Reklama
WIG82 647,39+1,33%
WIG202 437,90+1,80%
EUR / PLN4,31-0,13%
USD / PLN3,99-0,06%
CHF / PLN4,42+0,35%
GBP / PLN5,04+0,11%
EUR / USD1,08-0,07%
DAX18 504,83+0,15%
FT-SE7 965,13+0,42%
CAC 408 216,78+0,15%
DJI39 776,68+0,04%
S&P 5005 253,78+0,10%
ROPA BRENT86,40+0,82%
ROPA WTI82,53+0,99%
ZŁOTO2 213,88+1,01%
SREBRO24,80+0,94%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Ryzyko walutowe w inwestycjach zagranicznych

Daniel Kostecki | 14:45 23 grudzień 2017
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Każdy inwestor, zainteresowany inwestycjami na zagranicznych rynkach lub też na naszym rodzimym rynku, ale w instrumenty oparte o ceny z rynków zagranicznych (temat zostanie rozwinięty w dalszej części) musi brać pod uwagę bardzo istotny czynnik, jakim jest ryzyko walutowe.Oczywiście ryzyko to występować będzie w przypadku, gdy zarabiamy w polskich złotych, a instrumenty finansowe, które chcemy kupić notowanesą w dolarach amerykańskich lub euro (najpopularniejszy przypadek), bądź też ich kwotowania bazują na cenach instrumentów rozliczanych w walucie obcej.

Jeśli ktoś mieszkający w Polsce zarabia w dolarach amerykańskich i chce kupić akcje amerykańskich spółek giełdowych, to z ryzykiem walutowym, mimo że będzie to inwestycja „zagraniczna”, się nie spotka. To samo dotyczy osób zarabiających w euro i chcących kupić np. akcje niemieckich spółek, rozliczanych w europejskiej walucie.

Skupmy się jednak na najbardziej prawdopodobnej kombinacji, czyli na inwestorach posiadających na rachunku polskie złote, za które chce nabyć np. amerykańskie akcje (nie CFD na akcje, a realne akcje, które również można zakupić za pośrednictwem polskich domów maklerskich). Tu pojawi się ryzyko walutowe, które może działać na korzyść lub niekorzyść takiej inwestycji. Ryzyko to można również ograniczać lub zabezpieczać, ale o tym za chwilę.

Ryzyko orazjego pozytywne i negatywne skutki wyjaśnię na konkretnym przykładzie przy prostych założeniach (niekoniecznie zgadzających się z bieżącymi kursami, ale nie o to w tym teraz chodzi). W przykładzie pominę również temat prowizji oraz spreadów walutowych.

Reklama

Przykład i założenia: chęć kupna akcji amerykańskiej spółki za PLN. Cena akcji na giełdzie w USA to 100 USD, kurs USD/PLN 4,00. Aby doszło do transakcji, inwestor najpierw musi wymienić 400 PLN na 100 USD, a dopiero później nabyć za nieakcje. Czyli stan posiadania inwestora to -400 PLN i + 1 akcja za 100 USD.

W tym miejscu otwiera się kilka scenariuszy, ale zajmiemy się najłatwiejszym z nich, w którym cena akcji nie ulega zmianie na giełdzie w USA, natomiast zmienia się kurs USD/PLN z 4,00 do 4,50. W takim przypadku inwestor decydując się na sprzedaż akcji w USA otrzyma za sztukę 100 USD, które przewalutuje na PLN po 4,50, zarabiając 50 PLN (wcześniej wydał na 1 akcję 400 PLN, a obecnie otrzymał 450 PLN, ponieważ kurszmienił się). To sytuacja, w której kurs wpłynął na korzystny wynik z inwestycji mimo, że cena samych akcji się nie zmieniła. W odwrotnym przypadku, gdyby np. kurs USD/PLN w tym czasie spadł do 3,50, to inwestor poniesie stratę 50 PLN – podobnie,bez zmiany ceny akcji, a tylko przez zmianę kursu walutowego. 

To samo tyczy się inwestowania w kontrakty terminowe na zagranicznych rynkach, czy też w ETF-y lub inne produkty, których cena zależy od instrumentów notowanych najczęściej w USA lub też w strefie euro.

Z powyższego przykładu możemy również wyciągnąć proste wnioski, że najkorzystniejszą sytuacją dla inwestycji jest taki splot wydarzeń, gdzie np. cena akcji rośnie wraz ze wzrostem kursu waluty, w której jest notowana. Czyli np. cena akcji przykładowej spółki wzrosła ze 100 do 110 USD, a kurs USD/PLN z 4,00 do 4,50. Wtedy za wydane 400 PLN inwestor otrzymuje 110 USD już po kursie równym 4,50, czyli łącznie 495 PLN. Oznacza to, że 40 PLN zysku (10 proc. wzrost ceny akcji) udało się wygenerować przez samą inwestycję i jeszcze dodatkowo 55 PLN zostało dodane przez korzystną zmianę kursu.

Najgorszym scenariuszem jest spadek kursu USD/PLN wraz ze spadkiem ceny akcji. Wtedy nie dość, że inwestor poniesie stratę z inwestycji, to jeszcze straci na gorszym kursie.

