Donald Trump przestraszył inwestorów? Giganci nadal inwestują w Ethereum. Podsumowanie dnia
Zarząd Orlenu kupuje akcje. Od stycznia podrożały o 70% - czas na korektę? Ekspert wyjaśnia
Euro wkrótce podrożeje? Zaskakujące prognozy dla kursu EUR
Telefon Trumpa nie jest produkowany w USA. To "zamaskowany" chiński smartfon
4000 USD za uncję złota "kwestią czasu". Prognozy ekspertów - tylko u nas
Jak donosi Gazeta Wyborcza, prezes NBP Adam Glapiński zainicjował słynne spotkanie byłego prezesa KNF Chrzanowskiego z Leszkiem Czarneckim. Właśnie taka miała być treść zeznań wciąż znajdującego się w areszcie Marka Chrzanowskiego. Od opublikowania nagrań rozmów Chrzanowskiego i Czarneckiego, na których ze strony byłego prezesa mogła paść propozycja korupcyjna rozpoczęła się tzw. „afera KNF”, która teraz zatacza coraz szerze kręgi. Informacja wciąż nie jest oficjalna, zaś prezes NBP nie udzielił komentarza w tej sprawie.
Czarne chmury gromadzą się nad Adamem Glapińskim, który dopiero co w dość osobliwy sposób odpierał zarzuty związane z brakiem jawności zarobków kadry NBP, teraz zaś będzie musiał tłumaczyć się z rzekomych, obciążających go zeznań Marka Czarneckiego, którego tuż po wybuchu tzw. „afery KNF” nazywał „niezwykle uczciwym, szlachetnym, honorowym i wybitnym”. Wg Gazety Wyborczej, Chrzanowski oskarżył prezesa NBP o zainicjowanie spotkania z Czarneckim. Czas pokaże, czy prezes NBP utrzyma swoja pozytywną opinię o byłym prezesie KNF, jeśli doniesienia o zeznaniach Chrzanowskiego się potwierdzą.
Sprawa dotyczy rozmowy bankiera Leszka Czarneckiego z ówczesnym szefem KNF, Markiem Chrzanowskim, która odbyła się 28 marca 2018 r. Podczas jej trwania
Marek Chrzanowski, znajdujący się w areszcie od 27 listopada zeszłego roku, najprawdopodobniej wyjdzie na wolność w sobotę 26 stycznia, co nie oznacza jednak zakończenia postępowania w jego sprawie. Chrzanowski miał zaoferować przychylność Komisji w zamian za zatrudnienie rekomendowanego przez niego prawnika, Grzegorza Kowalczyka. Zatrudniony prawnik, wg oskarżeń Leszka Czarneckiego, miałby otrzymać niezwykle wysokie wynagrodzenie, wynoszące 1% kapitalizacji rynkowej spółki Getin Noble, co przekłada się na kwotę ok. 40 mln złotych. Sama propozycja wynagrodzenia nie została zarejestrowana na nagraniu, gdyż Chrzanowski rzekomo zapisał ją na kartce, której Leszek Czarnecki obecnie już nie posiada.
Warto przypomnieć, że NBP po opublikowaniu nagrań Leszka Czarneckiego groziło mediom sugerującym powiązania Glapińskiego z Chrzanowskim pozwami sądowymi, co można uznać za próbę ograniczania wolności prasy.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję