Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31+0,05%
USD / PLN4,00+0,18%
CHF / PLN4,43+0,07%
GBP / PLN5,05+0,15%
EUR / USD1,08-0,13%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Technologiczny wyścig szczurów

Patryk Chyła | 15:14 25 marzec 2021
Technologiczny wyścig szczurów | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Na nowojorskiej giełdzie miniony 2020 rok naznaczył się przełomem. Kiedy rok temu o tej porze, rynki tonęły pod ciężarem pandemii COVID-19, mało kto przypuszczał, że chwilę później nadejdzie karnawał. Najszybsze w historii odreagowanie po silnym spadku, zwabiło na rynek rekordową liczbę nowych graczy, którzy uruchomili wzrosty notowań wielu spółek. Pandemia przyspieszyła istniejące już trendy i stworzyła zupełnie nowe. Na giełdzie za oceanem widać to gołym okiem.

Istnieją dwie szkoły inwestowania - tradycyjna, konserwatywna, pozostawiająca inwestora w strefie komfortu metoda ‚dziadka Buffetta’, która obecnie jest zupełnie nie na czasie oraz nowoczesna, bardziej agresywna, preferowana przez millenialsów, skupiona na spółkach szeroko określanych jako „technologiczne”. Ta druga grupa raczej nie jest zainteresowana kupnem akcji Coca Coli (KO) dla 3% dywidendy albo linii lotniczej American Airlines (AAL). Należący do tej grupy, trzymając smartfona w ręku, chętnie kupują akcje komunikatora Zoom Video Communications (ZM) albo chińskiego producenta, elektryków NIO (NIO), oczekując nawet kilkuset procent wzrostu. Pandemia COVID-19 i związane z nią lockdowny, pogrążyła wiele tradycyjnych biznesów, doprowadzając nawet do ich bankructwa, w tym branżę turystyczną z liniami lotniczymi na czele. Ale jednocześnie stworzyła i umocniła nowe trendy, takie jak home office, zapotrzebowanie na usługi w chmurze czy korzystanie z aplikacji, platform internetowych, komunikatorów itp. Ponieważ firmy musiały dostosować się do nowej sytuacji i wzmocnić wewnętrzne procesy, które pozwolą pracownikom na utrzymanie produktywności podczas pracy w domu, kupowały produkty i usługi m.in. dostawców oprogramowania. W rezultacie akcje spółek uprawiających bardziej tradycyjny biznes, borykały się z dużymi kłopotami, podczas, gdy technologia parła do przodu z niespotykaną dotąd siłą, osiągając stratosferyczne ceny akcji i wyceny giełdowe, które, wbrew korektom kursów, nie spadają. W 2020 roku technologiczny indeks Nasdaq (QQQ) wzrósł aż o 43%, podczas gdy tradycyjne S&P500 (SPY) o 16%, a Dow Jones (DIA) tylko o 7%. Czego nie rozumiecie?

Technologiczny wyścig szczurów - 1

Technologiczny wyścig szczurów - 1

Zawodowo zajmuję się handlem akcjami w systemie daytrading. Kiedy ktoś pyta mnie, czy warto zainwestować w taką czy inną firmę (technologiczną), bo słyszał o niej w taksówce czy przeczytał na jej temat na grupie facebookowej, odpowiadam - nie wiem. Giełdowy rynek, wspierany w dużej mierze przez Rezerwę Federalną nieograniczonymi pakietami wsparcia, oderwał się od fundamentów już dawno temu. Współczuję analitykom, sympatykom inwestowania dywidendowego, którzy godzinami analizują wskaźniki, dane finansowe i całą branżę, w poszukiwaniu niedowartościowanych spółek z potencjałem. Dziś, niedowartościowane spółki to najczęściej słabe firmy z podupadłej branży, wszystkie inne już dawno odjechały z cenami. Szarańcza z Robinhooda (popularnej w USA aplikacji do inwestowania na smartfony) doprowadziła do stanu, w którym nie ma już tanich firm. Co więcej, tymczasowo wyginął gatunek spółek groszowych poniżej 1 USD. Nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca.

Technologia największym wygranym pandemii

Reklama

Istotnym problemem dzisiejszych czasów jest fakt, że termin „firma technologiczna” rozrósł się do nieograniczonych zasięgów i kto może korzysta z trendu oraz korzyści, płynących z bycia „tech”. Dotyczy to zarówno gigantów, takich jak Apple (AAPL) (wzrost o 65% r/r), Facebook (FB) (wzrost o 28% r/r) czy Amazon (AMZN) (wzrost o 51% r/r), podobnie jak niezliczonej liczby mniejszych i większych firm, wytwarzających technologie, takie jak urządzenia elektroniczne, aplikacje, platformy internetowe, usługi cyfrowe, samochody elektryczne czy podzespoły do nich. O ile w przypadku Apple czy Amazon’a, rosnąca wycena idzie, mniej więcej, w parze z wynikami finansowymi, o tyle giełdowy sukces Tesli (TSLA) (wzrost o ok 500% r/r) czy jej chińskich odpowiedników, takich jak NIO, Li Auto (LI) czy Xpeng (XPEV), będzie trudny do wyjaśnienia, w związku z ich bieżącą działalnością. Anomalia jest uderzająca – przykładowo wspomniany NIO, zgodnie z danymi na koniec 2020 roku, był w stanie produkować około 5 tys. sztuk pojazdów miesięcznie, a w całym 2020 roku sprzedał 43,7 tys. samochodów, co stanowiło podwojenie wyniku r/r. W tym samym okresie kurs giełdowy wzrósł o prawie 1500%. Spółka, która przed COVID-19 kosztowała około 3 USD, dziś (w połowie lutego), jest wyceniana na ponad 60 USD. W zestawieniu skanera giełdowego FINVIZ, jest trzecią najdroższą firmą motoryzacyjną wśród tych, notowanych za oceanem – jej kapitalizacja jest wyższa niż w przypadku General Motors (GM) czy Forda (F). A to tylko jedna z setek podobnych historii.

Technologiczny wyścig szczurów - 2

Technologiczny wyścig szczurów - 2

Jeśli już o samochodach mowa, branża elektryków w 2020 roku przypominała gorączkę złota. Giełdowa spekulacja już tak ma, biorąc na cel taką czy inną branżę. Ekscytacja‚elektrycznym trendem sięgnęła zenitu, głównie dzięki ogromnym wzrostom cen akcji Tesla, która ze względu na bardzo wysoką wartość nominalną, utrudniającą handel drobnym inwestorom, dokonała podziału akcji (splitu) w stosunku 5:1. Odbyło się to na początku września ubiegłego roku, w momencie gdy jedna akcja kosztowała 2200 USD, a po podziale 440 USD. Pół roku później akcje Tesli kosztowały 840 USD, a spółka osiągnęła 770 miliardów USD giełdowej kapitalizacji. To trzy razy więcej niż druga w zestawieniu Toyota (TM), osiem razy więcej niż wspomniany NIO i dziesięć razy więcej niż ikona motoryzacji - General Motors. Tesla, w 2020 roku, sprzedała na całym świecie 0,5 miliona pojazdów - dla porównania GM w samych tylko Stanach Zjednoczonych 2,5 miliona, a Toyota 2,1 miliona i to przy spadkach sprzedaży r/r.

Gorączka złota elektryków uruchomiła kursy wielu innych firm, powiązanych z branżą, takich jak motoryzacyjne start-upy: Nikola (NKLA), Fisker (FSR) czy Hyliion (HYLN), które jeszcze nie prowadzą seryjnej produkcji oraz dostawcy rozwiązań w zakresie elektryfikacji pojazdów użytkowych, jak XL Fleet (XL), producent akumulatorów QuantumScape (QS)w fazie projektowej czy Plug Power (PLUG) - dostawca rozwiązań w zakresie ogniw wodorowych, który w ciągu roku urósł na giełdzie z 3 USD do ponad 60 USD, tj. ponad 1300%.

Innym, skrajnym już, przykładem będzie wiodący przedstawiciel kosmicznej turystyki - Virgin Galactic (SPCE). Turystyki, która na razie istnieje tylko w katalogach i na promocyjnych obrazkach, ponieważ z wycieczki do stratosfery nie skorzystał na razie żaden klient komercyjny, a spółka nadal znajduje się w fazie testów. Giełdowym inwestorom nie przeszkadza fakt, że firma jest skrajnie przewartościowana, praktycznie nie generuje przychodów - tylko koszty, będzie miała co najmniej rok opóźnienia i nadal nie określiła czasu, w którym rozpocznie działalność komercyjną. Oczekiwania są bardzo wysokie, podobnie jak giełdowy kurs, który wzrósł pięciokrotnie w ciągu ostatniego roku.

Reklama

Absolutnym ‚ „technologicznym” fenomenem, który urósł na fali pandemii COVID-19 jest Peloton (PTON). To operator siłowni w domu, firma technologiczna, programistyczna i handlowa w jednym, oferująca klientom innowacyjne - jakby nie patrzeć - rowery treningowe i bieżnie za ponad 4 tys. USD, z wbudowanymi ekranami, na których użytkownicy mogą, w ramach abonamentu, oglądać treningi w formie streamingu. Co interesujące, kiedy Peloton debiutował na giełdzie jesienią 2019 roku, nie wzbudził wielkiego entuzjazmu. Wystarczyło jednak kilka miesięcy, kiedy pojawiła się pandemia koronawirusa, aby biznes i kurs giełdowy Pelotonu wyraźnie przyspieszyły. Markę od niedawna promuje gwiazda muzyki pop Beyoncé, której zadaniem jest pokazać, że Peloton to świetne rozwiązanie i że chodzenie na siłownię jest zbędne.

