Wybory parlamentarne odbędą się już w niedzielę 13 października. Zanim jednak oddasz swój głos, warto zapoznać się z propozycjami programowymi poszczególnych partii politycznych, w tym szczególnie tych związanych z ekonomią i gospodarką. Nasz cykl zaczniemy od partii, która nie tylko składa obietnice, ale też chwali się tym, co udało się jej dokonać, czyli o Prawa i Sprawiedliwości.
Najpierw tożsamość, potem konkrety
Program wyborczy Prawa i Sprawiedliwości na tegoroczne wybory parlamentarne, zatytułowany „Polski model państwa dobrobytu”, jest wyjątkowo imponujący pod względem objętości, liczy bowiem ponad 230 stron. Wiele miejsca poświęcono w nim kwestiom związanym z polityką historyczną i tożsamością, a także skrupulatnie opisano dotychczasowe dokonania i liczne sukcesy rządu Zjednoczonej Prawicy. W programie PiS przewija się narracja o walce z postkomunizmem, a także stawianiu się w opozycji do „znacznej części elit”, która po 1989 r. zrezygnowała z lojalności wobec państwa polskiego. Oczywistym jest, że z programu partii wynika, iż jej przedstawiciele są tymi, którzy nie tylko odcinają się od „elitarności”, ale również wiernie służą Polsce, od jesieni 2015 r. wyciągając ją z rzekomego kryzysu (słynna już „dobra zmiana”). W programie PiS retoryka tożsamościowa jest wyjątkowo istotna, co zaś jeszcze bardziej ciekawe, propozycja programowa partii wyraźnie skierowana jest do tych, którzy czują się wykluczeni i skrzywdzeni przez poprzednie rządy. Bardziej niż na retoryce, warto jednak skupić się na samych obietnicach programowych partii, związanych z gospodarką, ekonomią i finansami publicznymi.
Wynagrodzenia w górę
Program wyborczy PiS już na samym początku rozdziału poświęconego sprawom gospodarczym stawia sprawę jasno - polityka partii ma prowadzić do tego, że Polacy będą się bogacić. Jak PiS chce to osiągnąć? Przede wszystkim poprzez systematyczne podnoszenie płacy minimalnej, co jest jednym z najszerzej komentowanych i wzbudzających najwięcej emocji postulatów partii. Oprócz przegłosowanej już podwyżki minimalnego wynagrodzenia do 2600 złotych brutto od 2020 r., PiS obiecuje kolejne podwyżki - do 3000 złotych brutto od 2021 r. oraz rekordowe 4000 złotych brutto od 2023 r. Ponadto partia zapewnia, że podniesie wynagrodzenia w przedsiębiorstwach sektora publicznego, jednak bez podania konkretów. Oprócz podwyżek wynagrodzeń, PiS chce również zwiększyć kwotę emerytury minimalnej do 1200 PLN brutto, z obecnych 1100 złotych. Dla emerytów, którzy stanowią istotną część elektoratu PiS, partia przygotowała również obietnicę nie tylko trzynastej emerytury, wypłacanej od 2019 r., ale również tzw. „czternastki”, która ma zacząć być wypłacana od 2021 r. Partia zapowiada również konsekwentne utrzymanie najniższego spośród krajów Unii Europejskiej wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
PiS chce również kontynuować jak dotąd nieudany program Mieszkanie Plus, mający na celu rozwój przystępnego cenowo budownictwa na wynajem. W kwietniu zeszłego roku premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że do końca 2019 r. w ramach programu powstanie 100 tys. mieszkań, co było obietnicą całkowicie oderwaną od rzeczywistości. W praktyce, jak dotąd w ramach programu Mieszkanie Plus powstało mniej niż… tysiąc mieszkań. PiS w swoim programie przyznaje, że realizacja Mieszkania Plus okazała się trudniejsza niż oczekiwano, obarczając winą za to samorządy i nie podając w jakim stopniu udało się spełnić dotychczasowe obietnice w tym zakresie. Formuła programu nie uległą zmianie i opiera się na rządowych dopłatach do czynszu najmu oraz planach budowy do miliona mieszkań w ciągu najbliższej dekady.
Gospodarka wg PiS
Prawo i Sprawiedliwość w swoim programie gospodarczym stawia na „połączenie solidaryzmu z budową proeksportowej i innowacyjnej gospodarki z zaangażowaniem polskiego kapitału”. Co to oznacza? Tak naprawdę wszystko i nic, gdyż z zapisów programowych wynika, że chodzi zarówno o aktywną politykę państwa i autonomiczny rozwój przedsiębiorstw jednocześnie. Jedno jest natomiast pewne - PiS stanowczo odcina się od idei neoliberalizmu i poglądu, że kapitał nie ma narodowości, podkreślając że gospodarka ma być służebna wobec państwa, nie zaś odwrotnie. Przechodząc do konkretów, partia Jarosława Kaczyńskiego planuje wyprzedzenie Portugalii pod względem PKB per capita do 2023 r., zaś do 2030 r. osiągnięcie przynajmniej 85% unijnej średniej w tym zakresie. PiS zapowiada również opracowanie Narodowego Planu Inwestycyjnego, będącego wizją polityki inwestycyjnej Polski w perspektywie najbliższej dekady. Niestety, poza szumnymi zapowiedziami, w programie nie pojawiają się żadne konkrety z nim związane.
