Sierpniowe dane z głównych gospodarek dały niejednolity obraz. W amerykańskiej gospodarce widać spowolnienie, ale ciągle jest ono dość umiarkowane. Spowolnienie powinno zadziałać dezinflacyjnie, ale przez pryzmat ostatnich danych zaczyna się więcej mówić o tym, że tempo hamowania gospodarki może być zbyt łagodne, by trwalej i szybciej zbić inflację w USA na satysfakcjonujące poziomy. Amerykański konsument oraz przemysł mają się ciągle dość dobrze, choć widzimy już korektę w sektorze budowlanym i mieszkaniowym, które mogą sygnalizować problemy na horyzoncie.
Chińska gospodarka po popandemicznym otwarciu zanotowała słabsze od oczekiwań odczyty makro. A teraz jeszcze mają tam miejsce kolejne zamknięcia dużych aglomeracji. Tak więc jedne się otwierają, inne zamykają, a w takiej sytuacji trudno o stabilny rozwój. To też dokłada się do dalszej zapaści na rynku deweloperskim. Problemy te skłoniły chiński bank centralny do obniżki stóp procentowych. Ogłoszono również szereg inicjatyw fiskalnych mających na celu wybudzenie Państwa Środka z gospodarczego letargu, choć nie jest to na razie porywająca skala.
W Europie odczyty PMI cały czas znajdują się poniżej poziomu 50 pkt., co oznacza spadek aktywności. Wysokie ceny energii oraz spadek popytu na eksportowane dobra trwałe powodują, że wskaźniki dotyczące oczekiwań notują rekordowo niskie, pandemiczne wręcz poziomy. Recesja w Europie wydaje się nieunikniona.
Jednocześnie zupełnie inny obraz był wysyłany latem przez rynki pracy. Tu zarówno USA, jak i Europa (w tym Polska) prezentują się mocno. Należy pamiętać, że stopa bezrobocia i ogólnie rynek pracy mają charakter wskaźników opóźnionych, a takie – co do zasady – potwierdzają trendy, a nie je przewidują. W USA dobra kondycja rynku pracy potwierdzona była przez mniejszą liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, mocniejsze odczyty o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym czy wysoką liczbę nieobsadzonych etatów.
Także „miękkie” wskaźniki płynące z ankiet o koniunkturze dają podobny obraz. Również strefa euro, tradycyjnie zmagająca się ze słabym rynkiem pracy (zwłaszcza na południu), odnotowuje niską stopę bezrobocia na poziomie 6,6%. Dodatkowo liczba publikowanych ofert pracy w Europie utrzymuje się na wysokich poziomach od początku roku (choć ich dynamika zauważalnie hamuje). Polskie dane za lipiec o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw, a także wzrost przeciętnego wynagrodzenia i bardzo niskie odczyty stopy bezrobocia świadczą o tym, że również i u nas rynek pracy pozostaje mocny.
Stabilna sytuacja z zatrudnieniem z jednej strony ułatwi bankom centralnym skupienie się na walce z inflacją i może sprawić, że scenariusz „miękkiego lądowania” stanie się bardziej prawdopodobny. Z drugiej jednak strony ciasny rynek pracy i presja na wynagrodzenia mogą spowodować, że sprowadzenie inflacji do celu będzie długotrwałym procesem.
***Materiał pochodzi z raportu KOMENTARZ MIESIĘCZNY. Sierpień 2022, którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk:Komentarz miesięczny