śledzenia instrumentu bazowego przez futuresa dbają też animatorzy rynku, czyli instytucje (biura maklerskie, banki inwestycyjne) których zadaniem jest również utrzymywanie płynności na odpowiednim poziomie. Np. gdy cena futuresa w trakcie sesji nie nadąża za wzrostem instrumentu bazowego, to animatorzy rynku wystawiają na nim pozycje długie, po to by zwiększyć płynność obrotu i w większym stopniu dostosować cenę kontraktu do instrumentu bazowego.

Reklama

Zależność pomiędzy płynnością obrotu a dokładnością odzwierciedlenia ceny instrumentu bazowego bardzo dobrze obrazują wygasające po sobie serie kontraktów terminowych. Niemal zawsze seria kontraktów wygasająca najwcześniej jest najbardziej płynna i dzięki temu precyzja odzwierciedlania ceny instrumentu bazowego jest najwyższa. Widać to chociażby na przykładzie kontraktów FW20 na indeks WIG20, który w momencie zapisywania zrzutu ekranu był notowany dokładnie po 1977 punktów. Marcowa seria jest nieporównywalnie bardziej płynna od pozostałych i m.in. dzięki temu w tym konkretnym momencie idealnie replikowała cenę swojego instrumentu bazowego. 

Czytaj więcej