Ludwik Kotecki (22.06.2022) |
Inflacja w tym roku, a jest ryzyko, że i w przyszłym, pozostanie dwucyfrowa, tym bardziej, że należy liczyć się z dalszymi wzrostami cen energii. To oznacza, że nie zakończymy szybko cyklu podwyżek stóp procentowych, bo to by oznaczało osłabienie złotego. W krótkim okresie widzę więcej ryzyk dla wzrostu gospodarczego, bilans ryzyk nie jest zrównoważony. W scenariuszu bazowym będziemy mieli do czynienia z inflacją i spowolnieniem gospodarczym, a to nie będzie pomagało rynkowi kapitałowemu. |
Henryk Wnorowski (21.06.2022) |
Z pewnością jesteśmy bliżej końca niż początku cyklu podwyżek stóp procentowych. (…) Widzę przestrzeń do co najmniej dwóch kolejnych podwyżek. Gdyby przesłanki płynące z gospodarki pozwoliły nam tylko na dwie kolejne decyzje o podwyżce, byłby to dobry scenariusz dla gospodarki. Polityka fiskalna jest ekspansywna i wciąż pojawiają się kolejne zapowiedzi, które tę ekspansywność zwiększają. (…) Nie mamy, rzecz jasna, dużej swobody co do kierunku, bo kierunek w obecnej sytuacji wysokiej inflacji może być tylko jeden – podnoszenie stóp, kwestia skali tych podwyżek i długości trwania cyklu, to już nasza odpowiedzialność. W szczególności po ostatnim odczycie inflacji w USA i kolejnej podwyżce stóp przez Rezerwę Federalną, złoty nieco stracił. Złoty jest obecnie słabszy, niż uzasadniałyby to czynniki fundamentalne. |
Adam Glapiński (20.06.2022) |
Już w przyszłym roku gospodarka częściowo wchłonie, przez system cen i nowych kosztów, szoki podażowe i elementy wewnętrzne będą nabierały coraz większej wagi. Chcemy by one były maksymalnie stłumione. Ale nie możemy dojść do momentu, że mrozimy gospodarkę zbyt mocno. Nie możemy dopuścić, by pojawiło się duże bezrobocie, by wzrost w ogóle został zatrzymany. Wzrost z wysokiego pułapu, na jakim jest w tej chwili, zejdzie w dół w tym roku do 4-4,5 proc., w przyszłym do jakichś 2,5-3 proc. i na tym poziomie powinien już być, niżej schodzić nie można, bo grozi to bezrobociem. |
Cezary Kochalski (10.06.2022) |
Przestrzeń do podwyżek stóp jest w lipcu, prawdopodobnie też we wrześniu. 50-75 pb to bardzo prawdopodobne przedziały tempa zmian stóp procentowych. Zderzyliśmy na tej radzie z jednej strony naszą determinację, żeby inflację sprowadzać do celu. Determinacja do podwyżek była więc wyraźna. Z drugiej strony dostrzegliśmy pewne elementy, które mogą mieć wpływ na wzrost gospodarczy, czemu przyjrzeliśmy się z dużą troską, ale uznaliśmy, że na szali w tej chwili to nie mogło wpłynąć na decyzję o podwyżkach. C.Kochalski wskazał, że szczyt inflacji przewidywany jest na 3Q 2022 r. |
Adam Glapiński (09.06.2022) |
W tej chwili zbliżamy się stopniowo do zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych. Spodziewamy się, że w lecie inflacja się ustabilizuje, później zacznie spadać, wolno. Przy utrzymaniu tarcz antyinflacyjnych rządu spodziewamy się, że pod koniec przyszłego roku, w ostatnim kwartale, sytuacja będzie opanowana. Co nie znaczy, że inflacja będzie w ramach naszego celu, jeszcze nie, ale będzie pod całkowitą kontrolą. Zgodnie z naszymi najnowszymi analizami, z zastrzeżeniem, że nie nastąpią nieprzewidywalne wydarzenia, pod koniec przyszłego roku, w IV kw. być może będzie możliwość obniżania stóp procentowych. Przesunięcie szczytu CPI na jesień oznacza przedłużenie cyklu podwyżek. |
Rafał Sura (24.05.2022) |
W takich uwarunkowaniach należy dostosowywać skalę podwyżek stóp do napływających danych o inflacji i koniunkturze oraz wyników prognoz. Dlatego też Rada nie wyznacza docelowego poziomu stóp procentowych, czy czasu trwania zacieśnienia. Byłoby to trudne nawet bez dodatkowej niepewności, jaka jest związana z wojną w Ukrainie. Po prostu działamy w taki sposób, by – według dostępnych informacji – zapewnić powrót inflacji do celu w średnim okresie. |
Przemysław Litwiniuk (14.05.2022) |
Jestem zwolennikiem zacieśniania polityki monetarnej, ale nie w stopniu gwałtownym. Uważam, że podnoszenie stóp powinno następować w stopniu pozwalającym na zaadoptowanie się do tego zjawiska interesariuszom sektora bankowego, w tym także kredytobiorcom. Uważam, że jest to proces zbyt szybki, ten z którym mamy dziś do czynienia (podnoszenie stóp - PAP). O jego nieefektywności świadczy chociażby to, że nie oddziałuje w żaden sposób na politykę depozytową banków. To że rośnie oprocentowanie lokat wynika z nacisku politycznego, a nie z mechanizmów polityki pieniężnej. |
Źródło: PAP, Refinitiv, Bloomberg