Dlaczego strategia uśrednianie pozycji stratnych niesie ze sobą tak duże zagrożenie i czemu zawdzięcza swoją popularność? Przyjrzyjmy się temu zjawisku bliżej. Uśrednianie pozycji stratnych w polskim środowisku traderskim często potocznie nazywane jest GRIDEM (na potrzeby tego artykułu pojęcia te będą używane zamiennie).
GRID to inaczej siatka zleceń zarówno BUY (pozycje długie) jak i SELL (pozycje krótkie). Według mojej oceny posiadanie minimum trzech zleceń, na łącznej średnioważonej stracie, jest już niebezpieczne dla rachunku. Oczywiście bardzo dużo zależy od tego gdzie aktualnie znajduje się cena oraz po jakich cenach zawierane były transakcje.
Rynek Forex jest rynkiem lewarowanym. To powoduje, że stosowanie strategii opartej o tzw. GRID jest jeszcze bardziej niebezpieczne. Rozważmy przykład. Jeśli mamy pozycje BUY na parze GBP/USD zawierane po cenach: 1.2600 (pierwsza pozycja), 1.2400 (druga pozycja) i 1.2200 (trzecia pozycja), a aktualna cena wynosi 1.21 to właśnie mamy do czynienia z GRIDem. Średnia cena zakupu wynosi 1.24. Nasz średni wynik na pozycji to minus 300 pipsów. Tego typu piramida przynosi stratę na poziomie 900 pipsów.
Jeżeli po raz trzeci decydujesz się na otwarcie pozycji długiej, przy spadającym rynku, z nadzieją, że trend się odwróci, to już zaczynasz uśredniać stratę. Chęć odkucia się i powiększania pozycji po lepszej cenie, a także tzw. akumulacja w strefie to podstawowe rodzaje uśredniania straty.
Popularność GRIDu wynika z łatwości jego promowania. Rynek, w szczególności waluty, przez około 80% czasu, utrzymuje się w konsolidacji. W takim okresie strategie oparte o uśrednianie ceny przynoszą pozytywne rezultaty. Problem zaczyna się wtedy, gdy na rynku pojawia się dłuższy trend wzrostowy lub spadkowy. Uśrednianie pozycji stratnych to z punktu widzenia psychologii najłatwiejszy sposób na szybką i chwilową gratyfikację. W szczególności gdy transakcji dokonujemy na niskich interwałach. Należy dodać, że największym beneficjentem takiej strategii jest broker, działający w modelu Market Maker.
Strategie z uśrednianiem straty opierają się na ucinaniu zysków, natomiast to stratom pozwala się rosnąć. Konta, na których księgujemy małe zyski z udanego uśredniania, przy jednoczesnym utrzymywaniu pozycji stratnych z nieudanych piramid, na pierwszy rzut oka, dla laika, wyglądają bardzo dobrze. Linia kapitału jest wznosząca, bardzo często cechuje ją duża regularność. Problem zaczyna być widoczny dopiero wtedy gdy zamiast na linię kapitału (z uwzględnieniem zaksięgowanych pozycji) spojrzymy na linię salda operacyjnego. Niestety często nie jest ona udostępniana. Spotkać się można również z argumentacją, że te pozycje nie są jeszcze zaksięgowane, dlatego nie są brane pod uwagę. Taka argumentacja jest zupełnie bezzasadna.
Chcesz uzyskać dostęp do artykułu?