We wtorek 30 października Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) poinformował o wszczęciu postępowania przeciwko Idea Bank oraz Polskiemu Domowi Maklerskiemu w związku z możliwością dopuszczenia się naruszeń podczas sprzedaży obligacji korporacyjnych GetBack - najgłośniejszej afery od czasów Amber Gold.
Postępowanie przeciwko należącemu do „imperium Leszka Czarneckiego” Idea Bankowi rozpoczęło się w październiku, mimo że urząd gromadził materiały dowodowe już od kwietnia. Bank oferował klientom zakup obligacji korporacyjnych GetBack, za co otrzymał ponad 250 skarg do UOKiK. Głównym zarzutem wobec Idea Banku jest potencjalne wprowadzanie klientów w błąd polegające na:
- zapewnianiu klientów o uzyskaniu dodatniej stopy zwrotu, co jest zakazane w przypadku produktów inwestycyjnych, jakimi są obligacje korporacyjne
- marginalizowaniu ryzyka inwestycyjnego i porównywania zakupu obligacji GetBack do założenia lokaty bankowej lub zakupu obligacji skarbu państwa
- przedstawianiu błędnych informacji w celu wywarcia presji na kliencie, polegających m.in. na błędnym podkreślaniu limitowanego charakteru oferty i jej preferencyjnej ceny, co nie miało pokrycia w rzeczywistości
- nieodpowiednim zarządzaniu ryzykiem w przygotowaniu oferty; konsultanci oferowali obligacje korporacyjne GetBack osobom, dla których - zarówno pod względem wiedzy finansowej, jak i zasobów finansowych - były one potencjalnie niekorzystne
- proponowaniu zmiany oferty, polegającym m.in. na zamknięciu lokaty bankowej lub strukturyzowanej i przeniesieniu funduszy na rzekomo bardziej opłacalne obligacje korporacyjne GetBack.
Czytaj także: Imperium Leszka Czarneckiego tonie
Jeśli postawione przez UOKiK zarzuty potwierdzą się w ramach postępowania, spółce Idea Bank grożą poważne sankcje - do 10% wartości obrotu za każde udowodnione naruszenie oraz konieczność usunięcia skutków finansowych, spowodowanych nieprawidłowymi praktykami konsumenckimi.
Wymienione wyżej nieuczciwe praktyki kojarzą się bardziej z agresywnymi ofertami marketingowymi produktów inwestycyjnych oferowanych przez nielicencjonowane podmioty, prowadzące najczęściej kampanie telefoniczne. Nie powinny mieć miejsca w regulowanej instytucji bankowej, w której klienci darzą zaufaniem sprzedawców, dla niepoznaki nazywanych Doradcami Klienta.
O postępach w dochodzeniu będziemy informować na bieżąco.