Rynkom ogromnie trudno jest obrać kierunek, gdy sprzeczne informacje dotyczące rozmów handlowych na linii USA-Chiny dzielą godziny. Wyczekiwane negocjacje startują dziś i potrwają prawdopodobnie do jutra. Mogą przynieść postępy i wiążące decyzje lub nie. Mogą się spodobać Trumpowi lub nie.
W ciągu nocy inwestorzy zaliczyli karuzelę doniesień prasowych. Zaczęło się od informacji, że rozmowy grup roboczych przed oficjalnymi negocjacjami nie przyniosły postępów, stąd chińska delegacja z wicepremierem Liu He na czele może nawet nie chcieć zostać na piątkową rundę rozmów. Dodatkowo pojawiły się informacje, że chińska delegacja nie chce poruszać kluczowych kwestii, m.in. dostępu do technologii.
Pozytywne sygnały
Potem jednak potwierdzono, że wicepremier Liu zostanie na piątek, a pozytywny ton został wzmocniony doniesieniami, że USA rozważa pakt kursowy jako część częściowego porozumienia, a prezydent Trump ma pozwolić niektórym amerykańskim firmom na dostarczanie podzespołów dla Huawei. W efekcie obserwujemy rwany handel pośrednio wynikający z faktu, że spora część uczestników rynku wciąż trzyma się na uboczu, czekając na konkrety. Stąd osobiście staram się nie wyciągać wniosków z krótkoterminowych ruchów.
Bez gwarancji
Powtórzę, nawet jeśli usłyszmy o częściowym porozumienie i rynki zareagują pozytywnie, nie ma gwarancji, że ruch będzie trwały. Jeżeli w spornych kwestiach dalej nic się nie zmieni (a się nie zmieni), to zawsze pozostanie powód do eskalacji konfliktu w przyszłości. Szczególnie gdyby postanowienia po rozmowach z jakiegoś powodu nie spodobałyby się prezydentowi Trumpowi. Wydaje mi się bezcelowym rozważnie w tym miejscu, co mogłoby stać się powodem do zmiany zdania Trumpa. Skoro potrafi on uzasadnić wycofanie wsparcia wojskowego dla Kurdów w Syrii tym, że Kurdowie nie pomogli Amerykanom podczas działań w Normandii w czasie II Wojny Światowej, zawsze może się znaleźć uzasadnienie ochłodzenia stosunków z Chinami.
Mieszane uczucia
Dziś rano wymowa rynków jest mieszana. Indeksy w Europie dołują, cena złota trzyma się mocno ponad 1500 USD/oz, ale na FX widać presję na kursie dolara USD z korzystnym wynikiem dla walut ryzykownych: dolara australijskiego AUD, dolara nowozelandzkiego NZD i korony norweskiej NOK. Kurs euro do dolara EUR/USD w końcu przebija się przez 1,10, co częściowo sugeruje, że rynek szuka okazji, by skorzystać na ewentualnym progresie z rozmów USA-Chiny. W ciągu dnia doniesienia z Waszyngtonu będą na pierwszym planie, ale dodatkowych emocji mogą dostarczyć minutki z ostatniego posiedzenia EBC. Dla kursu euro EUR kotwicą są oczekiwania, że bank centralny jest otwarty do rozszerzenia ekspansji monetarnej, by reagować na pogarszające się perspektywy gospodarce. Jednak w Radzie Zarządzającej EBC nie brakuje głosów sprzeciwu przed pompowaniem QE i obniżkami stóp procentowych. Jeśli protokół wskaże, że opór jest silny, rynek może ukrócić swoje gołębie oczekiwania. A to oznacza dodatkowe paliwo dla wzrostów kursu euro do dolara EUR/USD.
Po więcej aktualności rynkowych zapraszamy do serwisu analitycznego TMS NonStop. Jest to platforma dla aktywnych inwestorów, którzy poszukują informacji na temat bieżącej sytuacji na rynkach finansowych. W serwisie użytkownicy znajdą zarówno kalendarz rynkowy, dane makroekonomiczne aktualizowane w czasie rzeczywistym, jak i komentarze analityków. Informacje z TMS NonStop można także znaleźć w aplikacji do mobilnego tradingu TMS Brokers.