Wątek odchodzenia od rozliczeń w dolarze przez państwa wschodniego bloku, był już poruszany na łamach naszych publikacji w poprzednich miesiącach wielokrotnie. Zmiany te nie odbywają się z dnia na dzień, ale są sumą drobnych kroków, które złożone później w całość, sygnalizują zmianę w konkretnym kierunku. Kolejny, drobny krok dokonał się w minionym tygodniu. Zanim jednak przejdziemy do szczegółów, kto chciałby nieco nadrobić zaległości, odsyłam chociażby do czerwcowego artykułu, w którym w kontekście odejścia od USD przyglądaliśmy się ruchom krajów BRICS => https://tavex.pl/aspiracje-krajow-brics-do-zagrozenia-dolarowi/. Poniżej także materiał video sprzed miesiąca.
Realne dobra i usługi za drukowany papier
O idei petrodolara wspominałem już wielokrotnie, zatem tylko tytułem krótkiego przypomnienia, chodzi o funkcjonujące od lat ‘70 zobowiązanie Arabii Saudyjskiej do rozliczania sprzedawanej ropy w USD w zamian za ochronę militarną, zapewnianą przez Stany Zjednoczone. W ten sposób USA, po uprzednim zerwaniu linku dolara ze złotem, zapewniają sobie popyt na emitowaną przez siebie, rezerwową walutę. Ktokolwiek chce kupić ropę, najpierw musi kupić dolara. Taki układ nie podoba się od dłuższego czasu krajom wschodniego bloku gospodarczego, którzy widzą duże dysproporcje w nakładzie pracy, potrzebnym do wytworzenia eksportowanych przez siebie dóbr i usług względem „wysiłku” potrzebnego do stworzenia dolara. Realne towary, surowce, czy wykonywana praca, są bowiem zamieniane na drukowanego w rekordowym tempie, a więc rozwadnianego dolara amerykańskiego. W tej sytuacji nic dziwnego, że lista krajów niechętnych do rozliczania w nim zaczyna się wydłużać.
Czytaj także: Dedolaryzacja! Irak planuje zezwolić na rozliczenie handlu z Chinami w juanach
Aspiracje Arabii Saudyjskiej do BRICS
W ubiegłym roku głośno zrobiło się o coraz dłuższej kolejce krajów chętnych do wstąpienia do bloku BRICS. Wśród nich największa uwaga koncentrowała się na Arabii Saudyjskiej, właśnie ze względu na kwestię rozliczanej w dolarze ropy. Ponieważ największym w BRICS graczem są Chiny, taki ruch naturalnie zacieśniłby współpracę tego kraju z Arabią Saudyjską, skąd już niewielki krok do rozmów w zakresie początku rozliczeń za surowce np. w chińskim juanie. Nie jest bowiem tajemnicą, że Chiny także podejmują kroki w zakresie korygowania ekspozycji na dolara amerykańskiego.
W tym kontekście bardzo ciekawie zapowiadało się zaplanowane na początek grudnia minionego już roku, spotkanie prezydenta Chin Xi Jiping’a z saudyjskim księciem Muhammad’em bin Salman’em w Rijadzie.
W ramach tego spotkania Chiny i Arabia Saudyjska podpisały kompleksową umowę o partnerstwie strategicznym i szeregu inwestycji bezpośrednich. Szczegóły nie zostały jednak ujawnione. Najwięcej spekulacji pojawiało się jednak wokół tematu rozliczania handlu ropą między tymi dwoma krajami. Xi Jinping zobowiązał się bowiem do zwiększenia wysiłków na rzecz promowania wykorzystania juana w transakcjach energetycznych. Zaproponował wówczas, aby kraje Rady Współpracy Zatoki Perskiej w pełni wykorzystywały Szanghajską Giełdę Ropy Naftowej i Gazu Ziemnego do prowadzenia rozliczeń handlowych w juanach.
Czytaj także: Petrodolar – układ (nie)idealny
Mocny sygnał odejścia od petrodolara
Wracając do głównego wątku tego wpisu, uwagę obserwatorów w minionym tygodniu przykuło wtorkowe oświadczenie ministra finansów Arabii Saudyjskiej, Mohammed’a al-Jadaan’a, który w szwajcarskim Davos udzielił wywiadu dla Bloomberg TV. Stwierdził on, że „nie ma problemów z dyskusją na temat tego, w jaki sposób rozliczamy nasze ustalenia handlowe, czy to w dolarach amerykańskich, czy w euro, czy w rialach saudyjskich”.
Wypowiedź ta umocniła jedynie spekulacje na temat rozliczeń handlu ropą poza dolarem amerykańskim, zwłaszcza po grudniowej wizycie w Zatoce Perskiej prezydenta Chin Xi Jinping’a, który powiedział przywódcom arabskim, że Pekin będzie naciskał na kupowanie ropy i gazu w juanach, ponieważ chce pozycjonować swoją walutę do użytku w handlu międzynarodowym.
Czytaj także: Masoński dolar! Jakim cudem dolar amerykański stał się najważniejszą walutą świata?
Testowanie reakcji Amerykanów
Gdyby zatem faktycznie doszło do oficjalnego porozumienia między Chinami i Arabią Saudyjską w zakresie rozliczeń handlu ropą w juanie, oznaczałoby to de facto zerwanie umowy ze Stanami Zjednoczonymi i wzrostem napięć nie tylko na linii USA – Arabia Saudyjska, ale także USA – Chiny. Amerykanie jakoś zareagować muszą, bowiem brak reakcji przełożyć się może na to, że w ślady Chin pójdą kolejne kraje i zaczną rozliczać importowaną od Saudów ropę, bądź eksportować własną, poza dolarem (np. Ghana). Wiele zatem wskazuje na to, że ten rok przyniesie spore przetasowania w systemie petrodolara. Oby bez militarnych konsekwencji.
Czytaj także: Globalny pieniądz. Rozwiązania zastępcze dla dzisiejszych zglobalizowanych walut narodowych
Uderzenie w walutę rezerwową
Na koniec warto przypomnieć jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze wszelkie próby omijania amerykańskiej waluty przy rozliczeniach za ropę nie kończyły się najlepiej dla tych, którzy się ich podejmowali (Husajn próbował sprzedawać ropę za euro, a kilka lat później Kaddafi za złotego dinara). Tym razem sytuacja jest jednak nieco inna, bowiem byłoby to starcie USA z całym wschodnim blokiem, z którym przy wiodącej roli Chin już tak gładko nie pójdzie. A po drugie zachęcam do obejrzenia wypowiedzi Jerome Powella, która dotyczyła dopuszczenia możliwości funkcjonowania więcej niż jednej waluty rezerwowej. Znaleźć ją można na końcu tego wpisu => https://tavex.pl/najwieksze-od-55-lat-zakupy-zlota-bankow-centralnych/