Główny Urząd Statystyczny opublikował szybki szacunek inflacji konsumenckiej w maju. Dzisiejsze odczyty wpisują się w tezę prezesa NBP Adama Glapińskiego o powolnym schodzeniu z „inflacyjnego płaskowyżu”. Dynamika wzrostu cen po raz trzeci z rzędu zanotowała bowiem spadek, ponadto po raz pierwszy od ponad roku ceny w skali miesiące nie zanotowały wzrostu. Można więc mówić już o trwającej dezinflacji w Polsce.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
W ostatni dzień miesiąca Główny Urząd Statystyczny opublikował szacunkowe dane na temat inflacji konsumenckiej w maju. Szybki odczyt GUS wyniósł 13% w skali roku, natomiast w maju inflacja w ujęciu miesięcznym wzrosła o 0%, czyli ceny nie uległy zmianie w porównaniu do kwietnia.
Ceny żywności wzrosły o 18,9% w skali roku oraz 0,6% w skali miesiąca, natomiast nośniki energii odnotowały w maju wzrost cen na poziomie 20,4% w skali roku oraz spadek o 0,5% w ujęciu miesięcznym. Jeśli zaś chodzi o ceny paliw, to w maju zanotowały one spadek o 9,5% w skali roku, zaś w ujęciu miesięcznym spadek wyniósł aż 4,8%.
W maju 2023 r. #ceny towarów i usług konsumpcyjnych wg szybkiego szacunku wzrosły w porównaniu do maja 2022 r. o 13,0% (wskaźnik cen 113,0), a w stosunku do kwietnia 2023 r. pozostały na tym samym poziomie (wskaźnik cen 100,0).https://t.co/hbXS5rURWn#GUS #statystyki pic.twitter.com/n3moMtIbfU
— GUS (@GUS_STAT) May 31, 2023
Majowy szybki odczyt inflacji okazał się nieznacznie niższy od rynkowych oczekiwań, które zakładały dynamikę cen w przedziale od 13,2 do 13,5% w skali roku. Jest to trzeci z rzędu spadkowy odczyt dynamiki cen w skali roku, od tegorocznego szczytu inflacji na poziomie 18,4% r/r, który został wyznaczony w lutym. Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim fakt, że inflacja w ujęciu miesięcznym nie wzrosła, co oznacza że ceny w koszyku inflacyjnym GUS nie poszły w górę w porównaniu z kwietniem. Sytuacja, w której miesięczna dynamika cen nie była dodatnia w ostatnim czasie jest wyjątkowo rzadka - poprzednio miała miejsce w lutym zeszłego roku, kiedy dynamika miesięcznej inflacji wyniosła -0,3%. Wtedy jednak było to spowodowane efektem wprowadzenia Tarczy Antyinflacyjnej. Ostatni raz odczyt miesięcznej inflacji na zerowym poziomie był notowany w listopadzie 2020 roku.
Dzisiejszy odczyt wpisuje się w tezę o postępującej dezinflacji w Polsce - dynamika cen w skali miesiąca wyniosła w lutym 1,2%, w marcu było to 1,1%, natomiast w kwietniu miesięczna dynamika cen wyniosła 0,7% w porównaniu do poprzedniego miesiąca.
Spadek dynamiki cen w ujęciu rocznym do 13% będzie oznaczał również drugi z rzędu spadkowy odczyt inflacji bazowej (bez uwzględnienia cen żywności i energii), która wg ekonomistów mBanku spadnie w okolice 11,5-11,6%, wobec 12,2% odnotowanych w kwietniu.
???????? Inflacja w maju wyniosła 13% r/r. W sumie jest tak jak myśleliśmy. Żywność lekki plusik (+0,6%), paliwa spory spadek (-4,8%), energia lekki spadek (-0,5%). Ale chyba najważniejsza wiadomość jest następująca: inflacja bazowa spadła z 12,2% w okolice 11,5-11,6%.
— mBank Research (@mbank_research) May 31, 2023
????
Kolejne odczyty inflacji konsumenckiej, wskazujące na postępujące spadki dynamiki cen, nasuwają pytanie o pierwsze potencjalne obniżki stóp procentowych w Polsce. Warto przypomnieć, że teoretycznie wciąż znajdujemy się w cyklu zacieśniania monetarnego, który oficjalnie nie został odwołany przez Narodowy Bank Polski, co zresztą regularnie przypomina prezes Adam Glapiński. Za nami jedenaście podwyżek stóp procentowych, w ramach których stopa referencyjna wzrosła do 6,75% i na takim poziomie utrzymuje się od września zeszłego roku. Przy obecnych odczytach inflacji nikt już chyba nie liczy na dwunastą w tym cyklu podwyżkę stóp, o 25 punktów bazowych. Znacznie częściej poruszanym tematem jest natomiast potencjalny termin rozpoczęcia cyklu cięcia stóp przez Radę Polityki Pieniężnej. Przy obecnym składzie RPP można zaryzykować stwierdzenie, że łatwiej będzie jej rozpocząć obniżki stóp niż zacząć zacieśnianie monetarne (pierwsza podwyżka miała miejsce w październiku 2021 roku).
Sam prezes NBP, stojący na czele Rady Polityki Pieniężnej, na ostatniej konferencji po majowym posiedzeniu, przyznał że ma nadzieję na możliwość przeprowadzenia pierwszych obniżek stóp już pod koniec tego roku, kiedy dynamika inflacji będzie już od trwale jednocyfrowa. Podobnego zdania są ekonomiści z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Na prawdopodobieństwo pierwszych ocięć oprocentowania NBP zwraca też uwagę członkini RPP Gabriela Masłowska.
Innego zdania jest natomiast Ludwik Kotecki, członek RPP znany raczej z jastrzębich poglądów. W jego opinii „w tym roku nie będzie miejsca na obniżki stóp procentowych, być może nie będzie też na to miejsca w 2024 roku”.
Na środowej sesji polski złoty znacząco osłabia się w stosunku do dolara - kurs USD/PLN rośnie do poziomu 4,2540 z 4,2160, czyli o niemal 1% w ciągu zaledwie kilku godzin. Oczywiście, samo w sobie nie ma to zbyt wiele wspólnego z dzisiejszymi odczytami GUS na temat majowej inflacji, jak i tempa wzrostu gospodarczego Polski w pierwszym kwartale. Polska waluta kontynuuje spadki w stosunku do dolara od zeszłej środy, co jest związane z korektą wzrostową na parach z USD. Odczyty makroekonomiczne z Polski nie mają tu większego znaczenia, bo to amerykańska waluta nadaje kierunek, w którym podążają notowania.
Polski złoty osłabia się również w stosunku do euro - w ciągu tygodnia kurs EUR/PLN wzrósł z 4,4750 do obecnych 4,5420.
???????? GUS nieznacznie skorygował wyniki PKB za I kwartał (-0,3% zamiast -0,2%). Kompozycja z mocnym udziałem inwestycji (+5,5% r/r), spadkiem konsumpcji prywatnej (-2% r/r) i znoszącym się wzajemnie wpływem zapasów (minus) i eksportu netto (plus). pic.twitter.com/xNq813YZ04
— mBank Research (@mbank_research) May 31, 2023