„Ulubieniec rynków”, „kandydat oligarchów”, „sługus bankierów”, bo tak nazywają Emmanuela Macrona przeciwnicy, wygrał pierwszą turę wyborów (23.04.17), zyskując przy tym 23,75% poparcia Francuzów. Tuż za nim, paradoksalnie ku uldze rynków finansowych, uplasowała się Marine Le Pen. Nie spełnił się najgorszy dla rynków scenariusz, w którym w drugiej turze mieliby zmierzyć się Melanchon i Le Pen. Zarówno jeden i druga postulowali za wyjściem Francji z UE.
Reakcja rynków po ogłoszeniu wyników była entuzjastyczna. Euro zyskiwało, a francuski indeks CAC40 osiągał rekordowe poziomy, których od dwóch lat nie widziała paryska giełda. Dlatego nic dziwnego, że inwestorzy oczekują wygranej centrowca, nie zważając na sympatie i antypatie polityczne. Neutralny i uważany za gwaranta stabilności Macron jest faworytem rynków finansowych.
Obecne sondaże potwierdzają trwającą od dwóch tygodni tendencję. Znaczącą przewagę utrzymuje wciąż Emmanuel Macron. Sondaż Elabe przeprowadzony dla BFM TV i L’Express wskazuje na 62% poparcie dla Macrona i 38% dla Le Pen. Porównywalna przewaga utrzymuje się od 24.04.2017. Wystarczy spojrzeć na dane publikowane przez poszczególne agencje.
Źródło: e-wybory.pl
A jak reaguje na to francuski indeks CAC40? Paryska giełda cieszy się kolejnymi wzrostami indeksu. Wczorajsza sesja zamknęła się dla indeksu wzrostem o 1,35%. Wczesnym popołudniem (4.05) CAC40 doszedł do największego od 2008 roku poziomu 5.350.
Źródło: www.boursedeparis.fr
Sondaże, w których znacznie prowadzi Macron są dobyrm sygnałem dla paryskiej giełdy i samego indeksu CAC40.
Nie oszukujmy się, obecna sytuacja gospodarcza i polityczna Francji jest nieciekawa. Czy Macron jest w stanie podnieść Francję i załatać dziurę budżetową? Co prawda, jest zwolennikiem rozsądnej dyscypliny budżetowej, ale z drugiej strony mówi o nowych wydatkach. Nie zapomnijmy, że francuski dług publiczny w stosunku do PKB to już 96%. Wynik ten od 2008 roku coraz bardziej powiększa się. Francja stała się europejskim kolosem na glinianych nogach. Dług publiczny dawno przekroczył dopuszczalny w traktacie z Maastricht poziom. W zeszłym roku Francja znalazła się na drugim miejscu w UE pod względem państw posiadających budżet z deficytem.
Co na to Macron? Centrowy kandydat postuluje za obniżką podatku CIT, ale przy tym mówi o zwiększeniu wydatków Francji. Zwiększenie wydatków do 50 mld euro jeszcze bardziej może pogrążyć państwo.
Jednak tak naprawdę wieloletnim problemem Francuzów jest socjalizm. To wydatki publiczne chłoną aż 57% PKB. Kto jest zatem rozwiązaniem długoletnich kłopotów gospodarczych Francji Macron, czy Le Pen?
Francja znalazła się w trudnej sytuacji. Francuzi postawieni są pomiędzy młotem a kowadłem. Z jednej strony niby spokojny i stabilny Macron, który wysuwa sprzeczne postulaty, a z drugiej populistka, której boi się UE. Ostatnia debata telewizyjna udowodniła, że oboje byli mało rzeczowi, a dyskusja przypominała bardziej ostrą wymianę zdań niż rozmowę kandydatów do objęcia urzędu prezydenta Republiki Francuskiej.