W piątek GUS przedstawił finalne dane za grudzień o inflacji konsumenckiej. Odczyt flash na poziomie 16,6% r/r został potwierdzony. Redukcja listopadowej CPI (17,5% r/r) to zasługa niższych cen energii, w tym przede wszystkim taniejącego opału (- 10,8% m/m) oraz paliw (-1,6% m/m). Inflacja bazowa (bez żywności i energii) podniosła się z 11,4% r/r do ok. 11,6% r/r (dokładny odczyt poda dziś NBP).
W innym ujęciu, a więc w podziale na towary i usługi, to ta druga kategoria jeszcze rośnie, a pierwsza, wyłączając luty’22 (zaburzony przez implementację tarczy antyinflacyjnej), zaliczyła pierwszy spadek m/m (-0,1%) od listopada’20. Dobra wiadomość jest taka, że w nowy rok wchodzimy z obniżonym pułapem CPI. Zła, że inflacja bazowa wciąż rośnie, a ceny energii ponownie podniosą CPI (odwrócenie tarczy antyinflacyjnej) na początku ’23.
Wyraźna poprawa w saldzie towarowym
W piątek NBP publikował listopadowe dane o bilansie płatniczym. Saldo rachunku bieżącego uległo poprawie i wyniosło - 422 mln EUR wobec ok. -600 mln EUR w październiku. Wciąż mocne są usługi (saldo 2,9 mld EUR na plusie), a na dochodach pierwotnych i wtórnych tradycyjnie mamy ujemny wynik (ok. -1,9 mld EUR). Natomiast znacząca poprawa nastąpiła po stronie salda obrotów towarowych – deficyt stopniał z -2,3 mld EUR w październiku (taka była również 3-miesięczna średnia) do -1,5 mld EUR. To głównie zasługa silniejszego obniżenia dynamiki importu (z 25,3% r/r do 17,7% r/r) niż eksportu (z 24,4% r/r do 20,3% r/r). Dynamika roczna importu była niższa od dynamiki eksportu po raz pierwszy od kwietnia’21. NBP jako główne przyczyny podaje przyspieszenie eksportu w branży motoryzacyjnej oraz spadek cen surowców i półproduktów.