Nastroje inwestycyjne uległy pogorszeniu na koniec tygodnia w związku z eskalacją napięć pomiędzy USA a Chinami. Nie chodzi tym razem o kwestie handlowe, a geopolityczne. Państwo Środka planuje wprowadzenie ustawy o bezpieczeństwie Hong Kongu, co według obserwatorów, prowadzić będzie do ograniczenia autonomii specjalnego regionu administracyjnego CRL. Projekt ustawy zakazuje działalności terrorystycznej, separatystycznej i wywrotowej przeciwko władzom centralnym, a także zagranicznych ingerencji w sprawy regionu.
Strona chińska oczywiście argumentuje plany potrzebą ochrony: bezpieczeństwa narodowego, dobrobytu, stabilności oraz praw i wolności wszystkich członków społeczeństwa Hongkongu, jednak zachodni komentatorzy zapowiadają coś zupełnie odwrotnego. Prawu o bezpieczeństwie narodowym stanowczo sprzeciwiają się Stany Zjednoczone. Donald Trump oświadczył, że USA ostro zareagują, jeśli Chiny będą próbowały ograniczyć ruchy demokratyczne w Hongkongu. Największe od 2015 roku tąpnięcie głównego indeksu giełdowego Hang Seng o 5,6% oraz zapowiedzi nowych protestów nie napawają optymizmem inwestorów. Co gorsza, powodów do zmartwień dostarczył inwestorom premier Chin Li Keqiang. Podczas dorocznej sesji chińskiego parlamentu, zapowiedział wsparcie dla gospodarki lecz nie ogłosił celu wzrostu PKB. Stało się to pierwszy raz od 1990 roku. Analitycy argumentują ten krok rosnącymi obawami związane z kondycją gospodarki Chin.
Na GPW indeksy przed zamknięciem pozostają w ujemnych rejonach. WIG spada o 0,39%, WIG20 o 0,28%, a mWIG40 jaki sWIG80 tracą solidarnie po 0,33%. Najjaśniej wśród spółek świecą akcje Dino +4,6%, po informacji o zakupie 34 tys. akcji spółki przez powiązany z Tomaszem Biernackim, BT Kapitał. Po drugiej stronie znajdują się akcje JSW, które z uwagi na słabe wyniki, tracą na pół godziny przed końcem sesji ponad 7%.