Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31-0,01%
USD / PLN4,00+0,10%
CHF / PLN4,43+0,05%
GBP / PLN5,05+0,12%
EUR / USD1,08-0,10%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

akcje polskie prognozy

Mijający tydzień zakończył się dodatnimi stopami zwrotu dla większości segmentów funduszy inwestycyjnych. Jedynym odstępstwem były fundusze skupione na rynkach surowcowych, które po tym jak dwa tygodnie temu były najlepszym segmentem na rynku funduszy, w ubiegłym tygodniu poniosły stratę w wysokości 1,05%.

Najlepiej zachowywały się natomiast fundusze akcji polskich,

które średnio zyskały 0,8%. Relatywnie lepiej radziły sobie fundusze polskich akcji małych i średnich spółek (1,09%) niż fundusze polskich akcji uniwersalne (0,68%). Na drugim miejscu w ubiegłym tygodniu znalazły się fundusze akcji zagranicznych z średnią stopą zwrotu na poziomie 0,67%. W powyższym segmencie w szczególności dobrze radziły sobie fundusze skoncentrowane na rynku europejskim, co obrazuje wynik funduszy akcji europejskich rynków wschodzących (1,36%) jak i funduszy akcji europejskich rynków rozwiniętych (1,11%). Z drugiej strony znacząco słabiej wypadły fundusze akcji amerykańskich, które straciły średnio 0,46%. Ubiegły tydzień był relatywnie spokojny dla zarządzających funduszami dłużnymi PLN. Najlepszą grupą w powyższym segmencie okazały się fundusze papierów dłużnych polskich korporacyjnych z średnią stopa zwrotu na poziomie 0,02%.

Z drugiej strony najsłabiej radziły sobie fundusze papierów dłużnych polskich

długoterminowych uniwersalne (-0,08%) i skarbowych długoterminowych (-0,03%). Miniony tydzień pod względem publikacji danych makroekonomicznych w dużej mierze ograniczał się do danych z amerykańskiego rynku pracy. Pierwszy został opublikowany lipcowy raport ADP, który okazał się dużym rozczarowaniem. Rynek spodziewał się wzrostu zatrudnienia o 700 tys. natomiast zmiana wyniosła jedynie 330 tys. nowozatrudnionych. Co warto podkreślić w ostatnich miesiącach dane ADP miały wyraźny problem z poprawnym wskazaniem wzrostu zatrudnienia, który co miesiąc poznajemy z Departamentu Pracy i nie inaczej było także w ubiegłym tygodniu. Według oficjalnych rządowych danych, zatrudnienie w minionym miesiącu wzrosło o 943 tys. przy oczekiwaniach wynoszących 900 tys. Jednocześnie stopa bezrobocia spadła z poziomu 5.9% do 5.4%.

Dane potwierdzają więc oczekiwania wyraźnej poprawy na rynku pracy

Reklama

Może to z kolei wywierać presję na Fed i zapowiadać normalizację polityki monetarnej. Co więcej, dobre dane zwiększają prawdopodobieństwo ograniczenia programu skupu aktywów na najbliższym posiedzeniu (wrzesień). Taki scenariusz wybrzmiewał również w ostatnich wypowiedziach niektórych członków FOMC. Niemniej jednak obawy te nie przekładają się na spadki głównych indeksów giełdowych. W piątek mimo „jastrzębich danych” większość indeksów zakończyła dzień na plusie. Reakcję inwestorów było jednakże widać na innych aktywach. Dynamicznie zyskiwał kurs indeksu dolara obrazującego wartość amerykańskiej waluty względem koszyka najważniejszych pozostałych walut. Z drugiej strony również dynamicznie traciły notowania złota, które w ostatnich latach zyskiwały głównie w odpowiedzi na luźną politykę monetarną Rezerwy Federalnej, której obecnie inwestorzy zaczynają dyskontować zakończenie. Z pozostałych danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na ostateczne wyniki indeksów PMI dla poszczególnych gospodarek za lipiec.

Ostatecznie łączny indeks dla sektora przemysłowego i usługowego w strefie euro wzrósł

do poziomu 60,2 punktów (nieznacznie poniżej wstępnego odczytu na poziomie 60,6 pkt.), co oznacza najszybszą skalę wzrostu od 15 lat. Lipiec był piątym miesiącem z rzędu, w którym produkcja sektora prywatnego wzrosła, co jest najdłuższą serią od początku pandemii w zeszłym roku. Aktualnie największą skalę wzrostu obserwujemy w sektorze usług, który rośnie najszybciej od połowy 2006 roku. Powyższe jest powiązane z luzowaniem restrykcji w większości państw strefy euro po 3 fali pandemii i zaległościami sektora usługowego względem sektora przemysłowego, który relatywnie dobrze sobie radził w pandemicznych miesiącach. Co pozostaje znamienne, przedsiębiorstwa obecnie nie zgłaszają problemu z przekładaniem wyższych cen czynników produkcji na konsumentów. Powyższe może jednakże ulec zmianie po zakończeniu okresu trwającego dynamicznego odbicia gospodarczego, który nastąpił po zniesieniu lockdownów, a to w konsekwencji może ograniczać potencjał dalszego wzrostu. W rozpoczynającym się dziś tygodniu dane makroekonomiczne nie będą znajdować się na pierwszym planie.

Wśród wartych uwagi danych należy wskazać przede wszystkim dane o inflacji CPI

w Stanach Zjednoczonych w lipcu. Według oczekiwań rynkowego konsensusu inflacja konsumencka wzrosła w ubiegłym miesiącu o 0,5% m/m. Jeżeli rzeczywisty odczyt okazałby się wyższy od oczekiwań, spotęgowałoby to oczekiwania względem zacieśniania polityki monetarnej przez Fed pod ostatnich danych z amerykańskiego rynku pracy. Z krajowej gospodarki interesujący będzie odczyt tempa wzrostu produktu krajowego brutto w drugim kwartale. Konsensus ekonomistów wskazuje na wzrost aż o 11,5% r/r, co w wypadku materializacji byłoby najwyższym wzrostem w historii publikacji powyższego wskaźnika przez GUS.

Czytaj więcej