Korekta wzrostowa na EURUSD jest równie szybka, co wcześniejsze spadki. Na przestrzeni ok. dwóch tygodni kurs głównej pary zaliczył zejście z okolic parytetu o blisko 5 figur, a następnie powrót do parytetu. Wczorajszy dzień zamknięty został w okolicy 0,998 po wzroście o blisko 2 figury. Pomagał globalny powrót apetytu na ryzyko.
Doważone zostały scenariusze makro o mniej pesymistycznym wydźwięku, wsparte m.in. przez dalsze spadki cen gazu w Europie, który jest już przeszło dwukrotnie tańszy niż w sierpniowych szczytach (choć jeszcze ok. 7-10 krotnie droższy niż przed pandemią). Obserwujemy też znaczny spadek obaw o kryzys finansowy w Wielkiej Brytanii (funt brytyjski odrobił straty z załamania sprzed dwóch tygodni). Swoje robią ostatnio nieco słabsze dane makro z USA (wczoraj nisko JOLTS, wcześniej słaby wrześniowy ISM przemysłu) obniżające nieco oczekiwana, co do dalszych podwyżek stóp Fed. Wszystko powyższe redukuje potencjał dolara, a zatem wspiera wzrosty EUR-USD. Tym niemniej należy pamiętać, że kurs pary pozostaje w długoterminowym trendzie spadkowym, a do zmiany nastawienia Fed wciąż raczej daleka droga. Od strony AT dopiero przełamanie poziomu 1,02 da wstępny sygnał do zmiany głównej tendencji.
Złoty nadal redukuje straty
EUR-PLN wczoraj kontynuował cofnięcie i przejściowo schodził nawet poniżej 4,80, ale dzień kończył nieco nad tym poziomem. Krajowej walucie na pewno sprzyjało otoczenie zewnętrzne – dolar kontynuował silną korektę spadkową, na giełdach akcji (w tym GPW) obserwowaliśmy efektowne odbicie wzrostowe. EUR-PLN dziś powinien kontynuować ruchy w kierunku południowym, z pewną poprawką na wynik dzisiejszego posiedzenia RPP. Zakładamy, że ten nie będzie specjalnie pomagać złotemu, ale też nie powinien znacząco przeszkadzać. Tak interpretujemy spodziewaną przez nas „niechętną” podwyżkę stóp o 25 p.b. W razie niespodzianek kierunek oddziaływania na złotego jest raczej klarowny (stopy niżej – gorzej dla PLN, wyżej – lepiej).
Korekta na rynku długu może wytracać tempo
Ostatnie trzy dni przyniosły spadek rentowności krajowych benchmarków, wczoraj o 4 p.b. w przypadku 2-latek i o 10 p.b. w przypadku 10-latek. Sygnał do umocnienia przyszedł z rynków bazowych i tam też zaczyna się wyłaniać obraz hamowania korekty, co sygnalizuje stabilizację na krajowym rynku długu. Dziś dodatkowo inwestorzy będą spoglądać w kierunku RPP.