Czwartek na bazowych obligacjach był względnie spokojny. Rynek „przetrawił” jeszcze podczas azjatyckiej sesji komentarze Johna Williamsa z Fed, który mówił o przekraczającym możliwości podażowe popycie na pracę oraz ryzyku, że inflacja towarów nie będzie spadać tak szybko jak wcześniej tego oczekiwano.
Dane makro również nie wywołały większej zmienności na FI, co wynika z faktu, że rynek wycenia (ok 70 proc. prawdopodobieństwa), że poza marcową i majową podwyżką stóp procentowych zobaczymy również ruch o 25 pb. w czerwcu. Doprowadziłoby to stopę Fed do przedziału 5,25-5,50%. Na tę chwilę są to sugestie bardziej jastrzębiego skrzydła FOMC, więc inwestorzy (na podstawie danych makro) zaczynają wyprzedzać oczekiwania FOMC dotyczące polityki pieniężnej (jeszcze kilka tyg. temu było odwrotnie).
Na głównych węzłach sesja zamknęła się zmianami dochodowości UST o 0, -5 oraz -6 pb. do odpowiednio 4,66% (2Y), 3,88% (10Y) oraz 3,88% (30). Nieco większa skala ruchu była obserwowana na bundach. Spadki rentowności na europejskim benchmarku wniosły 3, 5 oraz 8 pb. do odpowiednio 2,9% (2Y), 2,47% (10Y) oraz 2,42% (30).
Dziś oczekujemy, że tendencja umiarkowanego umocnienia FI może się utrzymać. Mogą to nieco zaburzyć dane o inflacji PCE z USA, ale musiałby one wyraźnie przekroczyć konsensus (prawdopodobnie ponad 0,1 pkt proc. na odczycie bazowym m/m), by wywołać większy ruch osłabiający na FI.
Kolejna sesja z silniejszymi SPW
Wraz za rynkami bazowymi obserwowaliśmy również umocnienie krajowego długu. Obligacjom pomagała również informacja przekazana przez Ministerstwo Finansów o sfinansowaniu ok. 61 proc. potrzeb pożyczkowych brutto na 2023 rok. SPW pozytywnie wyróżniały się na tle regionu, gdzie zarówno w Czechach i na Węgrzech dochodowości rosły. Ostatecznie na głównych węzłach zmiany rentowności wyniosły 0, - 6 oraz -3 pb., a notowania zamknęły się odpowiednio na poziomach 6,39% (2Y), 6,55% (5Y) oraz 6,61% (10Y). Dziś bez silnych impulsów z zewnątrz oczekujemy utrzymania się umiarkowanie pozytywnych nastrojów na SPW.