Kontrakt terminowy czy różnicowy? Na pierwszy rzut oka wydają się bardzo podobne, ale w praktyce więcej je dzieli niż łączy. Kiedy i dla kogo to futures będzie lepszym wyborem?
Zaczynamy kolejny odcinek naszej serii “Z dźwignią na GPW”, poświęconej kontraktom terminowym, której partnerem jest Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. W tym odcinku zajmę się bezpośrednim zestawieniem dwóch rodzajów kontraktów, które pozornie wyglądają na bardzo podobne, a z ich pomocą można zająć identyczne pozycje na rynku, w dodatku oba rodzaje instrumentów należą do grupy derywatów (pochodnych). Mowa oczywiście o kontraktach terminowych i kontraktach różnicowych (CFD), które szczególnie dla osób początkujących mogą wyglądać na niemal identyczne.
Zanim przejdę do tematu tej lekcji, tradycyjnie już przypominam, że lewarowane instrumenty pochodne cechują się bardzo wysokim ryzykiem inwestycyjnym, a w przypadku kontraktów terminowych w skrajnych przypadkach możliwe jest poniesienie straty wyższej niż wartość kapitału początkowego. Dlatego też, zarówno futuresy jak i CFD, nie są odpowiednie dla każdego uczestnika rynku, w tym szczególnie dla osób początkujących.
Wracając do tematu, oba rodzaje omawianych kontraktów terminowych należą do grupy instrumentów pochodnych, czyli takich, których zadaniem jest odzwierciedlanie zmienności jakiegoś instrumentu bazowego. Instrumentem bazowym mogą być m.in. akcje spółek giełdowych, indeksy, waluty, surowce, a nawet kryptowaluty. Zarówno futuresy, jak i CFD są instrumentami lewarowanymi, czyli pozwa