EUR-USD – hamowanie spadków. Wczoraj kurs głównej pary przejściowo schodził poniżej 1,07, kontynuując spadki z trzech wcześniejszych sesji, ale ostatecznie dzień zamknął w punkcie wyjścia, czyli nad 1,07. W tle przewijały się wypowiedzi J. Powella o konieczności dalszych podwyżek stóp procentowych Fed, zwłaszcza przy bardzo silnym rynku pracy. Uczestnicy rynku słowa Powella niemal zignorowali. W przyszłym tygodniu jest odczyt styczniowej inflacji konsumenckiej w USA, a to te dane obecnie w głównej mierze odpowiadają za rynkowy sentyment. Ostatnia seria pozytywnych niespodzianek (niższej CPI) zachęca pod grę na podtrzymanie tej passy, co przy pustawym tego tygodniowym kalendarium makro, może chłodzić korektę spadkową na EUR-USD.
Wczoraj kurs EUR-PLN w ciągu dnia kontynuował wzrosty i wyznaczył maksimum intraday w okolicy 4,7750. Późnym popołudniem EUR-PLN powrócił jednak do punktu wyjścia kończąc dzień poniżej 4,75. Na rynkach zauważalny był wczoraj spadek awersji do ryzyka co powinno wspierać złotego. Dzisiejsze posiedzenie RPP raczej nie przyniesie niespodzianek i pozostanie bez większego wpływu na kurs PLN.
We wtorek rentowności na rynkach bazowych rosły, ale już nie tak dynamicznie jak w poprzednich dniach. Pomimo to krajowy dług pozostawał pod wyraźną presją – krzywa przesunęła się w górę o 20-25 p.b., wyraźniej na długim końcu. Rentowności zarówno 2-latek jak i 10-latek wzrosły powyżej 6,1% i są w okolicy górnego zakresu konsolidacji z ostatnich tygodni. Ostatnie wyraźne osłabienie w połączeniu z zarysowaną stabilizacją na rynkach bazowych powinno zachęcać do zagrywek pod stabilizację/umocnienie krajowego długu.