Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31+0,05%
USD / PLN4,00+0,16%
CHF / PLN4,43+0,07%
GBP / PLN5,05+0,12%
EUR / USD1,08-0,11%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Wielki kryzys 1929 - 1933

Tatiana Pasich | 12:18 08 lipiec 2020
Wielki kryzys 1929 - 1933 | FXMAG INWESTOR
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Najsłynniejszym kryzysem w historii był tzw. „Wielki Kryzys” w latach 1929-1933. Dotknął on nie tylko wszystkie branże, co było również cechą poprzednich kryzysów gospodarczych, ale wyróżniał się swoją głębokością. Był również wyjątkowy dlatego, że zakończył epokę pieniądza opartego na złocie, a także zapoczątkował interwencjonizm gospodarczy.

Podłoże kryzysu

Po pierwszej wojnie światowej trwała odbudowa gospodarki. Do najszybciej rozwijających się krajów należały Stany Zjednoczone. Lata dwudzieste były okresem dynamicznego rozwoju gospodarczego. Szczególnie prężnie rozwijającą się gałęzią przemysłu była motoryzacja. Branża motoryzacyjna wymagała dostaw z innych gałęzi przemysłu, co napędzało całą gospodarkę. Również w Japonii w tym czasie następował szybki rozwój technologiczny. W Europie też rozpoczął się wzrost gospodarczy, w czym pomagały inwestycje amerykańskich firm w krajach europejskich. Rozwój polskiej gospodarki w porównaniu z wieloma innymi krajami europejskimi był wolniejszy, jednak od 1926 r. także tutaj sytuacja gospodarcza zaczęła ulegać poprawie, czego istotną oznaką był wzrost zatrudnienia i płac.

Na amerykańskim rynku akcyjnym panowała ogromna hossa. Od 1920 r. do 1928 r. rynek giełdowy wzrósł z 227 mln akcji do 920 mln akcji. Każdy mógł kupić akcje, nawet jeśli posiadał tylko skromny kapitał. Mógł dokonać przedpłaty, a resztę pożyczyć od maklera, który zatrzymywał zakupione w ten sposób akcje jako zabezpieczenie na wypadek spadków. Gdy cena akcji spadała, a klient nie był w stanie zapłacić wymaganej kwoty, makler mógł je sprzedać, aby pokryć dług. Takie transakcje cieszyły się ogromną popularnością.

W latach 20-tych FED utrzymywał politykę taniego pieniądza. W tamtym okresie całkowity wzrost podaży pieniądza wyniósł 28 mld USD. FED utrzymywał stopy dyskontowe na niższych poziomach niż stopy rynkowe, co sprzyjało udzielaniu kredytów przez banki. Konsumenci chętnie kupowali towary, jednak większość z nich na kredyt. Szacuje się, że w 1928 r. 2/3 samochodów była sprzedawana w systemie ratalnym. Wszystko szło dobrze, dopóki kredytobiorcy mieli pracę i mogli spłacać zaciągnięte zobowiązania.

Kryzys na giełdzie

Reklama

Pierwsze oznaki kryzysu zaczęły się pojawiać w 1928 r. Zaczęły narastać zapasy niesprzedanych towarów w magazynach, hurtowniach, a także w sklepach detalicznych. Stopniowo zaczęły następować obniżki cen towarów.

W tym samym czasie w USA rozpoczął się kryzys na rynku budowlanym, który wcześniej również bardzo dynamicznie się rozwijał. Spadek zapotrzebowania na materiały budowlane wpłynął negatywnie na sytuację producentów oraz zapotrzebowanie na pracowników w tej branży.
W 1928 r. amerykańscy inwestorzy przestali inwestować w niemieckie i inne zagraniczne papiery dłużne, lokując kapitał na nowojorskiej giełdzie, która przynosiła większe zyski.

