Dolar australijski po raz drugi dotarł się na poziomie 0,6200. Dla zwykłego obserwatora jest to po prostu zatrzymanie aprecjonującej waluty AUD, dla technika informacja, że podaż ma się całkiem dobrze.
Kształt wykresu jest zbieżny z formacją M, czyli podwójnego szczytu. Na chwilę obecną należy ją traktować jako potencjalną formację, gdyż potwierdzeniem tego układu będzie przełamanie dołka 0,5980.
Wróćmy na chwile do marcowego umocnienia USD. W wyniku jego gwałtowności kilka wsparć wyższego rzędu zostało pozostawionych samotnie. Jednym z nich jest cena 0,6300.
Nie można wykluczyć, że kolejne białe świece na wyższych interwałach będą kierować się właśnie w tamtą stronę. Wcześniej jednak musi zostać przełamany opór 0,6200.
Wskaźnik RSI, pomimo że kieruje się na południe po dotknięciu poziomu 70 punktów, to pozostaje w trendzie wzrostowym. Zmusza to do czujności i cierpliwego czekania na potwierdzenie, że niebieska strefa jest tylko „chwilową” przeszkodą w deprecjonującym się dolarze amerykańskim.
Ostatnie działania FED mogą sprzyjać trwałemu osłabieniu USD, a przełamanie 0.6200 będzie kolejnym elementem wspierającym taki scenariusz.