Przekonanie o determinacji banków centralnych do podwyżek stóp okazuje się jednak kluczowe dla inwestorów i w czwartek kontynuowali przecenę szerokiego spektrum aktywów finansowych od obligacji po akcje. Krzywa UST podniosła się na całej długości. Zmiany na głównych węzłach wyniosły +6, +10 i +9 pb. do odpowiednio 4,61% (2Y), 4,23% (10Y) i 4,22% (30Y).
Warto odnotować jednak, że praktycznie cały ruch został zrobiony w trakcie sesji amerykańskiej. W tle został opublikowany raport NAR o obrocie na wtórnym amerykańskim rynku nieruchomości. Pokazał on kontynuację trendu załamania obrotu, aczkolwiek przy wciąż rosnących cenach nieruchomości. Jednocześnie lepsze od prognoz okazały się cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych, co może kształtować oczekiwania na kolejny mocny raport z rynku pracy USA za październik.
Drogą korelacji i z dymisją brytyjskiej premier w tle europejski dług podążył w tę samą stronę, aczkolwiek przy zauważalnie mniejszej amplitudzie. Włoskie papiery nawet umocniły się o śr. 2 pb. na całej długości krzywej, podobnie irlandzkie. Natomiast w pozostałych krajach strefy euro obserwowaliśmy ostatnie opary wzrostu dochodowości. Krzywa niemiecka podniosła się z nich wszystkich najmocniej. Zmiany na głównych węzłach wyniosły +2, +3 i +4 pb. do odpowiednio 2,10% (2Y), 2,39% (10Y) i 2,37%(30Y). W przypadku tenoru 2Y to najwyższa rentowność od grudnia 2008 roku, a w przypadku 10Y od sierpnia 2011.
Dziś rano obserwujemy dalsze wzrosty rentowności. Niemniej skromny kalendarz w dalszej części dnia może służyć uspokojeniu nastrojów. Ponadto perspektywa odczytów zaplanowanych na przyszyły tydzień z recesyjnym PMI ze strefy euro, niskim wzrostem PKB w USA oraz możliwie nie tak jastrzębim jak się oczekuje nastawieniem EBC nie sprzyja przedłużeniu przeceny długu. W konsekwencji nie wykluczmy lekkiego odreagowania w drugiej części dnia.
To już czwarty dzień gwałtownej przeceny krajowych obligacji. Wczoraj krzywa podniosła się ponownie na całej długości, w tym na głównych węzłach o 19, 31 i 29 pb. do odpowiednio 8,98% (2Y), 8,92% (5Y) i 8,63% (10Y). W skali tygodnia to ruch o odpowiednio +90 pb. (2Y), +92 pb. (5Y) i o 89 pb. (10Y). SPW korelowały z także tracącymi obligacjami rynków bazowych, aczkolwiek nie można nie docenić czynników krajowych. Krzywa PLN IRS podniosła się w tym czasie o śr. 12 pb., kolejny dzień windując marże ASW. Na tenorze 10Y (1,01 p.p.) jest ona już na poziomie wyższym niż w trakcie COVID-owej paniki z wiosny 2020 (0,96 p.p.).
Towarzyszyły temu niezłe, jak na rynkowe uwarunkowania, wynikiaukcji sprzedaży MF. Resort ulokował na niej 5,7 mld zł obligacji przy solidnym bid-to-cover 1,35. Odnotować można wysoki był udział popytu na WZ. Wzrósł on do lokalnego maksimum na poziomie 39% kosztem popytu na obligacje PS. Można dodać, że od końca sierpnia trwa już prefinansowanie 2023 roku, wobec którego zakładane potrzeby pożyczkowe brutto przyjęto w projekcie ustawy budżetowej z 6 lipca na poziomie 260,7 mld zł wobec 222,0 mld zł w ustawie budżetowej na obecny rok oraz prognozowanym wykonaniu 233,8 mld zł. Szacujemy, że po dzisiejszej aukcji MF prefinansowało ok. 8,0% potrzeb pożyczkowych brutto na 2023 rok.
Oczekujemy ponownie słabszego otwarcia na polskim FI w reakcji na zmiany najważniejszych benchmarków. Jednak w drugiej części dnia w scenariuszu uspokojenia nastrojów na bazowych rynkach długu polskie obligacje mogą zacząć korygować ostatnie straty. Uważamy, że jest w tym względzie sporo przestrzeni na całej długości krzywej SPW. Uważamy, że krajowe odczyty makro nie powinny temu przeszkadzać.