Piątkowa sesja przyniosła umiarkowane spadki indeksów bazowych w Europie w okolicach -0,300,40%. Po czwartkowym optymizmie na bazie zbliżającego się porozumienia na linii Wielka Brytania - UE nie było śladu. Premier Johnson wyraźnie zasugerował w komentarzu do czwartkowej wieczornej rozmowy z przewodniczącą KE, że jeśli strona europejska nie ustąpi, porozumienie nie zostanie zawarte przed weekendowym terminem i tak też się stało. Kluczowe w powyższych negocjacjach okazało się francuskie veto w kontekście rybołówstwa, które dodatkowo wspierają przedstawiciele Belgii oraz Holandii. Podaż wspierały również doniesienia o kolejnych przyrostach zakażonych na COVID-19, co najprawdopodobniej przełoży się na dalsze obostrzenia.
W podobnych nastrojach przebiegała sesja na Wall Street, mimo iż wg doniesień medialnych Demokraci oraz Republikanie zbliżają się do konsensusu w sprawie przyszłorocznego budżetu oraz środków na pakiet stymulacyjny amerykańską gospodarkę. Indeks S&P500 stracił ponad 0,30%. Uwagę inwestorów skupiały notowania Tesli, które zyskały ponad 4,0%. Notowania producenta aut elektrycznych po piątkowej sesji weszły do indeksu S&P500. Wg szacunków, że same fundusze pasywne będą musiały zakupić pakiet akcji spółki o wartości za blisko 90 mld USD, aby odwzorować udział spółki w indeksie. Tesla zostanie siódmą pod względem wielkości spółką w indeksie S&P500.
Negatywne nastroje panowały również podczas piątkowego handlu na GPW, gdzie WIG20 stracił blisko 1,20% i tym samym zaznaczył podwójny szczyt w okolicach 2 000 pkt. Ponownie warszawskich blue chipom ciążyły notowania CD Projekt. Akcje CD Projekt straciły w piątek ponad 12% przy czym w najsłabszym momencie sesji spadek ten przekraczał nawet 20%. Notowania spółki zareagowały na komunikat Sony, zgodnie z którym tymczasowo Cyberpunk2077 nie będzie dostępny na platformie PlayStation Store. Piątek przyniósł również ciekawe wydarzenie na polu krajowej waluty. Otóż po wcześniejszych interwencjach werbalnych, NBP przeszedł do realnych działań na rynku mających na celu osłabienie krajowej waluty, czego rezultatem był tymczasowy wzrost kursu EURPLN do poziomu powyżej 4,51. Interwencja wybudziła jednak mocne zdziwienie na rynku, biorąc pod uwagę, że 1) w ostatnich tygodniach kurs EURPLN bywał niżej, 2) dane makro pokazują, że eksporterzy mają się dobrze, 3) deprecjacja złotego oznacza wyższe ceny zakupu surowców na etapie ożywienia gospodarczego oraz 4) niska efektywność piątkowego ruchu, podważa skuteczność przyszłych ewentualnych działań.
Oczekiwania co do dzisiejszej sesji
Przed nami ostatni, skrócony tydzień z notowaniami przed okresem świąteczno-noworocznym. Handel na większości rynku będzie odbywał się do czwartkowego popołudnia. Niemniej mimo świątecznych nastrojów, można spodziewać się podwyższonej zmienności. W dniu dzisiejszym uwag inwestorów będzie skupiona wokół weekendowych doniesień dotyczących mutacji koronawirusa na terenie Wielkiej Brytanii, która nie jest jeszcze dobrze zbadana, ale dane wskazują na dużo wyższą dynamikę rozprzestrzeniania się wirusa.