§ US: Dziś uwaga rynków koncentrować się będzie na publikacji miesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy. Konsensus wskazuje na wzrost pracujących poza rolnictwem (non-farm payrolls) o 925 tys. po wzroście o 850 tys. miesiąc wcześniej. W przypadku stopy bezrobocia oczekiwany jest jej spadek do 5,7% z 5,9% w czerwcu. Znacznie słabszy od oczekiwań raport ADP mógł jednak zweryfikować oczekiwania analityków w kierunku niższych odczytów. Tym bardziej, że także dane Challenger wskazały na wyhamowanie tempa zatrudniania pracowników, co może być związane z narastaniem kolejnej fali pandemii lub coraz większymi problemami z pozyskaniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach. Z drugiej jednak strony indeksy koniunktury ISM sygnalizowały przyspieszenie tempa poprawy na amerykańskim rynku pracy. Potwierdzenie wyhamowania wzrostów zatrudnienia może osłabić oczekiwania na szybsze rozpoczęcie normalizacji polityki pieniężnej w USA, szczególnie w kontekście rozpoczęcia wygaszania programu luzowania ilościowego.
Wydarzenia i komentarze
§ CZ: Narodowy Bank Czech podniósł główną stopę procentową o 25 pkt. baz. do 0,75% co było decyzją zgodną z oczekiwaniami. To druga z rzędu decyzja kosztu pieniądza przez czeskie władze monetarne. Narodowy Bank Czech, obok Narodowego Banku Węgier jest pionierem normalizacji polityki pieniężnej w naszej części Europy. Z komentarzy prezesa CNB wynika, iż proces zacieśniania polityki pieniężnej będzie kontynuowany w kolejnych miesiącach, a stopniowe zaostrzanie polityki pieniężnej nie zagrozi odbiciu gospodarki. Stanowisko takie kontrastuje z wypowiedziami dominującej części członków polskiej Rady Polityki Pieniężnej, z których wciąż wynika przekonanie o tymczasowym charakterze inflacji i obawy o trwałość wzrostu gospodarczego. Rynek finansowy wycenia scenariusz zakładający wzrost stopy procentowej w Czechach o 100 pkt. baz. w perspektywie kolejnych 12 miesięcy.
Rynki na dziś
Tydzień kończymy wyczekiwaną przez inwestorów publikacją raportu z rynku pracy USA. Potencjalnie może mieć ona silne przełożenie na rynki finansowe, po tym jak niektórzy przedstawiciele amerykańskiej Rezerwy Federalnej uzależniali od wyniku danych z rynku pracy w najbliższych miesiącach możliwość rozpoczęcia wygaszania programu skupu aktywów. Niewiadomą pozostaje kierunek reakcji eurodolara na potencjalnie lepszy od oczekiwań odczyt. W naszej ocenie bazując na reakcji na niedawne jastrzębie komentarze członków Fed i bieżące nienajlepsze nastroje rynkowe uważamy, iż pozytywna niespodzianka w danych może skutkować umocnieniem dolara na zasadzie różnicy w nastawieniu do normalizacji polityki pieniężnej amerykańskiego FOMC i Europejskiego Banku Centralnego (a nie poprawy ogólnego sentymentu, na czym zyskałoby euro). Złoty konsoliduje się obecnie wokół poziomu 4,5450 (z dziennym minimum nieco ponad grosz niżej) i co najmniej do czasu publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych nie oczekujemy, by to miało się zmienić.
Rynek krajowy
Mimo 2,5-groszowej zmienności notowania kursu EUR/PLN zakończyły sesję w okolicy jej rozpoczęcia a więc poziomu 4,54. Nie powiodła się ani próba osłabienia złotego (zakończyła się na poziomie 4,56) ani chęć mocniejszego rozegrania polskiej waluty (czwartkowe minimum na 4,5330). W nastrój względnej stabilizacji wpisywały się zmiany eurodolara, które wczoraj były wyjątkowo niewielkie. Presję, choć niewielką, na umocnienie walut regionu generował wynik posiedzenia banku centralnego Czech, na którym zgodnie z oczekiwaniami podniesiono stopy procentowe wraz z utrzymaniem jastrzębiej retoryki. Jak wspomnieliśmy spokój EUR/USD, ale i pary EUR/CHF sprawił, że niemrawo prezentowały się wczorajsze zmiany pozostałych par złotowych. Niewiele ciekawiej wyglądały czwartkowe notowania skarbowych papierów wartościowych. Dochodowość 2, 5 i 10-letnich benchmarków zmieniła się maksymalnie o 1 bps, w czym były zgodne z zachowaniem niemieckiego Bunda. Ciekawym był natomiast fakt, iż polski dług nie przyłączył się do silnej zwyżki dochodowości amerykańskiego długu, który motywowany był jastrzębimi komentarzami niektórych członków Rezerwy Federalnej.
Rynki zagraniczne
Nieco ponad 25 pipsów zmienności najlepiej podsumowuje wczorajszy dzień na rynku eurodolara, gdzie publikacja cotygodniowych danych dotyczących liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych Amerykanów była najistotniejszym momentem czwartkowego kalendarza makroekonomicznego. Marazm widoczny był także na pozostałych głównych parach walutowych świata jak EUR/CHF (stabilizacja na 1,0730), czy GBP/PLN (fluktuacja wokół 1,3918). Zdecydowanie więcej emocji towarzyszyło czwartkowej wycenie amerykańskich obligacji, które solidnym wzrostem dochodowości – o 8 bps do 1,21% - zareagowały na jastrzębie komentarze części przedstawicieli Fed. Wiceprzewodniczący Rezerwy Federalnej R.Clarida powiedział, że „rozpoczęcie normalizacji polityki w 2023 roku byłoby w obecnych warunkach całkowicie zgodne z nowymi ramami docelowej inflacji”. W czwartek stabilna na poziomie -0,50% pozostawała natomiast rentowność Bunda, choć 2-letnie Schatzy zniżkowały o kolejne 2 bps do -0,78% tj. do poziomu z listopada 2020 roku.