Dziś na rynkach liczy się tylko jeden temat. Wczoraj minister zdrowia RPA ogłosił wystąpienie nowego, wysoce zaraźliwego i prawdopodobnie bardziej odpornego na szczepionki, wariantu koronawirusa, oznaczonego jako B.1.1.529. Co prawda jeszcze nic nie wiadomo o jego faktycznych właściwościach, w tym ryzyku ciężkiego przebiegu choroby, jednak pojawił się on w złym momencie.
Ostatnia fala zakażeń w Europie, pomimo istotnego poziomu wyszczepienia, pokazała, że nawet w świecie ze szczepionkami będziemy skazani na okresowe lockdowny. Pryskają marzenia o powrocie do standardowych trendów sprzed pandemii. I w tym momencie pojawia się nowy wariant, który ma dodatkowo pogorszyć sytuację.
Po kilku tygodniach spadków kurs EURUSD ostatecznie oderwał się od poziomu 1,12 i szybuje w kierunku 1,13. Bardzo możliwe, że pojawią się wypowiedzi Jerome Powella zapewniające o czujności wobec jakiegokolwiek zagrożenia dla gospodarki. Spodziewamy się w następnych dniach potwierdzenia zmiany trendu i coraz słabszego dolara.
O ile w ostatnim czasie mocny dolar oznaczał słabszego złotego, to w tym momencie PLN traci wartość w tym samym tempie co amerykańska waluta. Może to być także wyraz zmniejszenia oczekiwań na dalsze podwyżki stóp procentowych. Potwierdzają tę hipotezę wzrosty cen (spadki rentowności) polskich obligacji skarbowych oraz silne spadki notowań akcji banków. Kurs EURPLN od wczorajszego 4,67 znów rośnie, przebijając z impetem poziom 4,70.