• Odbierz prezent
Oszuści kryptowalutowi plagą dla Estonii
fot. freepik.com

Portal Cointelegraph zwrócił uwagę na problemy związane z programem e-rezydencji w Estonii. Do kraju napłynęło wiele firm zamieszanych w oszustwa kryptowalutowe. Władze wyrażają nadzieje, że rozwiązanie tego problemu przywróci zaufanie do programu.

 


Zobacz, jakie publikacje makroekonomiczne mogą mieć wpływ na rynki! Śledź kalendarz ekonomiczny i nie przegap istotnych danych

 

 

W artykule na portalu Cointelegraph poinformowano, że znany estoński program e-rezydencji znalazł się na celowniku lokalnych organów regulacyjnych, ponieważ wielu obcokrajowców, którzy z niego skorzystali, okazało się zamieszanych w oszustwa kryptowalutowe. Wyspecjalizowana w sprawach finansowych jednostka policji odkryła, że zagraniczne spółki należące do e-rezydentów Estonii, okazały się zaangażowane w oszustwa na dużą skalę związane z wyłudzaniem środków od inwestorów. Pierwszym źródłem prasowym informującym o tym problemie była agencja Bloomberg, powołująca się na raport policyjny.

Organy regulacyjne podejrzewają też, że estońskie firmy i e-rezydenci byli zaangażowani w organizowanie ICO, które okazywały się scamami. Warto wspomnieć, że już wcześniej ten przyjazny kryptowalutom i nowym technologiom kraj stał się centrum skandalu związanego z praniem pieniędzy o wartości 220 mld USD, w który był zamieszany estoński oddział Danske Banku.

W reakcji na liczne oszustwa, estońskie organy regulacyjne odebrały licencje ponad 500 firmom związanym z kryptowalutami. Obecnie w Estonii licencje na taką działalność posiadają tylko 353 firmy w porównaniu do 1234 firm pod koniec 2019 r.

Do tej pory Estonia słynęła ze swego pozytywnego nastawienia w stosunku do wszelkich nowości cyfrowych, jednak zaangażowanie e-rezydentów w oszustwa kryptowalutowe może pogorszyć jej reputację.

We wcześniejszej rozmowie z portalem Cointelegraph były premier Estonii - Taavi Roivas pochwalał program e-rezydencji, twierdząc, że poleganie na cyfryzacji zamiast na papierowych dokumentach jest logicznym początkiem, na którym opiera się idea e-rezydencji.

Rząd uruchomił program e-rezydencji w 2014 r. dla wszystkich chętnych, niezależnie od lokalizacji. E-rezydencja nie jest tożsama z obywatelstwem, jednak dzięki przystąpieniu do programu można uzyskać dostęp do estońskich e-usług, w szczególności dotyczących zakładania i prowadzenia firmy. Firmę można prowadzić z dowolnego miejsca na świecie. Jednak takie e-obywatelstwo nie przesądza o rezydencji podatkowej. Bycie e-rezydentem Estonii nie oznacza automatycznie bycia rezydentem podatkowym tego kraju. Zależy to od ustawodawstwa poszczególnych krajów, z których wywodzą się właściciele firm. Jednak chętnych nie brakuje.

Pierwszym e-rezydentem został brytyjski dziennikarz Edward Lucas z magazynu Economist. W jego ślady podążyli m. in. znani inwestorzy venture capital – Tim Draper, Guy Kawasaki i Ben Horowitz. Wkrótce do e-rezydentów dołączyli również politycy – były premier Japonii - Shinzo Abe i kanclerz Niemiec – Angela Merkel. Obecnie Estonia ma prawie 70 000 e-rezydentów.

Zespół odpowiedzialny za program e-rezydencji współpracuje z policją nad rozwiązaniem problemu z oszustwami kryptowalutowymi i przywróceniem zaufania do programu.


Tatiana Pasich

Absolwentka psychologii oraz finansów i rachunkowości, redaktor portalu FXMAG.

Przejdź do artykułów autora
Artykuły, które powinny Cię zaciekawić..
Zamknij

Koszyk