Środowa sesja ponownie pokazała jak nerwowa stała się sytuacja w Nowym Jorku i jak bez poważniejszych przyczyn można tam, szczególnie w sektorze technologicznym zobaczyć poważną wyprzedaż. Dzień w Europie rozpoczynał się pozytywnie, choć większość indeksów około godziny po starcie handlu osiągnęła lokalne maksima i zaczęła się szybko osuwać. Rewizję w górę części PMI z sektora usługowego dawały jednak delikatne wsparcie rynkom. Sytuacja poważnie zmieniła się po danych makro z 14:15-14:30 czasu polskiego.
że zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło w USA w lutym o skromne 117 tys. miejsc (konsensus: 203 tys.), zwiększając ryzyko drugich z rzędu słabych danych BLS w piątek. Zdecydowanie niższy od oczekiwań (55,3 pkt. vs. 58,7 pkt. okazał się też wskaźnik ISM dla amerykańskiego sektora usługowego. Notowania akcji zaczęły się osuwać, a zrobiło się tym bardziej nerwowo, że na złe dane nie reagował rynek długu, na którym rentowności 10-latek ponownie zbliżyły się do 1,50%. Finalnie główne rynki w Europie zamykały się od 0,9% wyżej (FTSE100) do 0,3% niżej (IBEX). GPW radziła sobie słabiej – WIG20 spadł o 0,8%, mWIG40 o 0,2%, a sWIG80 o 0,5%. 5,4% tracił CD Projekt, wnosząc do indeksu ponad dwa razy większą negatywną kontrybucję niż KGHM, ale przecena miała szeroki charakter, bronił się tylko sektor finansowy. Absolutnym bohaterem sesji był Mabion, który po ujawnieniu współpracy z Novavax w zakresie produkcji szczepionek zamknął się 89,1% wyżej.