Jednym z założeń programowych PiS jest również realizacja zapowiadanego od dłuższego czasu przejęcia Lotosu przez PKN Orlen, które ma wg założeń partii zapewnić Polsce większe bezpieczeństwo energetyczne i stabilność cen na stacjach paliw. Prawo i Sprawiedliwość planuje również budowę elektrowni atomowych, z ambitnym planem osiągnięcia 10% krajowej produkcji energii elektrycznej z ich wykorzystaniem do 2035 r. oraz 20% do 2043 r. PiS ma również pomysł na wsparcie górnictwa węglowego, co ma opierać się na większej innowacyjności w branży. Niestety, z samego programu wyborczego nie dowiemy się o jakie konkretne pomysły i rozwiązania może chodzić.
PiS zapowiada również dalszą „repolonizację” polskiego sektora finansowego, w tym szczególnie banków. Może to oznaczać, że wizja przejęcia większościowego pakietu udziałów mBanku m.in. przez PKO BP, czy Polski Fundusz Rozwoju w przypadku kontynuacji rządów PiS będzie wysoce prawdopodobna.
Oprócz tego, Prawo i Sprawiedliwość chce stawiać na innowacyjność polskiej gospodarki, czego wyrazem mają być plany utworzenia Polskiego Centrum Gospodarki Kreatywnej, którego zadaniem będzie wspieranie branż kreatywnych poprzez finansowanie wartościowych projektów. Niestety, z programu wyborczego nie dowiemy się czym działalność nowego podmiotu różniłaby się od tej prowadzonej przez Polski Fundusz Rozwoju, który został utworzony przez PiS w 2016 r. Wiele emocji wzbudziły również zapisane w programie partii plany powołania Centrum Gier Wideo, którego celem miałoby być umacnianie pozytywnego wizerunku polskiej branży gamingowej, niestety również bez podania jakichkolwiek konkretów.
Skąd wziąć na to pieniądze?
Najlepiej z Unii Europejskiej - PiS odrzuca wstępną propozycję budżetu UE na lata 2012-2027, obiecując że będzie domagał się maksymalnego zwiększenia puli ze środków unijnych. Partia podtrzymuje również pomysł likwidacji OFE i przekształcenia ich i IKE (Indywidualne Konta Emerytalne), co będzie obciążone 15% opłatą na rzecz Skarbu Państwa. PiS zapowiada również dalszą walkę z nadużyciami podatkowymi i zmniejszanie tzw. luki vatowskiej, co pozwoli na systematyczne zwiększanie przychodów z tytułu podatku VAT.
Propozycje dla przedsiębiorców
PiS, jak sam pisze w swoim programie, chce kontynuować „dobrą zmianę’ również dla przedsiębiorców. Partia chwali się, że przeznaczy ponad 1,1 miliarda złotych na strategiczne inwestycje, poprzez bezpośrednie wsparcie inwestorów, tym razem również bez podania jakichkolwiek szczegółowych informacji. Prawo i Sprawiedliwość obiecuje również wprowadzenie zasady „jeden za jeden”, która ma zapobiec narastaniu obciążeń regulacyjnych dla przedsiębiorców. W zasadzie tej chodzi o to, że wprowadzenie nowej regulacji obciążającej, musi wiązać się z usunięciem istniejącego już obciążenia. Kolejnym z pomysłów PiS, który docelowo ma zmniejszyć obciążenia dla przedsiębiorców jest wzbudzające wiele emocji powiązanie składki ZUS z osiąganym dochodem dla małych przedsiębiorców w taki sposób, aby płacili oni mniej. Pozostali przedsiębiorcy mają rozliczać składki na istniejących, ryczałtowych zasadach.
Ponadto PiS obiecuje czterokrotne podniesienie limitu, do którego przedsiębiorcy będą mogli rozliczać PIT na zasadach ryczałtowych - z obecnych 250 tys. do 1 mln euro rocznych przychodów. W bliżej nieokreślonej przyszłości limit ten ma być podniesiony aż do 2 mln euro. Oprócz tego, partia zapewnia rozszerzenie możliwości rozliczania się 9% podatkiem CIT do limitu przychodów w wysokości 2 mln euro, zamiast obecnych 1,2 mln euro.
Niewątpliwie jednak sztandarową propozycją dla małych przedsiębiorców jest 500 złotych comiesięcznej ulgi w wysokości składki ZUS dla firm o miesięcznych przychodach nieprzekraczających 10 tys. PLN i dochodach 6 tys. PLN.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję