Zeszły tydzień okazał się co najmniej przystankiem we wzrostach na największych giełdach świata. Na początku zanosiło się na większą korektę. Bojowy nastrój Donalda Trumpa rósł, co objawiło się nałożeniem ceł na stal i aluminium z Brazylii i Argentyny (karząc je za próby ratowania własnego wzrostu gospodarczego), a następnie przebąkiwaniem o odłożeniu porozumienia z Chinami do wyborów prezydenckich za rok.
Do tego doszły kiepskie odczyty indeksu koniunktury w przemyśle amerykańskim ISM,
który spada już czwarty miesiąc z rzędu. Podobnie pogarsza się sytuacja w budownictwie. Wszystko powyższe zostało jednak przekreślone przez imponujący piątkowy raport z rynku pracy. W listopadzie powstało aż 266 tys. nowych miejsc pracy, w tym kilkadziesiąt tysięcy w przemyśle, co przeczy innym doniesieniom z tego sektora. Stopa bezrobocia znów spadła do poziomu 3,5%, najniższego od 50 lat. Przy takim poziomie zatrudnienia trudno prognozować większe problemy gospodarcze, więc inwestorzy wrócili do zakupów akcji. Ostatecznie na głównym indeksie amerykańskim S&P500 tydzień skończył się symbolicznym 0,2% na plusie.
Europejskie giełdy zachowały się nieco gorzej
– niemiecki DAX spadł o -0,5%, a francuski CAC40 – 0,6%. Francuski eksport może nieco ucierpieć przez nałożenie ceł w USA w odwecie za podatek cyfrowy wymierzony w amerykańskich gigantów internetowych. Poza tym we Francji obserwujemy największe strajki od ponad 20 lat wobec planowanej reformy emerytur. W Niemczech z kolei zmiana władzy w SPD może doprowadzić do rozpadu koalicji rządowej. Co ciekawe, lepiej sobie radziły rynki rozwijające się – MSCI Emerging Markets wzrósł o 0,9%.
Polska giełda dodała swój lokalny koloryt w postaci kolejnej kontrowersyjnej decyzji politycznej.
Tak wielu postrzega ogłoszenie wezwania przez PKN Orlen na Energę, obie spółki kontrolowane przez skarb państwa, krótko po ogłoszeniu przez nowego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina chęci tworzenia konglomeratów państwowych i po bezskutecznym poszukiwaniu przez koncern energetyczny wielomiliardowego finansowania dla nowych bloków węglowych w Ostrołęce. W rezultacie mocno spadały kursy prawie wszystkich spółek skarbu państwa. Z WIG20 jedynie KGHM oparł się podaży. Najmocniej stracił PKN, czyli -11,6% w tydzień, a także Pekao -8,9% oraz Lotos -7,7%. Cały WIG20 spadł o 4,0%, WIG nieco mniej - o 2,6%, dzięki lepszej kondycji mWIG40, który wzrósł o 1,1%. Wśród średnich spółek najmocniej zyskiwał sektor growy w postaci Playway (+19,0%), 11bit (+7,5%) oraz Ten Square Games (+6,7%), a także GPW (+8,6%).
Główne wydarzenia ekonomiczne nadchodzącego tygodnia to publikacje amerykańskich listopadowych: poziomu inflacji w środę oraz sprzedaży detalicznej w piątek. Nieco mniej istotny jest wynik inflacji w Polsce w listopadzie zaplanowany do ogłoszenia przez GUS także w piątek.