Wielka hossa trwała do października 1929 r. Pierwsze spadki na Wall Street zaczęły się w poniedziałek 21 października. Jednak jeszcze 22 października prezesi największych banków twierdzili, że nie sądzą, aby na rynku działo się coś złego. Tymczasem 23 października kursy akcji zaczęły mocniej spadać. 24 październik przeszedł do historii jako „czarny czwartek”. Aby nie dopuścić do destabilizacji sytuacji na rynku, banki zaczęły skupować akcje. Jednak 29 października, który z kolei przeszedł do historii jako „czarny wtorek”, banki już nie były w stanie opanować sytuacji. 28 października indeks Dow Jones spadł o 49 pkt, co stanowiło 13%, a kolejnego dnia o kolejne 43 punkty (12%). Do połowy listopada akcje spółek notowanych na Wall Street spadły do 50% swej wartości. Indeks Dow Jones, który jeszcze we wrześniu 1929 r. wynosił 452 pkt, w 1932 r. osiągnął dno na poziomie 58 pkt. Dow Jones potrzebował ćwierć wieku, aby powrócić do poziomu sprzed kryzysu.

Istotną przyczyną krachu na giełdzie w przeciągu kilku dni była możliwość łatwego uzyskania kredytu. Za pozyskane w ten sposób środki inwestorzy chętnie kupowali akcje na giełdzie. W tamtym okresie nie było takiego jak obecnie obowiązku sprawozdawczości finansowej spółek notowanych na giełdzie. W związku z tym ich wyceny były znacznie zawyżone, nie odzwierciedlając ich realnej wartości. Gdy doszło do załamania na rynku, wiele akcji przeszacowanych firm stało się bezwartościowych.

Reklama

Krach na giełdzie spowodował bankructwo klientów biur maklerskich kupujących akcje na kredyt, a to z kolei doprowadziło do bankructwa banków. Wielki Kryzys zasłynął licznymi samobójstwami inwestorów i bankierów z powodu bankructwa, których liczbę szacuje się na około 40 tysięcy.

Kraje objęte kryzysem

Chociaż Wielki Kryzys zaczął się w USA, ostatecznie objął prawie cały świat, nie oszczędzając zarówno największych gospodarek, jak i tych rozwijających się.

Największy spadek produkcji miał miejsce w krajach Ameryki Północnej i Południowej. Na drugim miejscu była Europa, natomiast najmniej ucierpiał rynek azjatycki.

Jednym z państw, które najmocniej ucierpiały w wyniku kryzysu, były Niemcy. Kraj ten był w dużym stopniu uzależniony od amerykańskiego finansowania, na które nie mógł już liczyć. Do 1933 r. produkcja przemysłowa Niemiec skurczyła się o prawie 40%. Liczba bezrobotnych w Niemczech w tym okresie wzrosła do 6 mln. W 1932 r. bezrobocie wyniosło 43%.

Kryzys w niewielkim stopniu dotknął Japonię. Po kryzysie finansowym z 1927 r. gospodarka nie zdążyła się jeszcze rozkręcić, a w 1931 r. Japonia rozpoczęła działania wojenne w Chinach, co wiązało się z rozwojem przemysłu produkującego na potrzeby wojska.
Największą gospodarką, której nie dotknął kryzys, był ZSRR ze względu na izolację oraz gospodarkę centralnie planowaną, gdzie nie miały znaczenia reguły rynkowe.

Reklama

W Polsce konsekwencje kryzysu były podobne jak w innych krajach. W szczególnie trudnej sytuacji znalazły się obszary wiejskie, na których nastąpiło największe zubożenie. W Polsce największy szczyt kryzysu przypadł na rok 1932. Produkcja wynosiła około 63% poziomu z 1929 r.

Branże objęte kryzysem

Kryzys w latach 1929-1933 objął całą gospodarkę – rolnictwo, przemysł, usługi, handel. Został określony jako „Wielki Kryzys”, gdyż był wyjątkowym wydarzeniem w historii gospodarczej ze względu na głębokość załamania gospodarczego. O ile wcześniejsze kryzysy gospodarcze przynosiły spadki produkcji o 8-12%, tak Wielki Kryzys spowodował spadek produkcji o 40%. Produkcja w 1932 r. wynosiła 67% wartości z 1928 r. W Niemczech spadek wyniósł 57%, w USA i Polsce 46%, a w Kanadzie 42%. Przykładem jest produkcja samochodów w USA. W marcu 1929 r. produkowano 622 000 pojazdów, a w grudniu już tylko 92 500.


Duży spadek produkcji przemysłowej doprowadził do wzrostu bezrobocia i zubożenia ludności. W czasie kryzysu w USA bezrobocie wzrosło do 25%, a w najgorszym momencie wyniosło nawet 28,3%. Pensje spadły o 42%. W USA w latach 1929-1933 PKB spadł o 30%.

Sytuacja sprzyjała tworzeniu się monopoli. Z powodu braku popytu, producenci musieli obniżać ceny konkurując między sobą. W takiej sytuacji bardziej opłacało się tworzyć monopole i narzucać ceny minimalne.

Reklama

Kryzys równie mocno dotknął rolnictwo. Spadek popytu na rośliny przemysłowe i artykuły spożywcze spowodował drastyczne obniżenie cen towarów rolnych. W latach 1929-1933 w rolnictwie nastąpił spadek cen o 64%. Większy spadek cen produktów rolnych w stosunku do cen towarów przemysłowych prowadził do zubożenia mieszkańców wsi, co z kolei przekładało się na spadek popytu na produkty przemysłowe i w efekcie pogłębiało kryzys w przemyśle. Aby przeciwdziałać tej sytuacji, próbowano ograniczać produkcję rolną, a nawet posuwano się do niszczenia upraw i zbiorów. O ile kryzys w przemyśle zakończył się w 1933 r., tak kryzys w rolnictwie trwał dłużej – do końca 1935 r.

W czasie Wielkiego Kryzysu najbardziej spadały ceny artykułów rolnych, następnie surowców i półfabrykatów przemysłowych, a najmniej artykułów zmonopolizowanych, takich jak węgiel, stal czy żelazo.

Kryzys dotknął w istotnym stopniu banki, z których wiele ogłosiło upadłość. Klientów nie było stać na spłatę kredytów, a przejęte nieruchomości dłużników nie wystarczały na spłatę zadłużenia. Podobnie wyglądała sytuacja w przypadku akcji, pod zastaw których udzielano pożyczek. Sytuację pogarszał fakt, że klienci wypłacali więcej gotówki z banków, natomiast nie było nowych wpłat. W Europie szczególną panikę spowodował upadek austriackiego banku Österreichische Kreditanstalt, co pociągnęło za sobą załamanie się systemu finansowego w kolejnych krajach europejskich. Kolejną ofiarą kryzysu stał się niemiecki Danatbank. Do 1932 r. zamknięto ponad 9000 banków, setki fabryk, kopalń, sklepów i tysiące firm z różnych branż.

Reklama

Na kryzysie ucierpiał też handel zagraniczny. Wartość światowej wymiany handlowej w latach 1929-1934 skurczyła się do 33%. W 1933 r. wartość handlu zagranicznego wynosiła już tylko 36% wartości z 1928 r.

Władze różnych krajów starały się zmniejszyć skutki kryzysu wspierając eksport i ograniczając import. W celu zwiększenia eksportu wiele krajów stosowało dumping, czyli sprzedaż swych towarów po zaniżonych cenach. Podwyższano też cła wwozowe, aby chronić własną produkcję. Zaczęto prowadzić politykę umów clearingowych, które przewidywały handel na zasadzie zerowego salda bilansu płatniczego. Strony takiej umowy miały importować do siebie tyle, ile wyeksportowały.

Kryzys walutowy

Wielki Kryzys spowodował także kryzys walutowy. Do tej pory kraje ustalały kursy swoich walut zgodnie ze standardem złota. Emitowały tylko tyle banknotów, ile miały pokrycia w złocie. Przykładowo Stany Zjednoczone ustaliły, że uncja złota będzie warta 20,67 USD. Jednak od czasu rozpoczęcia kryzysu złoto wypływało z banków. Aby temu zapobiec, państwa zakazywały transferu złota za granicę, zawieszały wymienialność własnej waluty na złoto lub przeprowadzały jej dewaluację. Kryzys doprowadził do załamania systemów walutowych większości państw i spowodował odejście od waluty mającej pokrycie w złocie.

20 września 1931 r. Wielka Brytania zawiesiła wymienialność funta na złoto i zdewaluowała swoją walutę. Nie zawieszono natomiast wymienialności funta na inne waluty. Utrzymaniem stabilnego kursu wymiany miał się zajmować utworzony w 1932 r. Exchange Equalisation Fund. Kraje, które podążyły za Wielką Brytanią zostały określone blokiem szterlingowym. W obrębie bloku nie było ograniczeń dewizowych, a członkowie utrzymywali wkłady w złocie i salda szterlingowe w Banku Anglii. Niemcy natomiast wprowadziły ograniczenia dewizowe.

Duża część państw jednak nadal prowadziła tradycyjną politykę walutową. Tworzyły one tzw. Złoty Blok. W jego skład wchodziły Francja, Belgia, Holandia, Włochy, Polska, Szwajcaria.

Kraje te utrzymywały swe waluty w stanie sprzed kryzysu

Reklama

W czasie kryzysu niektóre kraje Ameryki Łacińskiej wprowadziły system wielu kursów walutowych. W marcu 1933 r. trzy kursy wprowadziło Chile, a w marcu 1934 r. dwa kursy Argentyna. W ślad za nimi poszły Brazylia, Urugwaj, Boliwia, Kolumbia i Kostaryka. System wielu kursów utrzymywał wymienialność i stwarzał możliwości uniknięcia konfliktów.

Jak walczono z kryzysem?

Rządy poszczególnych krajów w różny sposób próbowały walczyć z kryzysem.

W reakcji na kryzys prezydent USA – Herbert C. Hoover próbował z nim walczyć metodami deflacyjnymi. Doszło do podwyższenia ceł o 40% i zaostrzenia przepisów imigracyjnych. Prowadzono skup zboża i roboty i publiczne. Prezydent Hoover opowiadał się za wysokim poziomem płac, co było nie utrzymania na dłuższą metę w czasach kryzysu i zaowocowało wzrostem bezrobocia.

W 1933 r. prezydentem USA został Franklin Delano Roosevelt. Jego politykę antykryzysową nazwano „New Deal” (Nowy Ład). Pierwszym zadaniem nowej administracji było opanowanie paniki bankowej, a jedną z pierwszych decyzji ogłoszenie kilkudniowych „wakacji bankowych”. Wkrótce część banków wznowiła działalność. Została powołana Federalna Korporacja Gwarantowania Depozytów (FDIC). Powstały liczne wyspecjalizowane agencje rządowe, które podejmowały działania interwencjonistyczne w różnych sferach gospodarki. Podjęto działania ograniczające podaż w rolnictwie. Płacono farmerom za dobrowolne ograniczenia produkcji rolnej. Zajęto się też regulacją stosunków w przemyśle i organizacją robót publicznych, przy których znalazły zatrudnienie miliony bezrobotnych Amerykanów. W maju 1933 r. Kongres uchwalił tzw. poprawkę Thomasa, która upoważniała rząd do dewaluacji dolara do 50%. W reakcji Amerykanie zaczęli pozbywać się dolarów, co powodowało wzrost koniunktury. Ostatecznie do dewaluacji doszło na podstawie decyzji z 21 stycznia 1934 r. Cena złota została ustalona na 35 USD za uncję, co oznaczało dewaluację o około 41%. 30 stycznia 1934 r. została zawieszona wymienialność dolara na złoto, a wszyscy posiadacze kruszcu, zarówno osoby prywatne, jak i banki oraz FED, zostali zmuszeni do odsprzedania posiadanego złota państwu.

W Niemczech rząd kanclerza Heinricha Brüninga wprowadził reglamentację dewizową i próbował walczyć z kryzysem metodami deflacyjnymi. W grudniu 1931 r. obniżono ceny, płace i czynsze o 10%. W 1932 r. następny rząd przeszedł na inflacyjne metody walki z kryzysem. Wprowadził też program prac publicznych. Od 1933 r. państwo niemieckie kreowało popyt głównie poprzez rozwój przemysłu zbrojeniowego. Rozwijał się też przemysł motoryzacyjny. Wszelkie działania podjęte przez rząd niemiecki miały przede wszystkim wpływać na wzrost potencjału militarnego. Roboty publiczne, np. budowa autostrad również były podporządkowane temu celowi. Starano się natomiast ograniczać konsumpcję indywidualną. Dążono do ograniczenia bezrobocia przy jednoczesnym ograniczaniu podaży dóbr konsumpcyjnych. Została utrzymana i zaostrzona reglamentacja dewizowa.

Reklama

Państwo włoskie starało się nie dopuścić do upadłości licznych firm prywatnych. W tym celu przejmowało pakiety kontrolne akcji. W marcu 1934 r. doszło do zdewaluowania lira, a w maju została wprowadzona kontrola dewizowa. Położono nacisk na rozwój przemysłu zbrojeniowego.We Francji nastąpiła nacjonalizacja wielu dziedzin przemysłu, a dla pracowników wprowadzono pakiety socjalne.

W Polsce w reakcji na kryzys w 1932 r. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów opracował plan wyjścia z tej sytuacji. Uchwalona została ustawa pozwalająca rządowi ingerencję w porozumienia monopolistyczne. Dokonano także oddłużenia gospodarstw rolnych. Rząd przejmował też udziały upadających przedsiębiorstw.

Kto zarobił na kryzysie?

Większość ludzi znalazła się w dramatycznej sytuacji, tracąc pracę czy oszczędności na giełdzie, jednak byli też w tamtym czasie inwestorzy, którzy na tym kryzysie zarobili. Jednym z nich był Jesse Livermore. Zasłynął on z zarabiania na krótkiej sprzedaży. W czasie krachu w 1907 r. zarobił 3 mln USD, a w 1929 r. 100 mln USD. Jest on uważany za jednego z najbardziej znanych spekulantów na świecie. Był też określany jako „Wielki Niedźwiedź Wall Street”, gdyż zarabiał na graniu na spadki. Swą karierą giełdową rozpoczął w wieku 14 lat. Wówczas podjął pracę w bostońskim biurze maklerskim, a jego zadaniem było zapisywanie zmian cen akcji na tablicy. W czasie swej pracy obserwował ceny akcji i przewidywał ich przyszłe ruchy. Swoje pierwsze pieniądze inwestował w „bucket shopach” (zakładach bukmacherskich), gdzie klienci mogli obstawiać, w którym kierunku podąży cena. W wieku 15 lat zarobił pierwszy 1000 dolarów. Po kilku latach zaczął inwestować na giełdzie. Jesse Livermore stał się popularny po krachu na rynku w 1907 r., w czasie którego zarobił 3 mln USD. Dużą część zarobionej fortuny stracił jednak na handlu bawełną. W kolejnych latach tracił pieniądze w czasie konsolidacji rynkowej. Kiedy jego dług sięgał 1 mln USD, zdecydował się ogłosić bankructwo. W czasie I wojny światowej odrobił straty, grając na wzrosty. Pozostał po tej stronie rynku do 1929 r. Kiedy zauważył podobieństwo sytuacji do tej z 1907 r., zaczął obstawiać spadki. Dzięki Wielkiemu Kryzysowi zarobił 100 mln USD.

Jesse Livermore napisał książkę „Jak handlować akcjami”, która została wydana w 1940 r. Jednak bardziej znana stała się książka biograficzna poświęcona postaci Livermore’a „Wspomnienia gracza giełdowego” autorstwa Edwina Lefevre’a. Livermore twierdził, że na giełdzie nic się nie zmienia, ciągle o wszystkim decydują dwie emocje: chciwość i strach. To bardzo znane powiedzenie.

Czy obecna sytuacja przypomina Wielki Kryzys?

Reklama

W czasach aktualnie trwającego kryzysu związanego z koronawirusem, wielu ekonomistów zastanawia się, czy obecna sytuacja będzie powtórką z czasów Wielkiego Kryzysu. Porównując obecny kryzys z Wielkim Kryzysem warto zwrócić uwagę, że spadek nastąpił w podobnie szybkim tempie. W związku z obecną sytuacją związaną z pandemią koronawirusa indeks Dow Jones spadł z poziomu maksimum 29568 pkt w lutym do poziomu dołka 18214 pkt w połowie marca. Od lutowego szczytu do marcowego minimum spadek wyniósł 38%. Od tej pory indeks systematycznie odrabia straty. Podobnie sytuacja wygląda na pozostałych głównych indeksach giełdowych.

Dalszy scenariusz dotyczący czasu trwania obecnego kryzysu zależy od dalszego rozwoju pandemii. Kluczowe będą też działania podejmowane przez państwa w związku z tą sytuacją i ich wpływ na gospodarkę.

Panują różne opinie dotyczące obecnego kryzysu. Część ekonomistów uważa, że jest to krótkotrwała recesja, inni natomiast sądzą, że jest to zalążek naprawdę poważnego kryzysu.

Portal Strefa Inwestorów przywołuje opinie ekspertów dotyczące obecnego kryzysu. Największy pesymizm przejawiają ekonomiści z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Sądzą oni, że obecny kryzys będzie najgorszy od czasu Wielkiego Kryzysu. Agencja Fitch Ratings natomiast spostrzega obecną sytuację jako głęboką recesję. Główny ekonomista Fitch Ratings – Brian Coulton stwierdził: „Kryzys będzie przypominał ten z 2008 r, ale wpływ na rynek pracy będzie nieporównywalnie większy i będzie to widoczne szczególnie w pierwszej połowie 2020 r.”

Reklama

Znany profesor ekonomii Nouriel Roubini uważa, że światowa gospodarka wchodzi w wielką depresję, a obecny kryzys będzie gorszy niż kryzys z 2008 r. czy ten słynny z lat 20-tych, gdyż do poważnego uszczerbku gospodarki doszło w bardzo krótkim czasie – jednego miesiąca.

Profesor Krzysztof Piech – polski ekonomista z Uczelni Łazarskiego na portalu Klubu Jagiellońskiego stwierdził: „Z ekonomicznego punktu widzenia koronawirus nie mógł pojawić się w gorszej sytuacji – tuż po szczycie cyklu koniunkturalnego. Obserwujemy początek nie zwykłej recesji, ale globalnego kryzysu gospodarczego, który wywoła długotrwałą zapaść rozwoju gospodarczego. Głębokość kryzysu będzie zależna nie tylko od samych zjawisk ekonomicznych, ale też – lub przede wszystkim – od działalności władz.”

Agencja ratingowa S&P przejawia więcej optymizmu, twierdząc, że będziemy świadkami recesji, a więc dwóch kwartałów z rzędu ze spadkiem PKB, ale ostatecznie i tak globalny PKB w tym roku wzrośnie o 1%.

Profesor Leszek Balcerowicz w wywiadzie dla Rzeczpospolitej stwierdził: „Nie widzę podstaw do analogii z wielkim kryzysem lat 30. XX wieku. Jeśli się popatrzy na skutki gospodarcze wcześniejszych epidemii, to widzi się, że nie utrzymywały się one przez lata. Nie należy zakładać, że skoro w I, II i III kwartale tego roku dochód narodowy wyraźnie się obniży, to tak musi być w następnych latach. Nie ma podstaw do takiego katastrofizmu. Byłby on uzasadniony, gdyby największe kraje poszły złą drogą, zwłaszcza protekcjonizmu i rozbijania swojej stabilności finansowej.”

W wywiadzie dla Wall Street Journal, Charlie Munger - wiceprezes Berkshire Hathaway i partner biznesowy Warrena Buffetta podsumował obecną sytuację następującymi słowami: „Wiemy, że weszliśmy w recesję. Nie wiemy, jak głęboka ona będzie ani ile potrwa. Zwracam uwagę, że rządy aktywnie działają i zapewne uda im się uchronić gospodarki przed długotrwałą depresją. Bardziej martwić nas powinien druk pieniądza na wielką skalę.”

Podsumowanie

Reklama

Za główne przyczyny kryzysu uważa się powszechnie zjawisko nadprodukcji w połączeniu z problemami z ustaleniem odpowiedniego poziomu podaży pieniądza. Działania podjęte przez państwo i FED wciąż są przedmiotem kontrowersji. Często Wielki Kryzys podawany jest jako przykład sytuacji w której zawodzą mechanizmy wolnorynkowe, obnażając niezdolność gospodarki do samoregulacji. Zwolennicy podejścia liberalnego w gospodarce natomiast uważają, że to właśnie ingerencja państwa w gospodarkę przyczyniła się do pogłębienia i wydłużenia kryzysu.

Wielki Kryzys zaowocował odejściem od liberalnej polityki gospodarczej na rzecz interwencjonizmu. Teoretyczne podstawy tej idei stworzył John M. Keynes. Interwencjonizm zakładał zwiększanie popytu poprzez wydatki publiczne na roboty publiczne, zasiłki, dopłaty dla rolników. Działania te miały na celu ograniczanie produkcji na rynek. Jednocześnie podejście to zakładało, że wydane przez rząd pieniądze już do niego nie wrócą, co wiązało się z akceptacją deficytu budżetowego jako zjawiska trwałego, co nie dało się pogodzić z walutą mającą pokrycie w złocie. W związku z tym Wielki Kryzys zakończył epokę waluty kruszcowej i doprowadził do oparcia emisji pieniądza na nowych zasadach. Od tej pory pokryciem emisji stawał się dług publiczny, czyli zadłużenie rządu w banku centralnym.

Źródła:
Wojciech Morawski: Kronika kryzysów gospodarczych
J. Ciepielewski, I. Kostrowicka , Z. Landau, J. Tomaszewski: Dzieje gospodarcze świata do 1980 roku

https://histmag.org/Czarny-czwartek-dzien-ktory-rozpoczal-wielki-kryzys-gospodarczy-19586/

https://historia.org.pl/2020/04/03/wielki-kryzys-gospodarczy-1929-1933-najwiekszy-kryzys-w-historii-kapitalizmu/

Reklama

https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/artykul/wielki-kryzys-i-jego-skutki

https://tradersarea.pl/wielki-kryzys/

https://tradersarea.pl/profesjonalny-spekulant-jesse-livermore/

https://strefainwestorow.pl/artykuly/gospodarka/20200422/koronakryzys-prognozy-ekonomistow

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Tatiana Pasich

Tatiana Pasich

Absolwentka psychologii oraz finansów i rachunkowości, redaktor portalu FXMAG.


Reklama

Czytaj dalej