Najwyraźniej jest to możliwe, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, choć potraktujmy to w przenośni, bo w rzeczywistości takie cuda nie zdarzają się w tak pięknych okolicznościach przyrody, jakby powiedział Sidorowski. A że okoliczności są naprawdę także niepowtarzalne przekonują najświeższe dane giełdy derywatów – CBOE, z których wynika, że po raz pierwszy w historii obroty na opcjach na akcje amerykańskich spółek okazały się wyższe niż obroty na rynku kasowym. Wygląda na to, że handel opcjami stał się, obok futbolu amerykańskiego, baseballa, hokeja czy koszykówki, sportem narodowym w USA.
Po raz pierwszy w historii według danych Chicago Board Options Exchange (CBOE) obroty na opcjach na akcje przewyższyły obroty w segmencie kasowym akcji. W tym miesiącu (licząc narastająco na 22 września) wyniosły one ok. 6,9 bln USD dla opcji na akcje, a dla porównania ok. 5,8 bln USD dotyczyło akcji notowanych w segmencie kasowym.
Blisko 39 mln kontraktów opcyjnych było zawieranych codziennie, co oznaczało wzrost o 31 proc. rdr. Do tego 9 z 10 najbardziej aktywnych sesji historycznie (od 1973 roku, gdy swoje podwoje otworzyła CBOE) w segmencie opcji miało miejsce właśnie w tym roku. Więcej na temat tego, czym są opcje, w tym na akcje, znajdziesz tu: https://bossa.pl/edukacja/kontrakty-opcje/opcje.
Źródło: WSJ na podstawie CBOE
Źródło: WSJ na podstawie OCC
Dla pełnej jasności w przypadku obrotów opcyjnych mowa o wartości referencyjnej (ang. notional value), czyli mierze tego, ile są warte akcje będące bazą wystawienia kontraktu opcyjnego. Na ryn