Reklama

Może również zdarzyć się sytuacja, z którą mogliśmy mieć do czynienia w tym roku w Polsce, gdzie np. skuszeni mocnymi wzrostami na amerykańskiej giełdzie Polscy inwestorzy mogli np. kupić ETF na S&P500 bezpośrednio na GPW i prawie nic na tym nie zarobić… Tak, ten scenariusz jest najbardziej frustrujący, gdzie udaje się „obstawić” kierunek rynku bazowego, ale kurs walutowy psuje cały scenariusz – i to jest właśnie ryzyko walutowe, z którym trzeba się zmierzyć, a przynajmniej mieć jego świadomość.

Wyjaśnia to doskonale nałożenie na siebie wykresu ETF na S&P500 notowanego na GPW wraz z bazowym S&P500 oraz kursem USD/PLN:

 FXMAG forex ryzyko walutowe w inwestycjach zagranicznych ryzyko walutowe inwestycje zagraniczne 1

FXMAG forex ryzyko walutowe w inwestycjach zagranicznych ryzyko walutowe inwestycje zagraniczne 1

Roczna procentowa zmiana notowań ETF na SPX, SPX oraz USD/PLN. Źródło stooq.pl

W momencie, gdy indeks S&P500 w ostatnim roku zwyżkował o prawie 20 %, ETF notowany w Polsce na ten sam indeks wzrósł zaledwie o 1,5 proc. Dlaczego? Ponieważ w tym samym czasie złoty umocnił się do dolara o prawie 18 %, co zniosło zwyżkę w samym SPX. 

Reklama

Podsumowując tę część, inwestowanie na rynkach zagranicznych wiąże się z ryzykiem walutowym, które może działać na korzyść lub niekorzyść inwestora. Wybierając inwestycje na rynku zagranicznym, warto spojrzeć również na sytuację na rynku walutowym, która może mieć bardzo istotny wpływ na finalny wynik. Tutaj zasada jest dość oczywista, jeśli PLN miałby się wzmacniać do walut obcych, to lepszą inwestycją jest inwestycja kraju (polskie akcje), a jeśli PLN miałby się osłabiać, to wtedy inwestycje zagraniczne będą miały dodatkową „poduszkę” bezpieczeństwa w postaci korzystnego wpływu kursu.

Co istotne, ryzyko walutowe można również zabezpieczać tak, aby mieć ekspozycję wyłącznie na dany rynek zagraniczny bez martwienia się o wahania kursu.

Najpopularniejszym sposobem zabezpieczenia ryzyka walutowego dla spekulantów są kontrakty terminowe, opcje, czy też zwykła transakcja na rynku spot. W Polsce idealnie byłoby, gdyby brokerzy walutowi wprowadzili do swojej oferty możliwość handlu jednostkami bez limitu czasowego. Obecnie minimalna wielkość transakcji to standardowo 1000 jednostek waluty bazowej, czyli np. 1000 USD, czy EUR, co daje nie do końca dobre dopasowanie do wielkości transakcji na rynku zagranicznym. Dodatkowo brokerzy zamykają transakcje klientów po roku, co powoduje, że trzeba je odnawiać (jest to podobne do rolowania kontraktu, tylko rzadziej…).

Zatem, najprostszym sposobem zabezpieczenia ryzyka walutowego przy zakupie np. akcji, czy ETF-ów za 1000 USD będzie otwarcie pozycji krótkiej na parze USD/PLN o nominale 0,01 lota i tutaj znowu posłużymy się przykładem, gdzie kurs USD/PLN wynosi 4,00.

W momencie zakupu akcji/ETF-ów za 1000 USD po kursie 4 USD/PLN na rachunku inwestora sytuacja wygląda w następujący sposób:

Reklama

minus 4000 PLN (tyle trzeba było wydać na zakup USD i zakup akcji/ETF-ów)

plus 1000 USD w akcjach/ETF-ach (finalny stan posiadania na rachunku)

Wtedy też, oprócz posiadania akcji/ETF-ów denominowanych w dolarze, mamy również pozycję długą na parze USD/PLN o wartości 0,01 lota. Żeby taką pozycję zneutralizować, należy otworzyć transakcję przeciwną, czyli pozycję krótką na 0,01 lota. Wtedy finalna wyliczanka będzie wyglądać następująco:

minus 4000 PLN (tyle trzeba było wydać na zakup USD i zakup akcji/ETF-ów)

plus 1000 USD w akcjach/ETF-ach (finalny stan posiadania na rachunku)

Reklama

minus 1000 USD na pozycji krótkiej

plus 4000 PLN na pozycji krótkiej

Po takiej kalkulacji stajemy się walutowo neutralni, a jedyne co zostaje, to stałe monitorowanie zmiany ceny instrumentu bazowego, gdyż wtedy to od niego zależeć będąwynik pozycji, koszty transakcyjne, swapy itd.

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Daniel Kostecki

Daniel Kostecki

Główny Analityk Rynków CMC Markets Polska - waluty, indeksy, surowce. Prywatnie inwestuję przez instrumenty z GPW oraz kontrakty CFD. Członek rady nadzorczej w GAMING FACTORY S.A.


Reklama

Czytaj dalej