Donald Trump rozbudził wczoraj nastoje inwestorów po tym, jak zatweetował o oczekiwaniu i nadziei na ograniczenie wydobycia ropy o przynajmniej 10 mln baryłek dziennie przez Rosję i Arabię Saudyjską. Wiadomość ta, wsparta komunikatem o zwołaniu pilnego zebrania grupy OPEC plus Rosja, doprowadziła do gwałtownego odbicia notowań czarnego złota. Miało to również przełożenie na wzrost głównych indeksów giełdowych na świecie, które jednak cofnęły się w późniejszej fazie notowań, po doniesieniach o rewizji budżetu Federacji Rosyjskiej uwzględniającej cenę ropy na poziomie $20 za baryłkę. Pomimo korekty, na zakończenie czwartkowej sesji ropa WTI w Nowym Jorku zdrożała o rekordowe 25 %!
Duża zmienność na rynku ropy
Przed rozpoczęciem piątkowych notowań na rynek napłynęła informacja o planowanej redukcji wydobycia przez Arabię Saudyjską nie o 9 mln, a do 9 mln (z 12 mln baryłek obecnie). Wiadomość ta oczywiście spowodowała osunięcie się kursu ropy, jednak do czasu, gdy inne kraje również zaczęły spekulować o ograniczeniu wydobycia najpopularniejszego z paliw. Co więcej, wsparciem dla surowca okazał się komunikat z ministerstwa energetyki Azerbejdżanu, który to informował o telekonferencji krajów OPEC+, zaplanowanej na najbliższy poniedziałek. Rynek spekuluje, że pierwsze decyzje dotyczące cięć wydobycia mogą zostać podjęte właśnie podczas tej telekonferencji. Ropa WTI w momencie pisania komentarza rośnie o 7%.
Rewelacje z rynku ropy mają oczywiście przełożenie na rynki giełdowe. Bardzo dobrze zachowują się akcje spółek wydobywczych, ale i rafinerii. W Polsce na zamknięciu akcje Lotosu wzrosły do 59,28 zł (+8,29%), a PKN Orlen do 60,86 (+1,1%).