Szczury sięgają po publiczne pieniądze

Używając zoologicznej nomenklatury, należy również wspomnieć o technologicznych jednorożcach, które chętnie korzystają z niespotykanej wcześniej koniunktury na giełdzie i bardzo drogo sprzedają udziały inwestorom publicznym. Podczas gdy na rodzimej GPW, do rangi wydarzenia dekady urosło IPO Allegro, a mniejsze spółki gamingowe są rozchwytywane przez inwestorów w zapisach na akcje, za oceanem ten sam schemat działa w skali ultra. Z tą różnicą, że ofert IPO jest tam na pęczki, a po drugiej stronie stoi armia chętnych z dużymi i małymi portfelami. Jeżeli mówimy o technologicznym wyścigu szczurów, to, w mojej ocenie, w segmencie ofert publicznych widać to najlepiej. Na nowojorskiej giełdzie, segment IPO jest rozgrzany jak piec hutniczy, a firmy różnej maści ustawiają się w kolejce po publiczne pieniądze. Inwestorzy prywatni, którzy angażowali się w owe spółki we wczesnej fazie, nie wypadli sroce spod ogona i wykorzystują z pełną premedytacją powodzenie ze strony popytowej, aby upłynnić przynajmniej część udziałów, często z bardzo wysoką premią. Normalnym zjawiskiem stało się znaczące podbijanie cen akcji już w fazie sprzedaży IPO, co miało miejsce przy okazji największych ofert ubiegłego roku, w tym Airbnb (ABNB; z 44 USD do 68 USD) czy Snowflake (SNOW; z 75 USD do 120 USD). Skoro kupujący godzą się na niekorzystne, z punktu widzenia ceny do wartości, wyceny akcji w IPO, to dlaczego z tego nie korzystać? Dzień później, już na rynku publicznym, wspomniane firmy notowane były ze 100% premią. W ciągu zaledwie kilku dni ich wartość zwiększyła się kilkukrotnie. W 2020 roku przeprowadzono 216 ofert IPO (wzrost o 35% r/r i najwięcej od 2014 roku) o wartości 78,1 miliarda USD (wzrost o 68% r/r, najwięcej od 2014 roku), z czego największa pula środków trafiła do spółek określanych jako„ technologiczne”, nierzadko o wątpliwym lub niejasnym dla przeciętnego inwestora modelu biznesowym. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że trzy największe technologiczne szczury, debiutujące na parkietach przy ulicy Wall Street, tj. firma programistyczna Snowflake, Airbnb i DoorDash (DASH; lider branży dostaw zamówień z gastronomii w USA), działające na ogromną, międzynarodową skalę, notują głębokie straty netto, nawet w sprzyjających dla siebie warunkach (jak DoorDash)? Większość tych innowacyjnych, technologicznych wynalazków nigdy nie przekroczy progu rentowności i będzie działać tak długo, jak długo ktoś będzie chciał do tego dopłacać. Tak jak Uber (UBER), także uznawany za firmę technologiczną, który w 2020 roku musiał dopłacić do biznesu 6,77 miliarda USD. Podobne przykłady mogę liczyć w dziesiątkach.

Chciwość jest dobra, ale…

Tytułem podsumowania. Komentatorzy giełdowi zza wielkiej wody, bez mrugnięcia okiem wskazują, że rynek przejawia symptomy nowej bańki, porównując ją do ery dot-comów sprzed 20 lat. Istnieje jednak bardzo znacząca różnica między tym co miało miejsce kiedyś i teraz. Dzisiejsze giełdowe, technologiczne szczury to duże, poważne korporacje działające na szeroką skalę i wypracowujące wielomilionowe przychody, mające jednak trudności w osiągnięciu dodatniego bilansu netto. Dwie dekady temu było zupełnie inaczej - garażowe firemki ‚wchodzące w Internet, generowały niewielkie przychody albo nie miały ich wcale. Różnica skali jest uderzająca.

Chciwość jest dobra, ale warto trzymać się pewnych zasad i nie ulegać presji giełdowego szumu. Wokół sektora technologicznego zrobiło się naprawdę gorąco – na tyle, że w perspektywie średnioterminowej, stosunek zysku do ryzyka wygląda mało przekonująco.

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Patryk Chyła

Patryk Chyła

Remote trader, specjalizuje się w segmencie akcji amerykańskich. Prowadzi tematyczną grupę o giełdach i inwestowaniu 'Mechanika Rynku' na Facebook (facebook.com/groups/mechanikarynku/)


Reklama

Czytaj dalej