Dochodzenie w sprawie naruszeń unijnych przepisów dotyczących rynków cyfrowych (DMA) przez amerykańskie firmy trwało blisko rok.
Za co ukarano spółki?
Wyższą karę zapłaci Apple - 500 mln euro. Według Komisji Europejskiej amerykańska firma technologiczna uniemożliwiła twórcom aplikacji reklamowanie swoich produktów poza App Store - sklepem internetowym należącym do spółki Apple. To zdaniem przedstawicieli KE było zablokowaniem kanałów dystrybucji, co mogło przyczynić się także do zmniejszenia konkurencyjności cenowej.
Niższą karą - 200 mln euro została ukarana firma Meta, do której należą takie platformy i aplikacje: Facebook, Instagram i WhatsApp. W przypadku tej spółki Komisja Europejska dopatrzyła się naruszenia przepisów dotyczących reklam. Według europejskich urzędników właściciele firmy nie dali wyboru użytkownikom ich produktów dotyczącego przekazywania ich danych firmom reklamowym. Meta dawała tylko dwa rozwiązania. Jednym było płatne użytkowanie stron internetowych i aplikacji bez reklam, a drugie bezpłatne, w którym dane klientów były przekazywane do celów reklamowych.
Czytaj również: Dolar kroczy za Trumpem. „Nie powróci do poprzednich szczytów”
Grzywny nałożone przez Komisję Europejską mogą nie zakończyć spraw. Amerykańskie firmy mają 60 dni na dostosowanie swojej działalności do obowiązujących w Unii Europejskiej przepisów. W innym razie KE może nałożyć na koncerny kolejne kary za każdy dzień zwłoki.
Czym są regulacje DMA?
Przepisy zwane DMA (Digital Markets Act) obowiązują od marca 2024 roku. Ich celem jest zapewnienie uczciwej konkurencji na rynku cyfrowym w Unii Europejskiej. Przepisy dotyczą największych firm technologicznych, których obrót roczny na terenie “Wspólnoty” jest wyższy niż 7,5 mld euro. Co ważne - firmy muszą mieć miesięcznie co najmniej 45 mln aktywnych użytkowników na terenie Unii Europejskiej. Wprowadzone zmiany - jak informowali ich pomysłodawcy - mają na celu ochronę użytkowników Internetu we wszystkich krajach “Wspólnoty”. Chodzi między innymi o ujednolicenie procedury usuwania nielegalnych treści z sieci.
“Do tej pory każdy kraj Unii Europejskiej we własnym zakresie regulował przepisy. Teraz są one ujednolicone dla wszystkich członków UE. Platformy będą zobowiązane do stworzenia systemu raportowania nielegalnych treści, np. szerzących nienawiść, przemoc czy pornografię dziecięcą” - informuje Ministerstwo Cyfryzacji.
Jak podkreślają przedstawiciele ministerstwa, nowe przepisy wprowadzają kontrolę moderowania treści przez platformy, czego wcześniej nie było.
“Z jednej strony chodzi o sprawne usuwanie nielegalnych treści w Internecie, z drugiej jest to kwestia ochrony praw użytkownika do odwołania się od decyzji platformy. Użytkownik, którego treść została usunięta lub zablokowana, powinien otrzymać od platformy uzasadnienie tej decyzji. Dodatkowo w przypadku platform, użytkownik powinien mieć możliwość odwołania się od decyzji platformy w ramach wewnętrznego systemu rozpatrywania skarg” - informuje ministerstwo.
Warte podkreślenia jest to, że grzywny wynikające z przepisów DMA zostały nałożone po raz pierwszy od momentu ich wprowadzenia.
Zobacz również: Trump się wystraszył? Miała być wielka zmiana, a jest zmiana... decyzji
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję