Naturalną konsekwencją wyniku ostatniego referendum przeprowadzonego na Wyspach Brytyjskich i w rezultacie Brexitu jest wzrost niepewności. Co więcej niepewność ta wynika z działań politycznych. Z kolei połączenie polityki i rynków, to najgorsze połączenie z możliwych, co przerabialiśmy już na swoim podwórku.
Stąd też agencje ratingowe nie czekały zbyt długo, aby reagować na to, co się wydarzyło, a podniesienie niepewności oraz spadek perspektyw dla wzrostu gospodarczego Wielkiej Brytanii to idealna mieszanka argumentująca cięcie ratingu.
I tak też agencja S&P obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Wielkiej Brytanii o dwa poziomy z AAA (najwyższa możliwa ocena) do AA. Perspektywa dla ratingu jest negatywna. Wzrost PKB wyniesie średnio 1,1 proc. rocznie na przestrzeni lat 2016-2019. W kwietniu zakładano dynamikę na poziomie 2,1 proc. – podała agencja S&P.
Agencja Fitch również ścięła rating UK z poziomu AA+ do AA. Perspektywa także jest negatywna. Również zostały obniżone perspektywy odnośnie wzrostu PKB do 1,6 proc. w 2016 roku (z 1,9 proc.) oraz w 2017 i 2018 roku do 0,9 proc. z 2 proc. wcześniej.
Trzecia z największych agencji – Moody’s – pozostawiła rating na poziomie Aa1. Jednak zaczęła przyglądać się największym brytyjskim bankom i może obniżyć perspektywy dla ich ratingów ze stabilnych/pozytywnych do negatywnych – poinformowało Sky News.
Wielka Brytania może w najbliższej przyszłości doświadczać fali nacisków zarówno z zewnątrz, jak i z wewnątrz, a temat Brexitu może ciągnąć się jeszcze przez wiele miesięcy, co jeszcze bardziej będzie powodować wzrost niepewności politycznej, której rynki tak bardzo nie lubią.