Poniedziałek przynosi kolejne umocnienie się dolara na szerokim rynku, ale zmiany nie są wielkie. W grupie G-10 silniejsze są tylko NZD (za sprawą spekulacji nt. przejęcia firmy Tilt Renewables), oraz CAD i GBP (temu ostatniego sprzyjają doniesienia o szybszym od spodziewanego wcześniej procesie szczepień). Dobre zachowanie się USD tłumaczone jest utrzymującymi się wysoko rentownościami amerykańskich obligacji. Po tym jak w piątek wybite zostało nowe maksimum przy 1,64 proc. (dla papierów 10-letnich), dzisiaj cofnięcie jest kosmetyczne (1,62 proc.).
że presja może utrzymać się do zaplanowanego na środę posiedzenia FED. Dzisiaj wieczorem (godz. 18:45) zaplanowane zostało wystąpienie prezydenta Joe Bidena, które ma być poświęcone wdrażaniu przyjętego pakietu fiskalnego. Pozornie nic ciekawego dla rynków, ale raczej nie doprowadzi to do ustabilizowania się tematu rentowności.
choć tu nie widać nadmiernej nerwowości, a raczej dalszą rotację w stronę spółek value, co po raz kolejny podkreśliło lepsze zachowanie się indeksu DJIA. W Azji sentyment jest zmienny. W nocy opublikowane zostały lepsze od oczekiwanych dane z Chin dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej, oraz produkcji przemysłowej, ale nie przekłada się to na podbicie nastrojów. Poza lokalnymi tematami (działania Ludowego Banku Chin) swoje robią też nikłe oczekiwania, co do zaplanowanego szczytu USA-Chiny na Alasce, po tym jak Amerykanie przedstawili listę niepożądanych chińskich spółek technologicznych.
W depeszach agencyjnych przebijają się dwa wątki: lockdown we Włoszech, oraz przegrana CDU w wyborach lokalnych w Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynacie, co może zapowiadać ciekawe koalicje po jesiennych wyborach do Bundestagu. Wpływ tych informacji jest jednak dość ograniczony.
Poniedziałek nie przynosi prostej odpowiedzi na pytanie o bieżącą kondycję rynków finansowych, ale uwagę zwraca nadal duże uzależnienie od sytuacji na rynku amerykańskiego długu. Ta nieco już toksyczna relacja powoduje, że pojawia się coraz więcej głosów, że FED nie powinien udawać, że problemu nie ma. Zwłaszcza, że w najbliższą środę wraz z komunikatem poznamy też nowe projekcje makroekonomiczne, które raczej będą zapowiadać szybszą ścieżkę dochodzenia do normalności - także w temacie polityki monetarnej. Tyle czy jednak FED znajdzie sposób na to, aby zaprzeczyć samemu sobie?
kiedy to doszło do swoistego przeformatowania celów polityki monetarnej jest konsekwentnie podtrzymywany. Niemniej w pewnym sensie punktem zaczepienia może być to, na co zwracałem uwagę w piątek - decydenci nie czują sie komfortowo, jeżeli pewne sprawy dzieją sie zbyt szybko. Tym samym warto będzie obserwować zachowanie się rynku długu w USA, który zdaje się podejmować ryzykowną grę z bankiem centralnym mówiąc "sprawdzam!".