Zgodnie z oczekiwaniami zarówno naszymi, jak i konsensusu dziś Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę referencyjną NBP o 50 pb., do 1,75%. Jest to trzeci w tym roku ruch w górę po podwyżce o 40 pb. w październiku i 75 pb. w listopadzie.
Decydenci zwracają w nim uwagę na ryzyko związane z nowym wariantem koronawirusa, idące z nim w parze niepewność i pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych. Dużą uwagę poświęcają oczywiście inflacji, której podbicie zdają się widzieć bardziej jako ogólnoświatowy fenomen skupiając się na jej globalnym wzroście i ryzyku tego, że pandemiczne zaburzenia będą podbijać ją dłużej niż się wydawało. Niemniej, istotne jest wspomnienie o oczekiwaniach inflacyjnych, które ograniczać ma wzrost stóp: jest to wprowadzenie elementu sytuacji krajowej, nieobecnego we wcześniejszych komunikatach. Obok ponownie wspomnianej korzystnej sytuacji na rynku pracy może stanowić argument za tym, żeby podwyżki stóp były kontynuowane.
Kontynuację podwyżek sugeruje też wskazanie, że „decyzje Rady w kolejnych miesiącach będą nadal nakierowane na obniżenie inflacji do poziomu zgodnego z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie". Jednocześnie trudno na podstawie tego komunikatu próbować precyzyjnie określić skalę dalszego zacieśnienia: Rada wspomina o chęci wspierania zrównoważonego wzrostu gospodarczego (na którego dynamikę podwyżki będą oddziaływać negatywnie) i o tym, że ocena w zakresie dalszej polityki uwzględniać będzie napływające informacje.
Po informacji o stopach i publikacji komunikatu kurs EUR/PLN rósł, dochodząc do poziomu 4,61 w stosunku do okolic 4,58 z początku dnia. Może to być oznaka, że rynek walutowy wyceniał większy ruch jak też reakcja na dość niezobowiązujący ton w zakresie dalszych kroków. Zakładamy, że wzrost kursu jest reakcją odruchową i nie przywiązujemy do niego zbyt dużej wagi. Spodziewamy się, że zacieśnianie polityki pieniężnej powinno wspierać złotego w kolejnych kwartałach.
W przeszłości zarówno rynkowe oczekiwania dot. polityki pieniężnej jak i złoty reagowały na słowa prezesa NBP stąd też jutrzejsze popołudnie może przynieść pewną zmienność na rynku.