W piątek amerykańskie obligacje skarbowe ponownie zyskiwały na długim końcu. W porównaniu do czwartku tym razem krótki koniec podniósł się. Nastąpiło to w reakcji na piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy, w którym główna zmienna przebiła rynkowe oczekiwania. Warto natomiast odnotować, że po początkowej reakcji odrobiono dużą część strat na wycenie papierów. Wypadkowo krzywa przesunęła się o +3, -4 i -9 pb. do odpowiednio 4,29% (2Y), 3,49% (10Y) i 3,55% (30Y), osiągając nachylenie na poziomie -0,74 p.p. Kolejną sesję zbliża się zatem do minimów z maja 2000 roku na poziomie -0,95 p.p. Wtedy FOMC pół roku później rozpoczął cykl obniżek stóp procentowych.
W Europie natomiast dochodowość obligacji przeważnie rosła. Średnia zmiana wyniosła +2,5 p.p. Malały natomiast długie końce niektórych z państw członkowskich unii walutowej. Krzywa niemiecka przesunęła się na głównych węzłach o +8, +3 i -3 pb. do odpowiednio 2,11% (2Y), 1,86% (10Y) i 1,62% (30Y).
W niedzielne popołudnie zdążył wypowiedzieć się François Villeroy z EBC. Zapewniał, że po grudniowym posiedzeniu EBC (15.12), na którym spodziewa się podwyżki o 50 pb., cykl zacieśniania będzie kontynuowany i na razie ciężko powiedzieć, kiedy zakończy się. Natomiast dziś o poranku obligacje delikatnie tanieją po mieszanej sesji na azjatyckich parkietach giełdowych. Sądzimy, że Europa może dziś nadganiać ruch UST z piątkowego wieczoru zza Oceanu.
Wobec pustego kalendarza makro w kraju zmienność SPW pozostawała ograniczona w porównaniu do rynków bazowych. W trakcie dnia obniżyła się na całej długości, w tym na głównych węzłach o 2, 3 i 4 pb. do odpowiednio 4,29% (2Y), 3,49% (5Y) i 3,55% (10Y). Krzywa PLN IRS obniżyła się analogicznie (śr. -5 pb.). Najmocniej zyskiwał papier DS0725 (-9 pb.). W tle wypowiedział się Wiesław Janczyk z RPP. Mówił o braku konieczności podwyżek w świetle obecnych informacji o gospodarce.
Sądzimy, że w tym tygodniu możemy być świadkami pewnego odreagowania spadków dochodowości z zeszłego tygodnia w ramach realizacji zysków, ale wciąż w ramach kontynuacji dotychczasowego trendu. Powinno mieć to miejsce w ramach korelacji z rynkami bazowymi.